[James Truitt]

Zaśmiał się na jej słowa..
-Nie chciałbym tyle seksu gdybys tak nie wyglądała.. więc to twoja wina... - wyszczerzył się do niej.
-Yhm, omleta z warzywami i kawkę.. - powiedział.

[Maya Maxwell]

A ja zamówiłam sobie sałatkę z kurczakiem oraz sok pomarańczowy
-oczywiście ja jestem wina -powiedziałam i zaśmiałam się
-czyli powinnam się zmienić by nie było tyle seksu ?-spytałam

[James Truitt]

-A czy ja narzekam na Twój seksoholizm? - zapytał śmiejąc się i puścił jej oczko.
Zamówił sobie zestaw śniadaniowy z omletem i tostami oraz kawka..

[Maya Maxwell]

-no ja myślę -powiedziałam i puściłam mu oczko
-poza tym to Ty zerżnąłeś mnie na pierwszym spotkaniu -na samą myśl zrobiło mi się gorąco
-było zajebiście -przygryzłam wargę po chwili dostali śniadanie
-smacznego James -powiedziałam i zabrałam się za sałątkę

[James Truitt]

-Serio? Pamiętasz takie rzeczy? - zapytał śmiejąc się, bo on tego nie pamiętał xD
-Smacznego..- uśmiechnął się do niej i też zajadał smacznie omleta.

[Maya Maxwell]

-pewnie , że tak -zaśmiałam się
-oj to chyba mało pamiętasz z naszego związku -wytknęłam mu język i jadłam sobie sałatkę
-ile masz wolnego ?

[James Truitt]

-No to mi powiedz jak to było.. - puścił jej oczko.
-Calkiem możliwe.. musisz odświeżyć mi pamięć...- zaśmiał się.
-Wolnego?

[Maya Maxwell]

-było intensywnie i ostro , a do tego bardzo namiętnie -powiedziałam i spojrzałam na niego
-oj było cudownie Kochanie -złapałam go za rękę
-do tego nieźle się kłóciliśmy -zaśmiałam się
-no czy jutro musisz już iść do pracy w sumie niedawno wróciłeś do miasta -powiedziałam

[James Truitt]

Zaśmiał się i pokręcił na nia głową..
-Znaczy się że wszystko w jak najlepszym porządku...- powiedział do niej..
-Tak, tak, idę jutro do pracy...- powiedział do niej i pokiwał głową..
-Musze skontrolować co się tam dzieje..- powiedział.

[Maya Maxwell]

-ale mam nadzieję, że nie na długo -powiedziałam i kończyłam jeść sałatkę napiłam się soku
-może uda nam się gdzieś wyskoczyć poza miasto na weekend -powiedziałam i spojrzałam na swojego faceta.
-co Ty na to James?

[James Truitt]

Zaśmiał się..
-Normalnie kochanie na 8h...- powiedział..
-Ale w sumie czemu nie...- uśmiechnął się do niej..
-Dokad chcesz się wybrać?

[Maya Maxwell]

- nie wiem gdzieś nie daleko , żeby nie tracić czasu na dojazd , ale gdzieś za miasto-powiedziałam
-mogę posiedzieć dzisiaj i coś poszukać , jakieś życzenia?

[James Truitt]

-No to w sumie można się wybrać...- uśmiechnął się.
-Mozesz sama wybrać.. mi to bez różnicy.. - puścił jej oczko.

[Maya Maxwell]

-dobrze w takim razie coś poszukam dla nas -powiedziałam i skończyłam jeść śniadanie
-a sałatka była pyszna -dodałam i napiłam się soku

[James Truitt]

-Dobrze kochanie.. -usmiechnal się do niej. A jak już oboje zjedli to zapłacił rachunek...
-Idziemy dalej? - zapytał miło.