[Lirio Vellarde]

- Sama nie wiem. Wiem, że nie chcesz abym się przemęczyła. Ale może obejrzymy coś ?. Chociażja tam marzę o masażu. Ale ty chyba na to nie pójdziesz - stwierdziła

[Amelia Jones]

Zasmiałem sie.-Hmm...na masaz nie pójde ale jak chcesz to ja moge cie pomasowaźć.Co prawda nie znam sie na tym tak profesjonalnie czy cos ale moge spróbowac.Powiesz mi gdzie i jak - dodałem.A potem mozemy obejrzec film..

[Lirio Vellarde]

- O tak tego mi zdecydowanie trzeba - odpowiedziała.
Uśmiechnęła się

[Amelia Jones]

-Okey..więc...gdzie mam zacząc? - sptałem zdejmując marynarkę bo było mi nieco niewygodnie.

[Lirio Vellarde]

- Może na początek kark. uwierz mi co jak co ale on i plecy bolą mnie najbardziej - stwierdziła

[Amelia Jones]

-No nie dziwie ci sie.W końcu masz co dźwigać - zasmiałem sie lekko. po czym przesiadłem się za nia i delikatnie zacząłem masowac jej kark i ramiona

[Lirio Vellarde]

- Ale dla mnie jest zdecydowanie to słodki ciężar - powiedziała do niego ze śmiechem.
Zaczęła czuć jego dłonie na swoim karku i ramionach

[Amelia Jones]

-No tak.. - powiedziałem.-Powiedz jak cos nie tak...wiesz czy mocniej czy słabiej...gdzie konkretnie - powiedziałem.Nie znałem się na tym kmpletnie.Robiłem tylko t co kiedyś widziałem w tv.

[Lirio Vellarde]

- Nieco w prawo i w dół - powiedziała.
Odprężyła się.
- Na pewno będzie podobny do ciebie - dodała

[Amelia Jones]

tak tez zrobiłam.W prawo i w dół.Jak prosiła.-Hmm..czy ja wiem czy to będzie takie dobre dla niego...lepiej aby miał urode po tobie...i charakter chyba treż.

[Lirio Vellarde]

- Nie no urodę musi mieć po tobie. Będzie przystojny jak jego tata. No a charakter może mieć pół na pół - powiedziała ze śmiechem

[Amelia Jones]

-Skoro tak to i urodę pół na pół.. - zaśmiałem sie.-Będzie sprawiedliwie - dodałem.-I jak? Dobrze ci?

[Lirio Vellarde]

- Jest wspaniale - szepnęła.
Musiała przyznać, że uczucie relaksu było zniewalające

[Amelia Jones]

-No prosze...to chyba nie jestez w tym az taki kiepski.musze pomyslec nad prywatnym gabinetem - zażartowałem

[Lirio Vellarde]

- Będę twoją stałą klientką - powiedziała ze śmiechem.
Spojrzała w lustro