[Andreas]

...

[Savanah Spencer]

MATT Z Justine przyszli sobie na tqrqsik.siedli na krzeselkach jakiś czy co tam miała i wzięli po drodze lapa.
-wiec mówisz...szukamy czegoś w Europie...-włączyli lapa.

[Justine Devoux]

- Przede wszystkim bilety lotnicze i plan wycieczki... - powiedziała i uśmiechnęła się. Siedli sobie na takiej huśtawce podwójnej.
-najpierw ogarnijmy jakieś w miarę tanie loty.. A potem zobaczymy gdzie zaczynamy wycieczkę.

[Savanah Spencer]

-Juusti... tanie loty..w nosie mam tanie loty.Lot ebdzie jaki bedzie.. mowilem..kasa sie nie martw..wybrac to trzeba miejsce..albo chociaz zacznijmy od kraju - zasmial sie

[Justine Devoux]

- Oj. Dobra, ja wiem że cię stać pewnie na każdy lot j to jeszcze na pierwszą klasę.. Ale to nie chodzi o to żeby cały majątek wydać na przelot. - powiedziała i spojrzała na niego.
-poza tym.. Nie możesz mi wiecznie sponsorować wszystkiego.. - dodała. Pokrecila głową..
-dobra. To jak? Że wschodu za zachód czy odwrotnie? Myślę że ze wschodu na zachód.. Zaczniemy od Berlina a skończymy na Hiszpanii, co ty na to?

[Savanah Spencer]

-Wiem, wiem..ale jak mowie..jak znajdziemy cos fajnego to serio..szkoda cos odrzucac bo lot bedzie drozszy - powiedzial.
-Moge..bo chce - zasmial sie.
-Ale jak wolisz ot sie mozmy umowic, że za wakacje plaicmuy pol na pol..ale loty juz mnie zostaw - dodal milo.
No i tak to z kobietmai..pyta sie ale i tka juz sama zna odpowiedz itp.. - zasmial sie.
-Okey..wiec lot do berlina..bo tma ot juz na miejscu bedziemy komboinowac transport - powiedzial

[Justine Devoux]

-No dobra, rozumiem..-powiedziała i uśmiechnęła się do niego.
-Taki podział spoko..-wyszczerzyła się do niego.
-No wiem, wiem.. Ale tak to jest, że jak się na głos powie, to jakoś się w głowie układa.
-Okej..-wyszczerzyła się. No i szukali lotów w jakimś konkretnym terminie.

[Savanah Spencer]

-No dobra..dobra...wiec zacznidmydo Berlina-no i tam sobie coś zarezerwowali lot.
-a jak z hotelem?teraz chcesz czy na miejscu bierzemy cokolwiek? Bo w sumie to planujemy ile dni gdzie czy jak ty to widzisz?-ZAPYTAŁ Matt.

[Justine Devoux]

- W sumie te pierwsze noclegi możemy zarezerwować.. Żeby z tymi walizkami się nie targac bez miejsca.. - powiedziała i spojrzała na niego.
-myślę że można kupić wszystkie loty., ogarnąć hotele.. A to co tam będziemy robić to już na miejscu.

[Savanah Spencer]

-okey...No tonczdka nas sporo roboty..Ale niech będzie...-pokiwal głowa.-to co potem?Berlin?Paryż?Warszawa?Madryt?Lizbona?-wymienił kilka srplic

[Justine Devoux]

- Żeby potem już tylko wypoczywać.. - powiedziała z uśmiechem.. - i myślę że Berlin, Paryż, Madryt, Ibiza, Lizbona.. - uśmiechnęła się.. - to będzie jakoś 15 dni.. Plus dwa dni przelotu.. - dodała jeszcze i tam rozpiskę z datami zrobiła i już szukali lotów i hoteli.

[Savanah Spencer]

-Aha..no dobra.. - ale se wymyslila....no ale spoko..wiec sobie to ladnie rozpislai na akrtce a potem skrupulatnie po koleji zalatwiali otele i transport.Wiaodmo ze czasem niekoneicznie smaoloty a jakies inne np pociag czy cos jak ne bylo mega daleko czy dlugo

[Justine Devoux]

No to sobie ogarniali wszystkie te połączenia itp. Hotele..
Po kilku godzinach Justine się odezwała w końcu w innej kwestii.
-zamawiamy jakiś obiad?-zapytała i spojrzała na niego. Przeciągnęła się i uśmiechnęła.
-Trochę zgłodniałam.. -wyszczerzyła się.. -I już mi głowa paruje od tych ustaleń.

[Savanah Spencer]

-No można coś zjeść...już mi sienodechxialo tego wszystkiego... - ppwiedzial Matt.
-następnym razem jaikolwie wyjazd.. Z biura podróży A nie...-No męczące by to wszystko sobie zgrać.
- to co?takie?chińskie?-zapytal

[Justine Devoux]

- zamów gdzie tam chcesz.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego szeroko.
-ale z biura podróży to nie wyjazdy. Chyba że chcesz siedzieć nad basenem i nic nie robić..