[Andreas]

Jakoś chyba chciałem jej powiedzieć co jak, nawet nie wiem czemu... zaufanie tak szybko, kto wie?
Pociągnąłem papierosa... spojrzałem na zegarek - łał, późno, ale jak masz chwilę to prz ostatnim piwie opowiem - odpowiedziałem już widać mniej wkurzony na siebie, bardziej na to że pamiętałem

[Savanah Spencer]

-jasne...chodźmy gdzieś usiaść...i jak sam chcesz to posłucham.. - powiedziałam i zabralismy się stąd i poszlismy usiąść przy wolnym stoliku

[Andreas]

- to nie piłeczki to bile, a z kijkiem ci pomogę - podeszłem do niej blisko dając jej kij...
- to o co gamy - lekko się usmiechnałem do niej... ustawiałem bile do rozgrywki, jak ustawiłem bile sporzalem na nią oparty tylkiem o stól, po czym odwrociłem się... mając ją tuż przed twarza... patrzyłem jej w oczy... - koleżanka zaczyna - szepnąłem...

[Joel Goran]

- Bile, piłeczki to jeden mały szczegół... - powiedziałem i wzięła ten kij w obie ręce trochę się nachylając nad stołem - i co ta biała ma dotknąć tamte wszystkie?? - spytała go patrząc w jego stronę i dodała trochę sobie żartując, ale tak by nie wiedział - dobrze trzymam kij??

[Andreas]

Popiłem piwa przechodząc stół do okola jak mierzyła...
- tak troszkę jak dziewczynka z szkoły katolickiej - wrzuciłem, podchodząc do niej i stając za nia, - ręką troszkę wyżej - instruowałem, będąc przy niej tak by na celować w cel
- trzymaj to pewnie... - szepnąłem ... po czym dałem krok w tył by sama grała

[Joel Goran]

- katolickiej no wiesz... to lekka przesada - powiedziała patrząc na niego a potem już bez żartów wymierzyła i strzeliła białą bilą w samiuteńki środeczek tej pierwszej bili. Nic nie wpadło do łuzy, ale miała przecież pozwolić mu wygrać

[Andreas]

- hmm to jaka inna szkolę skończyłaś - zapytałem nachylają sie nad stołem i celując... prawa ręką bolała po postrzale... ale dałem radę, jedna bila wpadła, po chwili druga też ... przy 3 się pomyliłem...
- czasami się gra - odparłem z niewinna miną, zwalniajac miejsce przy stole ...

[Joel Goran]

- Najbardziej zwyczajną... koedukacyjną szkołę - powiedziała i potarła kredą kij i nachyliła się nad stołem - coś czuję, że się nie starasz za bardzo - spojrzała na niego i puściła mu oczko wbijając kolejno aż 3 bile i pudłując 4 - chyba musisz sie bardziej przyłożyć by wygrać...

[Andreas]

Tak tego się spodziewałem po jej wzroku... - albo jestem tak genialnym nauczycielem, albo... - zacząłem już miezyc do bili - albo ktoś tu delikatnie kłamał - po wbiciu bili spojrzałem na nią wymownie... popatrzyłem na stół... był remis... jeszcze 3 kolorowe do wbicia...
- a co jak przegram - wbiłem następną, poźniej się myląc i odpalając papierosa

[Joel Goran]

Gdy wbijał bilę napiła się swojego piwa i przyglądała sie grze - e tam od razu kłamał, to była czysta promocja - zaśmiała sie a gdy spudłował - no Tigh postaraj się - przechyliła głowę - skoro już pytasz o przegraną to zaczynam myśleć, że się podkładasz - tak zajęłą się gadaniem, że sie nie skupiła i nie wbiła nic

[Andreas]

uśmiechnąłem się delikatnie kącikowo w jej stronę - jak przegram to ty możesz czytać bajki na dobranoc - podeszłem do bili i wbiłem swoją ... następnej nie trafiłem...
- nie wierze że tej tej nie wbijesz - szepnąłem nad jej uchem przechodząc wokół stołu i polewając sobie drinka...

[Joel Goran]

No i wbiła tą bilę a potem sie ustawiła do kolejnej specjalnie wypinając się w jego stronę - czyli przegrany czyta bajki... może być, mi tam wszystko jedno... lubię bajki na dobranoc - puściła mu oczko a potem wbiła kolejną bilę i widząc, że została jej jedna i czarna to specjalnie spudłowała

[Andreas]

Prawie nie zauważyłem tego że nie celowała, przyznaje patrzyłem na nią, od góry do dołu...
Zrobiłem lekko zawiedzioną minę ale zacząłem celować do swojej... kolor poleciał...została mi czarna - to chyba czytasz bajki... - zacząłem mierzyć...

Z stołu obok, jakiś pijany dureń mnie szturchnął , ooo byl większy ode mnie i cały klub patrzył... gdy szturchnął mnie drugi raz, automatycznie odwróciłem się i lapic go za łeb uderzyłem o stół - schudnij trochę koleś ! - dodałem kladąc go na podłodze bo zgasł od razu... spojrzałem na nia... jak chciała uciec to rozumiem

[Joel Goran]

Spojrzała na tą całą sytuację ale nie uciekła, no skoro lubiła złych chłopców to tu akurat Clive mógł jej tylko zaimponować - w sumie jeśli trafisz to Ty czytasz bo ja miałam czytać gdy przegrasz - zaśmiała się a potem dodała - lepiej ją wbij bo nie chciałabym Ci podpaść mój drogi

[Andreas]

byłem zbyt rozmyślony, wypiłem troszkę i bylem ranny ...
Nie trafiłem - coś mi się widzi ze ty to wgrywasz, podeszłem stając naprzeciw do niej, patrząc jej w oczy... a później wzrok przesuwając na usta... - twoja kolej - dodałem ciszej