[Amelia Jones]

-Oj...zawsze możesz iśc zapytać w szkole tańca - powiedziałem.-Christina jest naprawde fajną babka więc...zawsze warto spróbować - poradziłem jej szczerze

[Nicolette McCartney]

- Przejde się tam po świętach. A co powiesz na to aby pójść do sali tanecznej teraz ?. Możemy zatąnczyć to samo co za pierwszym razem - dodała

[Amelia Jones]

-Hmm..jesli jest otarta to w sumie czemu nie - powiedziałem.-I tak nie mam nic lepszego do roboty teraz - dodałem po czym dopiłem swoje piwko i wstałem.-Gotowa? -założyłem kurtkę

[Nicolette McCartney]

- Gotowa - odpowiedziała.
Dopiła drinka i założyła swoją skórzaną kurtkę na siebie kierując się w wymienione wcześniej miejsce

[Julia Grace]

Ubrana w http://images.asos.com/inv/media/2/6/5/ ... ge1xxl.jpg weszła do środka, zostawiła swoje rzeczy na zapleczu i usiadła na kanapie uprzednio biorąc z baru butelkę piwa. Miała wszystko w dupie. Widziała Chibsa z którym dobrze się dogadywała. Uśmiechnęła się do niego a później spojrzała na Jamesa
- jak ręka? - zapytała zanim do niej podszedł.

[Matt Dawson]

No James podszedł do Julki też z piwem bo normalnie nie miał co robić.Nie chciało mu się siedzieć w warsztacie a Tigha gdzieś chuj wi gdzie posiało.
-Lepiej.-odpowiedział krótko i usiadł na przeciwko niej.

[Julia Grace]

Usiadła wygodnie na tej kanapie skoro usiadł po drugiej stronie, zapaliła papierosa i uśmiechnęła się do niego
- to dobrze. Kawałek głębiej i bym musiała cię zszywać - zaśmiała się chociaż nie było jej do śmiechu.
- wierny pies nie ze swoim panem? - zdziwiła się. No jednak miała zły humor

[Matt Dawson]

-Z pewnością nie dałbym zszywać się Tobie.-odpowiedział patrząc na nia i napił się piwa.Jeszcze przez nia nabawiłby się zakażenia.
-Uważaj na słowa.Nikt tu nie jest niczyim psem.-powiedział trochę poddenerwowany jej słowami

[Julia Grace]

- Good for you - uśmiechnęła się, chyba ją poznał. Gdyby musiała to by go zszyła jak najlepiej, ale nie miała do tego talentu i pewnie oddałaby go w czyjeś ręce. Sama wiedziała jakie są skutki marnego zszycia. Dobrze, że już jej się rany zagoiły.
- taa Wy tu tylko suki macie - przewróciła oczyma. Wkurzało ją takie traktowanie dziewczyn. Zapewne gdyby któraś powiedziała "nie" a facet miałby to w dupie Jula nie zawahałaby się zareagować.

[Matt Dawson]

-Nie mamy suk.Mamy kobiety.Np. Ty nie jesteś dla mnie suką.Tak jak żadna kobieta z nami powiązana.-ona chyba dalej nie wiedziała co i jak tutaj jest?Już po takim czasie powinna coś zajarzyć, albo po prostu chce wkurzyć Jamesa

[Julia Grace]

- whateva - machnęła na niego ręką. Zaciągnęła się mocno. No dobra, może na co dzień tak nie jest, ale jak się spiją to orgie tu są i temu nie zaprzeczysz. Tacy faceci jak oni nie patrzą na słowa jak są pod wpływem. Dmuchnęła w górę patrząc na dym i zakręciło jej się w głowie
- shit - jęknęła chowając twarz w dłonie, nienawidziła takich momentów Siedziała tak chwilę próbując uspokoić błędnik. Miała zamknięte oczy

[Matt Dawson]

-Jak tam sobie chcesz.-wzruszył ramionami.Jezeli ktos nie ma własnej kobiety to bierze co popadnie, więc...
-A Ty co?-zapytał się lekko śmiejąc

[Julia Grace]

co popadnie <3
- to nie jest śmieszne! - warknęła i rzuciła w niego poduszką. Dobrze, że poduszką a nie piwem. Rozejrzała się dookoła. Było jej cholernie gorąco. Napiła się zimnego piwa i otworzyła okno
- słabo mi - powiedziała, gdyby nagle zemdlała. Zdjęła z siebie skórzaną kurtkę, siedziała przy otwartym oknie.

[Matt Dawson]

-Jest.-powiedział przestajac się śmiać
-A co się stało?-zapytał już trochę poważniejąc bo jednak nie chciał by spłynęła czy coś.Musiałby ją cucić, no i w ogóle to źle to jej nie rzyczył.

[Julia Grace]

życzył :*
No tak, zabawne jest jak komuś się robi słabiej spoko.
- ile Ty masz lat? 10?? Bo tak się zachowujesz - ok ona była wredna i robiła głupie rzeczy ale kiedy coś komuś się działo, robiła się poważna. Mogła mu tą rękę olać, a mimo to mu pomogła, a teraz kiedy ona jest osłabiona to on się śmieje. Brawo!
- nie ważne co się stało, ważne co się teraz dzieje - powiedziała opierając się o ścianę. Była wyraźnie blada. Czyżby ciąża?