[Andreas]

-chyba ze ty się nie boisz - dodałem do niej, - moze oni cię chronią - dodałem a moze lubisz truć swoich rówieśników...
pokazałem Jamesowi sms'a od Jaxa... racja nie było sensu jej coś robić... bardziej wytłumaczyć że ma szansę ocalić tyłek...
- to może zrobimy tak - dodałem do niej jak Jax wyszedłe - tego chłoptasia puścimy do waszych szefów, aciebie tu przetrzymamy dopuki sie nie pofatygują po cibie - odparłem z szyderczym uśmiechem - sądzisz ze szybko przyjda po ciebie - odpaliłęm nastepna fajkę

[St.Berry]

Przymknęła na chwilę oczy, no bo nie chciała by mu coś zrobili - Jeśli chcesz wyciągnąć ze mnie informacje to chyba do mnie powinieneś mierzyć - stwierdziła po chwili. Jakąś taktykę trzeba mieć. Ale po chwili stwierdziła, że to jednak zła taktyka i się zamknęła.
W sumie chciała zatrzymać Jacksona, ale był na nią zły i chyba raczej nie chciał tu być. No cóż Shay nie za bardzo wszystkim tu pomagała. Nawet sobie.
Gdy Clive wspomniał o tym, że ją tu zatrzymają pokręciła energicznie głową. - Nie możecie tego zrobić - powiedziała choć w sumie widząc co mogą zrobić to zapewne mogli ją tu przetrzymywać ile będą chcieli. No i miała prawdziwy problem, bo jutro pojawią się jej rodzice i jak jej z Wrenem nie będzie to... będzie piekło jak w końcu ją zobaczą. Nie chciała tego przeżywać więc w końcu się na coś zdecydowała.
- Powiem wszystko, ale tylko jednej osobie - stwierdziła patrząc na nich - Jacksonowi.

[Matt Dawson]

-Pisz do niego by sie wrócił.-powiedział do Clive'a i schował broń.Typa jebną pięścią w ryj by sobie spłynął w kraj snów
-Lepiej dla Ciebie byś nie kłamała.-powiedział i chwycił typa za barki, podsunał go pod ścianę.

[Jackson]

No dobra, to skoro Clive kazał pisać to piszemy.Napisał do niego smsa, Jax przyszedł po Shay i nie słuchając jej póki co zabrał dziewczynę ze sobą, poszli do samochodu,
- Wren Cię potrzebuje, więc jedziemy. - powiedział zimno, czekał na jej relację.

[Andreas]

Wyszliśmy z Magazynu, wiedziałem ze Jax nie pozwoli by spawa nie była rozwiązana.

Razem z Jamesem ruszaliśmy do baru.