[Amelia Jones]

[Amelia Jones]

Zamknąłem studio ale nie na klucz po czym zaprowadziłem ja do jej pokoju.-=No to tu...możesz się urządzic jak chcesz...wisi mi to.Byles mi nie dekoroała reszty domu - dodałem

[St.Berry]

Courtney pierwsze co zrobiła to rzuciła się na łóżko. Trzeba je sprawdzić, w końcu musi być wygodne.
- Podoba mi się - uśmiechnęła się szeroko i westchnęła - Niech Ci będzie - dodała i poklepała miejsce obok siebie. Ona ruszyć się już nie miała zamiaru.

[Amelia Jones]

No więc usiadłem.-No to już cos...może jakos sie dogadamy - powiedziałem z lekkim usmiechem na ustach.-A swoja drogą...często tak wpadasz bz zapowiedzi i potem całujesz facetów aby sie [przypomniec? - zapytałem z ciekawościa

[St.Berry]

- To jest oczywiste, że się dogadamy - powiedziała z uśmiechem a potem złapała go za ramiona i pociągnęła by się położył a nie siedział xD
- Wpadam bez zapowiedzi często... A co do całowania by się przypomnieć to robię to tylko wtedy kiedy ktoś zupełnie nie może sobie przypomnieć czy mnie zna - spojrzała na niego znacząco - No i oczywiście jeśli kiedyś się z tym kimś całowałam. - uśmiechnęła się lekko

[Amelia Jones]

No to się połozyłem ale na boku podpierając głowe na ręce aby móc na nia patrzec.-No całkie ciekawy sposób...nie powiem.Musze kiedyś wpróbowac - dodałem.-Hmm...no chyba kiedys nam sie zdarzyło...ale wtedy bylismy dzieciakami, że bym tam stwierdził - dodałem rozbawiony.No bo po ile oni mogli miec lat?uznajmy, że było to z ok 2 lata temu wiec on miał zaledwie 16....

[St.Berry]

- Jak widać sposób nie za bardzo zadziałał - powiedziała patrząc na niego - Ale przynajmniej było zabawnie - uśmiechnęła się.
- Może i byliśmy dzieciakami, ale mnie mój drogi się pamięta... Ja pamiętam - stwierdziła wzruszając ramionami - przyznaj, ze się zgrywałeś, co??

[Amelia Jones]

-Noo a szczególnie jak rzekomo miałem ,mieć syna - wytknąłem jej język.-Serio?To nie...ostatnimi czasy dośc często się całowałem więc...wiesz...wybacz.Choc nie powiem, że xle całujesz.Wręcz przeciwnie.Pokazałas na co cie stac więc teraz zdecydowanie zapamiętam - wyszczerzyłem sie do niej

[St.Berry]

- Często się całowałeś?? - uniosła brwi - Jesteś łamaczem kobiecych serc?? - zapytała z lekkim uśmiechem

[Amelia Jones]

-Eh...że tez musiałąs uzyć tego sformułowania - skrzywiłem się.-Niestety ostatnio chyba tak to sie kończy -dodałem.-Ale nie chce o tym gadac.. - dodałem od razu szybko

[St.Berry]

Przyjrzała mu się - Uuuuuuu - mruknęła - Zła passa?? - zapytała ale skoro nie chciał o tym rozmawiać do dodała - Ok, nie rozmawiajmy o tym. Ale skoro mamy razem mieszkać musimy się poznać - stwierdziła - Musimy nadrobić informacje do etapu całowania, bo to zaliczyliśmy - zażartowała

[Amelia Jones]

-No chciaz jedna normalna laska.Inna by mu nie dała spokoju i wypytywała.Miałem tylko nadzieje, że to sie nie stanie później.-No hmm...jasne. W sumie wypadałoby - dodałem kiwając głową.-To może zaczniemy od jakiegoś...sniadania czy co tam teraz powinno być.Pewnie głodna jestes po podróży, hm? - zaproponowałem

[St.Berry]

Nie no ona miała taką regułę, że jak ktoś nie chce o czymś rozmawiać to ona nie będzie wypytywać. Powie jej jak będzie chciał.
- W sumie nie myślałam o tym... Ale chętnie bym coś zjadła - pokiwała głową i jak na zawołanie zaburczało jej w brzuchu xD

[St.Berry]

- Mam tylko dwie duże walizki i torbę podręczną - stwierdziła wchodząc z Benem do pokoju. Pewnie poprosiła go po drodze by to zataszczył.

[Amelia Jones]

No pewne,że ładne poprosiła to on je zaniósł.-Nooo to co ja mam robić? - spytałem patrząc na nia jak zaczyna otwierać walizki..