[Jackson]

uśmiechał się w swojej główce. Rozmawiał o tym z Izzy i szkoda, że jej teraz tu nie było. Jax doskonale wiedział co chodzi Shay po głowie.
- wiesz, że chcieć to ja sobie mogę co? poza tym spójrz na to tak - objął ją ramieniem i szepnął jej
- tylko mnie za to nie zabij - pocałował w skroń i kontynuował normalnym tonem
- sama wiesz, że jeśli aż tak bym chciał więcej to bym się nie pytał tylko brał co popadnie prawda? Ty już wzięłaś od Conrada - tego się bał, że go walnie w tym momencie xD
- nie jesteśmy małżeństwem i w sumie możemy robić co chcemy, ale! Kocham cię i to cholernie, ufam Ci mimo wszystko i nie jestem z Tobą dla sexu, wiesz to - bo gdyby był dla sexu to szukałby jeszcze innych przygód. On się nie będzie kłócił, chciał jej wszystko wyjaśnić.
- a trójkąt to tylko coś co zawsze mnie kręciło. Dodatek, pamiętaj. - pokiwał główką. Spodziewał się podobnej odpowiedzi

[St.Berry]

Patrzyła przed siebie słuchając tego co mówi. No i wypomniał jej to, czego miała nadzieję, że w tym momencie akurat jej nie wypomni. Miała ochotę go walnąć i to naprawdę dużą... I pewnie to zrobiła, bo dla niej powiedział to w niezbyt miły sposób. Uderzyła go, pewnie w twarz, ale nie mam pojęcia w jaki sposób xD
- A może powinieneś. Zamiast brać ode mnie to od chętnej Izzy, skoro ja to sobie wzięłam od Conrada - naskoczyła na niego odrobinę. Ta co się nie chce kłócić...
Wzięła głęboki oddech znów patrząc gdzieś przed siebie - Przepraszam - jak tak dalej pójdzie to będzie go przepraszała w każdym poście. Przetarła sobie twarz ręką i znowu czuła, że robi z siebie idiotkę. Tak jak wtedy kiedy rozmawiała z Mattem i Melody. Spojrzała na niego - Ja też Cię kocham i nienawidzę równocześnie, bo przez Ciebie zaczynam się naprawdę robić zazdrosna. - przewróciła oczkami.
- Ok, skoro uważasz, że to tylko dodatek to dobrze - powiedziała w końcu - Zrobię to, ale... bez ustalania zasad - stwierdziła. Czas im trochę zaufać.
I nie wiem jak to będzie z tym trójkątem bo szykuje się przeskok

[Jackson]

Wiedział, że oberwie, więc zdążył jakoś cios załagodzić.
- Shay! - warknął na nią by się uspokoiła. Miał nie wypominać, ale chciał jej pokazać jak to nie fajnie by było.
- nie mów tak - powiedział już spokojniej.
- nie i chuj! widzisz? właśnie tego nie chcę, bo to wychodzi ode mnie a nie od ciebie. Myślałem, że tego chcesz jak się pierwszy raz zgodziłaś, ale teraz skoro tak się wahałaś...to to chyba nie jest dobry pomysł - ale mają problemy -.-. EJ!!!! mendy nie przeskakiwać jak mi nez na wakacje jedzie. Był już lekko zmęczony tą rozmową. Dopił piwo

//uciekam, będę jutro jak wstanę ;*

[St.Berry]

No, przynajmniej go nie uszkodzi, tak jak to zrobiła Conradowi xD
Nie musiał jej tego pokazywać, bo wiedziała, że to wcale nie jest fajne. Przecież żałowała tego... Nie jej wina, że nie może tego zmienić.
- Bo tego chciałam - odpowiedziała od razu - ale... - westchnęła i na chwilę odchyliła głowę do tyłu. - nie sądziłam, że tak się będę z tą decyzją czuć - po prostu nie sądziła, że to się okaże takie dla niej trudne. Szczególnie pomogło jej w tym spojrzenie jej przyjaciół kiedy im to oznajmiła xD
- Może... powinieneś to zrobić, ale nie ze mną - pewnie się na nią wkurzy, jak zwykle kiedy to proponowała mu swoje jakże wspaniałe pomysły. W sumie jeden dzień przerwy nic im by nie zrobił. Chyba. On by przeżył ten swój trójkąt z Izzy i jakąś inną przyjaciółką a ona... by to przespała i nie myślała o tym. A problemy muszę stwarzać
Jak chciałaś przeskoku to nie zrobili a jak nie chcesz to robią. Co za admini xD No ale cóż, ja nic poradzić nie mogę.

//Ja pewnie będę koło 13 lub 14 dopiero... baju :*

[Jackson]

No właśnie! trzeba adminów zmienić ;p
O ja pierdole jaki pomysł! Aż Jax nie wiedział co powiedzieć.
- nie słuchałaś mnie , co? - pokręcił głową i wstał rozprostować kości
- mówiłem Ci, że tu nie o sex chodzi. Chodzi o Ciebie, co mi po trójkącie czy nawet nie wiem, dziesięciokącie jeśli nie będę miał swojego jednego ukochanego kąta?? - ale ona jest skuteczna tk mu terz w głowie namieszała, że aż nie będzie nawet na inne dziewczyny patrzył. Albo! się wkurzy i pójdzie w pizdu
- przecież i tak byś nie chciała bym był z kimś, a nie z Tobą co? - miał taką nadzieję.

//ja nie wime jak teraz będę bo nie wiem co z internetem na wsi ;c

[St.Berry]

Tych trzech innych, bo ja jestem doskonała
Właściwie to myślałam, że się wkurzy I wtedy to ona powinna pójść w pizdu, bo to jego teren xD
Jego sformułowanie trochę ją rozbawiło więc się lekko uśmiechnęła - Ukochany kąt zawsze u mnie znajdziesz - powiedziała do niego kiwając lekko głową a potem wstała z łóżka, podeszła do niego i go przytuliła.
- I nie chcę byś był z kimkolwiek innym - szepnęła mu do ucha - Nie przeżyłabym tego.

//ja w sumie też nie wiem jak będę, bo wraca siostra i mamy sporo rzeczy do robienia jak ona już tu będzie

[Jackson]

- więc poczekamy z trójkątem, aż będziesz pewna i będziesz tego chciała ok? - objął ją mocno i pocałował w głowę.
- bo wiesz...jak chcesz, to za ścianą jest kilku chętnych ...kolegów - powiedział wrednie się uśmiechając. Żartował ofc. Przez chwile dało się słyszeć jakieś krzyki, pewnie padł gol.

[St.Berry]

- Ok - odpowiedziała mu - Byleby Izzy nie zmieniła zdania - dodała po chwili. Bo w końcu drugi raz ją przekonać do trójkąta może nie być łatwo.
Uśmiechnęła się lekko i przewróciła oczami - No nie wiem czy ich odciągniemy od meczu - powiedziała słysząc te ich krzyki - Chyba przegapiłeś gola - stwierdziła.

[Jackson]

- nie zmieni - zapewnił.
- hmm może gdybyś przespacerowała się przed ekranem nago...ale to też nie jest pewne - zaśmiał się.
- e tam, wole Ciebie - pocałował ją czule.
- jakie plany na dziś?- zapytał zaciekawiony. On jeszcze musiał iść do pubu ;c praca!

[St.Berry]

Pewnie miał na nią jakieś swoje sposoby.
- Aż tak byliby nie czuli na moje piękne ciało?? - zapytała zapewne robiąc jakąś niby seksowną pozę xD
Odwzajemniła jego pocałunek - Uważam, że dokonałeś doskonałego wyboru - powiedziała do niego uśmiechając się.
- Powinnam pobiegać - stwierdziła po chwili namysłu, bo teraz już nie mogła mieć dnia bez ćwiczeń. Zapisze się na siłownie <3 Ona miała wolny dzień, w końcu.

[Jackson]

- hmm w sumie za to też by im się wpierdol należał...biedni, co by nie zrobili to wpierdol - zaśmiał się. Bo jakby patrzyli to po nich, a jakby nie patrzyli to też xd
- chcesz Axla? - zaproponował i wjechał łapkami na jej piersi pod koszulką ;p a co mu szkodzi?

[St.Berry]

Pokręciła lekko głową - No, co oni z Tobą mają - powiedziała - Sprawdzę to wszystko jak nie będziesz w pobliżu - stwierdziła po chwili.
- Może się do mnie przyłączyć. Będę jakoś musiała za nim nadążyć. - stwierdziła, to zawsze jakiś pomysł by szybciej Shayka biegała. Gdy poczuła jego łapki na swoich piersiach spojrzała na niego i uniosła lekko brwi i sama wjechała łapkami w takim razie pod jego koszulkę.

[Jackson]

Zaśmiał się
- ok, nie przeszkadza mi to - ufał chłopakom.
- tylko go wymęcz, proszę - wyszczerzył się po chwili
- robisz to co ja? - zapytał zaciekawiony i delikatnie ścisnął jej piersi. Gdzieś widziałam filmik w metrze co ona powtarzała po kolesiu. Fajne to było

[St.Berry]

Usmiechnela sie lekko - Maja dziewczyny?? - zapytala
- Wszyscy mi karza wszystkich wymeczac - zasmiala sie, bo Mel i Matt poprosili ja by w przyszlosci meczyla im dziecko jak beda jej go dawac pod opieke xD - Ale ok, choc bedzie z nim trudniej niz z dziecmi - powiedziala - I to on predzej wymeczy mnie, ale moze znajde mu jakies wyczerpujace zajecie. - usmiechnela sie lekko.
- Moze - odpowiedziala patrzac na niego i lekko przygryzajac warge.

[Jackson]

- nie wszyscy, ale ich dziewczyny to te takie plastikowe laseczki, w sumie jeszcze tylko Ron ma normalną, fajną...- nie znał wszystkich ale te co znał to tak było właśnie.
- widocznie się do tego najlepiej nadajesz - wzruszył ramionami. Inie ścisnęła, więc nie robiła tego co on. Pocałował ją znów zabierając łapki
- muszę uciekać do pubu, podwioze Cię do siebie - po Axla ofc ;p wziął ją za łapkę i poszli i wgl to idę ;**