Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Moje ciało błyszczało od potu, więc mógł sobie ładnie podziwiać jak się na nim zgrabnie poruszałam. Potem aż zawyłam gdy znów wszedł w mój tyłek i jęczałam,
aż nie doszedł..
-Yhm, bosko..-powiedziałam, czując w sobie jego nasienie.. Pocałowałam zachłannie jego usta i też się położyłam wygodnie na łóżku, oddychając ciężko..
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

Chwile milczal by nie mowic dyszac czy tam sapiac a potem odwrocil glowe w jej strone
- az tak swietnego seksu sie nie spodziewalem, ale juz nie moge sie doczekac wyjazdu w gory - usmiechnal sie
- wrocisz z tamtad odmieniona i po uszy zakochana we mnie - no co wyrwie ja ze szponow Bena...
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

-Nie? A jakiego się spodziewałeś?-zapytałam z lekkim rozbawieniem i spojrzałam w jego oczy.
-Ja też się nie mogę doczekać, ale to jeszcze tydzień do wyjazdu.. Przez który wiele się może zdarzyć..-powiedziałam i pomachałam brwiami.
-Hmm.. żebyś tylko ty nie wrócił zakochany we mnie..-powiedziałam i pomachałam brwiami.
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

- Po prostu nie takiego - uśmiechnał sie
- Okazałaś sie bardzo podatna na moje sugestie, ale to fajnie... Kiedyś sprawdzimy jak świetna umiesz być jako diablica - no tak bo tym razem miała być grzeczna
- Oj jasne, że wiele sie może zdazyć ale co sie zdarzy na wyjeżdzie... tam jest gwarancja zajebistej zabwy i tyle - no bo cokolwiek niby mogłoby sie wydarzyć w ciagu tygodnia to niekoniecznie z nią i z nim a wyjazd to tylko oni...
- Kochana mi miłość nie grozi
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Spojrzałam na niego i uniosłam brew do góry...
-O to chyba chodzi, by dobrze się bawić i dawać drugiej osobie to, czego oczekuje..-powiedziałam i pomachałam brwiami
-Okej..-powiedziałam i spojrzałam na niego. Przygryzłam wargę..
-Jasna sprawa..-powiedziałam i uśmiechnęłam się. Przejechałam dłonią po jego klacie i pocałowałam jego usta.
-A to się jeszcze okaże..-powiedziałam z rozbawieniem i spojrzałam w jego oczy, przejechałam językiem po jego wargach.
-A teraz do spania.. -powiedziałam, no i położyliśmy się spać. Rano Hunter poszedł do domu, a ja się wyszykowałam i poszłam sobie do Bena :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dom Anny Mitchell”