[Justine Devoux]

***

[Justine Devoux]

Siedziałam na kanapie w salonie i oglądałam jakiś program muzyczny w telewizji. Oczywiście wszystkie głośniki były włączone dość głośno, a ja się delektowałam muzyką.

[Justine Devoux]

O dziwo w tym hałasie usłyszałam dzwonek do drzwi, więc ściszyłam TV i pobiegłam otworzyć.

[Justine Devoux]

-Ojciec i Stacy poszli chyba do kościoła..-powiedziałam..-Albo odwiedzają jej pokręconą rodzinę.. Więc spasowałam..-wyszczerzyłam zęby w uśmiechu, gdy weszliśmy do salonu..
Odpakowałam swój prezent..-Uuuu!!-powiedziałam głośno...-Nowy programik.. I to oryginał..
-Jak Ty to przeżyłeś? Kupno oryginalnej wersji? Co?-zaśmiałam się, patrząc na niego.
-Chcesz coś do picia?-zapytałam po chwili.

[Colton Grey]

Wszedłem za Anną do salonu....-wiesz napił bym sie czegoś ciepłego zmarzłem trochę...a co do programu to czego się nie robi dla BFF- powiedziałem i zaśmiałem się...-poza tym musisz mieć coś oryginalnego, żeby Cię nikt nie podkablował-powiedziałem i klapnąłem sobie na kanapie.

[Justine Devoux]

-Dzięki, na pewno mi się przyda ten programik..-powiedziałam..-To miłe, że się tak o mnie troszczysz..-puściłam mu oczko..
-Hmm? To co? Gorąca czekolada wg. przepisu babci, czy herbata z malinami?-zapytałam patrząc na niego.

[Colton Grey]

-może niech będzie ta gorąca czekolada...mam nadzieje , że Twój ojciec tak szybko nie wróci...w końcu są święta , a ja zwaliłem Ci się na głowę-powiedziałem i puściłem jej oczko...-a co do prezentu to dla mnie przyjemność , mam nadzieje , że będzie Ci służył

[Justine Devoux]

-Nie przesadzaj, są święta, więc trzeba je spędzać z najbliższymi..-powiedziałam i puściłam mu oczko..
-W każdym razie pewnie nie wrócą tak szybko..-powiedziałam..-Dobra. Lecę do kuchni, zaraz wrócę.. Możesz mi zainstalować mój prezent..-dodałam na odchodne, rzucając mu pudełko z płytą, bo oczywiście mój laptop leżał na stoliku, bo mimo tego, że oglądałam TV, musiałam go mieć przy sobie.

[Colton Grey]

Gdy Beca poszła do kuchni usiadłem przy jej laptopie i zacząłem wgrywać jej nowy program , który jej przyniosłem.

[Justine Devoux]

Wróciłam po jakimś czasie do pokoju..-Proszę..-powiedziałam i podałam mu kubek oraz łyżeczkę... -Mam nadzieję, ze będzie Ci smakować..-dodałam i usiadłam obok niego na kanapie...
Zjadłam od razu trochę bitej śmietany z mojego kubka..-Mniamm..-powiedziałam..
-Jak tam program? Działa już?

[Colton Grey]

-jeszcze się instaluje , ale za chwilę powinien działać-powiedziałem. Wziąłem swój kubek z gorącą czekoladą...-wygląda bardzo apatycznie, zdolna z Ciebie laska Beca-powiedziałem i napiłem się....-mmm miodzio-wyszczerzyłem się do niej.

[Justine Devoux]

-Cieszę się, ze Ci smakuje..-powiedziałam z uśmiechem, patrząc na niego..-No zdolna ze mnie bestia bardziej niż laska..-zaśmiałam się..
-Co tam w ogóle u Ciebie, co? Dawno się nie widzieliśmy w sumie.. -spojrzałam na niego.

[Colton Grey]

-tak jakoś wyszło , ale myślę , że nadrobimy ten czas-puściłem jej oczko.
-ostatnio miałem sporo zleceń więc siedziałem całymi dniami w akademiku, ale na szczęście zrobiło się teraz luźniej, bo są święta i oto jestem -wyszczerzyłem się do niej.
-a Ty co porabiałaś?

[Justine Devoux]

-No i bardzo dobrze, masz teraz czas dla mnie..-powiedziałam z uśmiechem..-Ja dalej tworzę moje elektroniczne portfolio..-powiedziałam z uśmiechem..-A ostatnio zabrało mi to bardzo dużo czasu..-powiedziałam.-A jeszcze dość sporo mi zostało..
-Ale za to!-powiedziałam i podłączyłam kabel od laptopa do głośników -zrobilłam kilka nowych miksów. -dodałam i włączyłam muzykę z laptopa, by posłuchał.

[Colton Grey]

Napiłem się gorącej czekolady i słuchałem miksów Anny...-jak zawsze są świetne-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej...-może być przeszła się po klubach popytała czy możesz puszczać u nich swoją muzykę