[Justine Devoux]

Hihihi. pewnie wyglądało.
Uniosłam lekko brew do góry, gdy mnie posadził na stole i całowałam go coraz zachłanniej mocno świdrując go języczkiem. Rączkami bładziłam po jego karku i ramionach.

[Gość]

Też wsunąłem swój języczek do zabawy. Dłońmi zacząłem jeździć po jej tali, cały czas bardzo namiętnie całowałem jej usta, czując jak zaczyna brakować mi powietrza. Osunąłem sie od niej by je zaczerpnąć i spojrzałem w jej oczy...-i co teraz Mała?-spytałem unosząc jedną brew w góre.

[Justine Devoux]

Odetchnęłam głęboko i spojrzałam na niego z figlarnym uśmieszkiem..
-Ty mi powiedz..-odpowiedziałam na jego pytanie i lekko przygryzłam wargę, bawiła mnie ta sytuacja. Sama byłam ciekawa na ile sobie jeszcze pozwolę i na ile pozwolę jemu, Zrobiłam sobie test.

[Gość]

W sumie ona nie uciekała ode mnie , ani nic więc stwierdziłem , ze soba ja wykorzystam.
-chcę się z Tobą kochać co Ty na to?-spytałem i zacząłem całować namietnie jej szyję , dłońmi zacząłem jeździć po jej tali powoli unosząc jej koszulkę.

[Justine Devoux]

Westchnęłam lekko, gdy całował moja szyję.. Rączkami błądziłam gdzieś w jego włosach.. Każde miejsce, w którym mnie dotykał drżało i natychmiast pojawiała się gęsia skórka.. Z jednej strony był bardzoooo przekonujący, ale z drugiej nie byłam pewna czy tego chciałam.
-Boję się..-szepnęłam prawie bezgłośnie..

[Gość]

Spojrzałem w jej oczy.
-nie zrobię Ci krzywdy obiecuje -powiedziałem i wziąłem ją na ręce poszedłem z nią do jej pokoju.

[Gość]

Wszedłem do kuchni za Becą oczywiście w bokserkach.
-chyba lepiej , żeby był typowym facetem niż czymś zniewieściałem co byś nie potrafiła określić-powiedziałem stanąłem za nią i pocałowałem jej kark odgarniając jej włosy.
-zjem wszystko co mi przygotujesz , poza tym jestem Twoim bohaterem więc musisz o mnie dbać-powiedziałem śmiejąc się.

[Justine Devoux]

Przeszły mnie lekkie ciarki, gdy tak za mną stanął..-Zdecydowanie lepiej..-powiedziałam i przymknęłam na chwile oczy. Ależ on mnie kręcił. Wcześniej tego nie czułam, ale teraz każdy neuron wyrywał się w jego stronę.
-Tak, o swojego bohatera muszę zadbać bardzo dobrze..-powiedziałam i przygryzłam wargę..
Wyciągnęłam z lodówki produkty i zaczęłam robić śniadanko.

[Gość]

Usiadłem sobie przy stole i patrzyłem sobie na Bece , a co miałem teraz idealny punkt obserwacyjny. Mierzyłem ją z dołu do góry i na odwrót.
-jakie masz plany na dzisiaj ?-spytałem tak z czystej ciekawości.

[Justine Devoux]

No to ja robiłam śniadanko, naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną, jak szaleć to szaleć! Gdy przygotowałam dla nas jedzenie, nalałam do szklanek soku z pomarańczy i postawiłam wszystko na stole..
-Nie wiem, jakie mam plany.. -powiedziałam, wzruszając ramionami.. -Zadko kiedy coś planuję..-zaśmiałam się..-A co? Ty co będziesz robił?

[Gość]

No i zajebiście juz podoba mi się takie śniadanko xD
-o jakie pyszności-powiedziałem gdy postawiła wszystko na stole napiłem się soku bo byłem spragniony.
-nie wiem co będę robił , na pewno muszę wrócić do domu chociażby po to żeby się przebrać -powiedziałem śmiejąc się.

[Justine Devoux]

-Mam nadzieję, ze Ci będzie smakować, mój bohaterze..-zaśmiałam się i puściłam mu oczko.
-Hmm.. No tak, to się może przydać..-powiedziałam z lekkim uśmiechem.

[Gość]

-zaraz ocenię jaka jest z Ciebie kuchareczka -powiedziałem śmiejąc się i po chwili zacząłem jeść śniadanie , które bardzo mi smakowało , kiedy połknąłem kęs spojrzałem na Bece.
-będą z Ciebie ludzie -powiedziałem i puściłem jej oczko

[Justine Devoux]

Zaśmiałam się na jego słowa i spojrzałam na niego pytająco, oczekując werdyktu..
-Jakoś nie mam serca do gotowania..-zaśmiałam się..-Ale cieszę się, że smakuje, bo smakuje, tak?-spojrzałam na niego i sama zajadałam się naleśnikami.

[Gość]

-jasne , że smakuje -powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-dawno nie jadłem tak dobrego śniadania-powiedziałem i napiłem się soku.