[Maggie]

Kate przyjechała na posterunek najszybciej jak mogła. Zgłosiła się do pokoju dyżurnego i zapłaciła kaucję.

[Savanah Spencer]

Wolnym krokiem przyszłam do pimieszczenia gdzie czekała na mnie matka.-Hej - powiedziałam cicho, głowe miałam spuszczoną

[Lucas]

Wkroczyłem tutaj za Lexi i widząc jej mamę podchodziłem wolno w tamtą stronę

[Maggie]

Kate zdenerwowana spojrzała na Alex a potem zauważyła Wrena kilka kroków za nią. ominęła córkę i podeszła do chłopaka. Uderzyła go w policzek a potem wracając złapała Alex mocno za łokieć i pociągnęła do wyjścia. - Z tobą porozmawiam w domu.

[Savanah Spencer]

O fuck! W zyciu nie widziałam mojej matki tak wkurzonej.A to co zrobiła...az zaniemówiłam.-Wren...przepraszam - powiedziałam bezgłośnie kiedy szłam z nia jak mnie pociągnęła.nawet nie próbowałam stawiać oporu.
/na marginesie lexi ma zabandażowana dłoń bo ja tam pies użarł wiec będzie trzeba pewnie zszyc w domu xD

[Lucas]

Miałem już mówić jej mamie, że to moja wina, ale nie zdążyłem bo mnie uderzyła w twarz i odwróciła się ciągnąć Lexi do wyjścia. Westchnąłem gdy wyszły i podszedłem tam gdzieś do policjanta, odebrałem swoje rzeczy i zapłaciłem od razu kaucję za siebie a potem pojechałem taksówką do domu

[Savanah Spencer]

Dojechalismy na posterunek.Po drodze wezwałem słuzby aby odholowały skradzione auta.Wysiadłem z dziewczyna i weszlismy do środka.Odstawiłem ja do pomieszczenie dyżurnego.-Tu sie toba oni zajmą - rozkułem ja i wyszedłem.Ktos tam zawiadomił Ryana, że przywieziono Andie

[Octavia Blackburn]

-palant !-krzyknęłam do policjanta , który mnie tu przywiózł. Siedziałam i czekałam na zbawienie, modliłam się , żeby zawiadomili Owena , a nie Ryana. Ściągnęłam kurtkę bo było mi strasznie gorąco. Przyszła do mnie policjantka i zaprowadziła mnie do celi.

[St.Berry]

Courtney wbiegła na posterunek a Rachel za nią. Dojechała do nich też Sam. Podeszła do policjanta w dyżurce.
- Przywieziono tu... mojego brata - powiedziała, bo nie wiedziała czy to jak w szpitalu nic jej nie powiedzą czy coś - Co z nim?? To wszystko moja wina, wypuście go - zaczęła gadać, bo teraz się źle czuła, ze Ben jest w areszcie przez nią

[Joel Goran]

Przyszedł tu Ryan i spojrzał na dziewczynę - brata?? - zaśmiał sie bo widział, że to kit - Twój BRAT własnie dostał 48h rozkoszy w naszym przytułku dla niegrzecznych chłopców

[St.Berry]

- Wypuść... - przystopowała i spojrzała na niego marszcząc brwi - Co?? - bo może go źle usłyszała?? - Co mam zrobić żebyście go wypuścili?? - zapytała i czekała na konkrety.

[Joel Goran]

Ryan miał niezłą polewkę dzisiejszego wieczoru, więc spojrzał na dziewczynę - wiesz Twój brat obraził policjanta na służbie, więc nie ma zmiłuj musi odbębnić swoje 10 minut z moim koleżką bo on bardzo dawno nie był w związku i obecnie Twój krewniak mu sie bardzo spodobał

[St.Berry]

- Co?? - spojrzała na niego z niedowierzaniem - Chcę rozmawiać z pana przełożonym - powiedziała, no bo sobie z niej żarty robił a ona tak na poważnie - I nawet nie ważcie się mu cokolwiek zrobić - dodała naburmuszona.

[Savanah Spencer]

Przyszłam do dyżurki bo widziałam,że tu jakis tłok.-Witam..co sie tu dzieje? - zapytałam miło i spojrzałam po wszystkich..dziewczynach i Ryanie

[Maggie]

Sam postanowiła się w końcu odezwać xP
- Zamknęliście mojego chłopaka i przyjechałyśmy go wyciągnąć a pan policjant - spojrzała z wyrzutem na Ryana - robi sobie z nas żarty - powiedziała. Mogłaby o tym artykuł napisać <3
I była wściekła na Courtney bo to wszystko jej wina.