[Amelia Jones]

-Dzioeki..i tka..cos tma juz jest.. - poiwała głową.
-Uu super..choć wiesz..jak ja kupisz..t lepiej spraw by to wygladalo na legalne psiadanie tyle hajsu..bo w pudle cie pote nie chce odwiedzac - powiedziala owczyiscie ciszej.A wiaodmo..wyspa to nie byle kasa..wiec skarbówka czy ktos moglby docekac skad taka mloda laska ma tylke kasy itp.
-Dobra..to co?Idziemy gdzies sie rpzejsc czy cos? - zapytala jak wypily juz i zjadly

[Colton Grey]

-spokojnie -powiedziałam wesoło bo już miałam plan jak by miał to wyglądać legalnie
-tak możemy się zbierać na jakiś spacer -powiedziałam wesoło zapłaciłyśmy i wyszłyśmy z kawiarni
-to co jakieś zakupy czy spacer na świeżym powietrzu ?

[Amelia Jones]

-Okey okey..tlyk mowie - zasmiala sie.
-Hmm..spacer..to co?Park czy molo?Prowoadz - powiedziala Olivia i poszly.Pisz juz tam

[Savanah Spencer]

Jason przyszedl na spotkanie z Sophią.Miał jej plany oczywiście do oddania.Miał tez dokumenty, laptop itp.Zajał wolny stolik, usiadł i czekał na sexy lisiczke;p

[Justine Devoux]

Nie James tylko Jason xD
I w końcu lisiczka się pojawiła. Długie rozpuszczone włosy zauważył najpierw, a dopiero później resztę. Wyglądała ładnie, ale nie stroiła się jakoś szczególnie.
Uśmiechnęła się na jego widok..
-Dzien dobry...- powiedziała i podała mu dłoń na powitanie, po czym zajęła miejsce przy stoliku.. ale nie naprzeciwko tylko tak z boku. Będzie km łatwiej omawiać to wszystko.

[Savanah Spencer]

Poprawione xD
-No witam - wstal podajac jej reke.Usiadl gdy ona usiadla.Skinal na kelnerke a jak ta podeszla to zamowili sobie jakies pyszne kawki.
-Zacznijmy od tego ze jestem Jason..nie Pan - dodal.
-Wiem ze stary jestem ale.. - puscil jej oczko łobuzerkso

[Justine Devoux]

Uśmiechnęła się do niego..
-Sophia.. a nie Pani.. ja zdecydowanie za młoda jestem na te wszystkie.. panny, Panie itp...- zaśmiała się słodko..
-Wiec.. co ci się udało ustalić dla mnie Jason? - zapytała miło.

[Savanah Spencer]

-No i świetnie.. - usmiechnął się.
-Dostali swoje kawki.
-Najpierw oddaje plany..zorbilem sobie ich skany. - podał jej papiery w rulonie.
-A co sie udalo..moze nie tak jak chcialas ale.. - no i wzial lapka i wlaczyl i jej pkazal swoja propozycje.MOzna uznac, że to byl jakis spory kompromis..na jej korzysc oczywiscie ale nie idalnie jak ona chcala.Bo sie nie dalo.
-Cała reszta..ne bylo zastrzeżen.Jest wykonalne - powiedzial.

[Justine Devoux]

-Ooo dzięki...- powiedziała z uśmiechem, że jej oddał te plany..
Słaba ta firma jak w domku nie umieli przestawić ścian xD
Na szczęście Soph się się tym w ogóle nie znała więc jak pokazał jej opcje to nawet się trochę ucieszyła bo rozwiązało jej to inny problem...
-Ooo całkiem fajnie to wyszło.. I chyba nawet lepiej niż ja chciałam.. - zaśmiała się.
-No i ok... więc teraz.. zabij mnie kwota...- zaśmiała się.

[Savanah Spencer]

No nie jestem architektem ale cale zycie sysząłam ze jak sciana nosna to nie mozna;p Popraw mnie jak sie mysle..wtedy uznamy ze sie da haha
-No i fajnie z epasuje - napil sie kawki.
Oczywiscie siezili blisko siebie jak jej to pokazywałładne pachniala.Jak ona wgapiala si w te plany on patrzyl i obaczajał ją xd
-OJ mysle ze se dogadamy..normlanie by to wyszlo xxx$ ale moze da sie jakis rabacik zalatwic..wtedy by bylo xxx$ - powiedzial patrzac na nia z usmiechem

[Justine Devoux]

Amatorzy! Jasne że można, wszystko można, pytanie jakim kosztem
-Yhm.. -pokiwała głową.. Zapisała sobie obie te kwoty w notatniku..
-Czy w takim razie mam przyjąć tą wyższą kwotę czy niższą? -zapytała z lekkim rozbawieniem i spojrzała na niego. Siedział tak blisko, więc świdrowała go wzrokiem.
Nie wiedziała, skad ten rabacik i czy będzie musiała mu dać dupy, czy po prostu to dla niej zrobi

[Savanah Spencer]

Rozwalenia połowy domu xD ? A przestawić nośna można? by nie zawalić całego domu haha? ALbo dziure/przejscie w takiej scianie zorbic? xD
-No przeciez gdyby była jedna kwota to bym nie podawał drugiej.A rabacik..no po znajomosci..dzieki XXX - dodal.CHoc eh..zdecydowanie nie płakałby jakby sie dała przelecieć. I moze podswiadomie lczył troche na to ze cos tam ten teges bedzie.
-No i d tego mysle, że psotawisz mi...o czasu do czasu...jaka skawke czy drinka.. - dodal nie spuszczajac z niej wzroku i usmiechajac się kącikowo/zalotnie

[Justine Devoux]

Nie no.. bez przesady.. nic się nie zawali.. trzeba tylko w chuj hajsu wydać żeby to zrobić bezpiecznie..
Uśmiechnęła się ślicznie..
-Wyglada na to że drinka muszę postawić XXX.. - powiedziała z rozbawieniem..
-Ale skoro jesteś tak wspaniałomyślny to myślę że też coś się da zrobić...- puściła mu oczko.
-Wiec mogę powiedzieć że na pewno się zdecyduje.. i co? Podpisujemy umowę? Czy dopiero jak będzie ten projekt wnętrz i jeszcze to wycenisz?

[Savanah Spencer]

A no właśnie haha
-A no to juz sie dogadajcie ale pewnie bylo by jej milo - usmechnal sie Jason.
-NO to super...ciesze sie na snasz wspolprace - dodal.
-Nie no spokojnie..Umowy nie mam..wiec teraz to juz nie wiem..daj mi z 2-3 dni..to to ogarne.I sie spotkamy na podpisanie umowy.A wprzyslzym tygodniu ruszy robota..zjawi sie ekipa - dodal

[Justine Devoux]

-Dokładnie.. -powiedziała z uśmiechem..
-Ja również.. -powiedziała miło. Fajny gość, widać, że ogarnięty i zna się na rzeczy no i zdecydowanie jest na co popatrzeć. Gdyby nie Jake, to pewnie już by się z nim pieprzyła w jakiejś toalecie xD
-Jasna sprawa.. -pokiwała głową..
-Jak ją będziesz miał gotową to zadzwoń, spotkamy się i przekażę Ci klucze do domu itp.. -powiedziała miło.