[Octavia Blackburn]

-smacznego-powiedziałam i zaczęłam jeść...-kto wie może i napisze piosenkę o Tobie jeśli się będziesz starał przez ten cały wieczór i nie zapomnę go na długi czas-powiedziałam i usmiechnęłam się do niego...-no proszę szkoda że się nie udało , ale fajnie że próbowałeś , ale Ty mnie dzisiaj zaskakujesz

[Amelia Jones]

-Wow....to by dopiero było.Musze się wiec bardziej starac - powiedziałem z usmiechem.-A widzisz...zawsze myslałas, że jestem taki okropny..a tu prosze...jeszcze kilak takich niespodziewanek a zostawisz Damona i do mnie przylecisz jak na skrzydłach - zażartowałem puszczając jej oczko

[Octavia Blackburn]

-Ash skoro nie potrafisz być z jedną kobietą to po co miała bym do Ciebie latać , ja nie lubię się dzielić facetem musi być on tylko dla mnie -powiedziałam i napiłam się wody.

[Amelia Jones]

-Cóz... i tak musiałem spróbować - zaśmiałem się.Cóz cały on... a ona go juz znała dośc dobrze więc...lubił sobie pogadać chłopak.-Gdzie chciałaby.s pójśc później? - zapytałem bo co jak co ale nie miałem rozplanowanego reszty wieczoru.-Kurcze...gdyby nie zima było by znaczne więcej fajnych opcji.. - westchnąłem.

[Octavia Blackburn]

-no nie wiem jak chcesz możemy pójść do studia i napisać jakąś piosenkę -powiedziałam patrząc na niego. Jasne że go znałam i to bardzo dobrze uwielbiałam jego towarzystwo , czasami brakowało mi takiego szaleństwa jakie Ash mógł mi zagwarantować.

[Amelia Jones]

-Piosenkę...to może byc zabawne z moim jakże nie fałszującym głosem - zaśmiałem sie.-ale słowa wymyślasz ty - dodałem.-No i oczywiście musiz mi dac gwarancje, że ta piosenka będzie na twojej płycie - zażartowałem.

[Octavia Blackburn]

-jasne , daję Ci gwarancję , że ta piosenka ukarze się na mojej płycie-powiedziałam oczywiście ściemniając...-widze , że pomysł Ci się spodobał więc mamy dalsze plany na wieczór-uśmiechnęłam się do niego i skończyłam jeść sałatkę.

[Amelia Jones]

-CÓz...może wyjda na jaw jakies moje ukryte talenty - zasmiałem sie.-jak duzo masz czasu?Mam nadzieje, e nie musisz szybko wracac do domu co Ade? - spojrzałem na nią i kończyłem jeścć

[Octavia Blackburn]

-nie martw się mamy całą wieczór dla siebie , bądź o to spokojny w końcu mnie kupiłeś -powiedziałam i wytknęłam mu język śmiejąc się.

[Amelia Jones]

-To to okey - skończyłem jeść.-Chcesz jakiś deser? - zapytałem.-Możesz zaszaleć...w końcu na stawiam - dodałem i dopiłem szampana.Dolałem sobie i gestem pytając cyz jej tez dolac.

[Octavia Blackburn]

-możesz mi dolać , ale deseru już nie zmieszczę -powiedziałam ...-a szkoda bo mogła bym Cię naciągnąć skoro dzisiaj Ty stawiasz-powiedziałam śmiejąc się.

[Amelia Jones]

Dolałem jej więc.-A widzisz...drugiej takiej okazji nie będziesz miała - zaśmiałem sie.-Co cie skusiło do wzięcia udziału w licytacji? - zapytałem sie

[Octavia Blackburn]

-dzięki -powiedziałam gdy nalał mi szampana...-stwierdziłam , dlaczego mam tego nie zrobić skoro to cel charytatywny można pomóc dzieciakom-powiedziałam i napiłam sie szampana.

[Amelia Jones]

-No proszę...widzę, że w końcu u ciebie naprawde wszystko idzie świoetnie.Cieszy mnie to - powiedziałem no bo pewnie za czasów jak jeszcze ćpała czy coś to nawet by jej nie przeszło przez myśl aby właczac sie w jakies akcje charytatywne

[Octavia Blackburn]

-jakoś tak wyszło , że wszystko jest u mnie w porządku, a nagrywanie plyty to moje marzenie więc powoli je spełniam i nie mam na co narzekać