[Brooke Davis]

-ohhh takkk !-krzyczałam coraz głośniej, jego ruchy były niesamowite. Pocałowałam namiętnie jego usteczka i ścisnęłam jego pośladki.
-ale jesteś niesamowicie seksowny mężu-przygryzłam jego ramię i poczułam jak dochodzę.

[Emily Johnson]

-A ty jesteś jeszcze seksowniejsza..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka, poczułem jak się na mnie zaciska i aż westchnąłem, pocałowałem jej usta namiętnie i pchnąłem w nia jeszcze kilka razy, a potem poczułam jak zalewam ją swoim nasieniem..-Kochanie, musisz zajść w końcu w ta ciążę..-wydyszałem i spojrzałem w jej oczka, pocałowałem zachłannie jej usta.

[Brooke Davis]

Odwzajemniłam jego pocałunek i spojrzałam w jego boskie oczka. Głośno oddychałam.
-jesteś mój Oliver -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka, Łapkami jeździłam po jego rozpalonej skórze.
-musisz dobrze strzelać Skarbie

[Emily Johnson]

-Staram się jak mogę, kochanie..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka..
-Raz się udało, więc uda się jeszcze raz..-wydyszałem i pocałowałem z miłością jej usteczka.
-Kocham Cię, Honey..-powiedziałem i pieściłem jej ciałko jeszcze ją dotykając, uwielbiałem tą kobietę.

[Brooke Davis]

-miałem chyba szczęście -zaśmiałam się i pocałowałam jego usteczka. Przytuliłam go do siebie bardziej.
-uszczęśliwiasz mnie i to bardzo Oliver -powiedziałam rączką jeździłam po jego spoconych plecach.
-takie dni mi się bardzo podobają -przeczesałam ręką jego włosy.

[Emily Johnson]

-No całkiem możliwe..-powiedziałem i zaśmiałem się..-Ale nie martw się, będziemy mieć szczęście jeszcze raz..-pocałowałem ją namiętnie.
-No mi tez się podobają, więc będziesz ich miała tylko więcej i więcej..-uśmiechnałem się do niej, przejechałem dłonią po jej piersiach i ścisnąłem je, czując jej twarde sutki.

[Brooke Davis]

-liczę na to Kochanie -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-o czym teraz myślisz mój mężu ?-spytałam i jęknęłam kiedy ścisnął moją pierś.
-jeszcze Ci mało erotomanie ?-spytałam śmiejąc się. Rączką błądziłam po jego rozpalonej skórze.
-mam nadzieje , że będziesz na pokazie Kochanie -pocałowałam jego usteczka czule i z uczuciem.

[Emily Johnson]

-Obiecuje Ci to..-powiedziałem do niej pewny tego, co mówię.. Spojrzałem w jej oczka..
-Ze mam szczęście, że nadal jesteś przy mnie..-powiedziałem szczerze i pocałowałem ją delikatnie.
-Nie mało mi, chociaż..-zasmiałem się.
-Ale wiesz, że uwielbiam twoje piersi..-spojrzałem w jej oczka.
-Oczywiście, że będę, za nic bym tego nie przegapił.

[Brooke Davis]

-a gdzie miała bym być Oliver, jak nie przy Tobie , jesteś moją miłością i nigdy Cię nie opuszczę...-pocałowałam jego usteczka.
-a ja uwielbiam Cię całego , mój ty seksowny seksoholiku -klepnęłam go w pośladek i zaśmiałam się.
-bo wiesz jak się nie pojawisz , to będzie rozwój -przygryzłam jego brodę.
-chyba nie chcesz rozgniewać żonki ,co ?

[Emily Johnson]

-Wiem o tym, kochanie..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka..-Ale cieszę się, że ten wypadek mi Ciebie nie odebrał..-dodałem i przytuliłem się do niej.
Spojrzałem w jej rozbawiona twarz i pocałowałem jej usteczka z uśmiechem..
-Co teraz robimy?
-Nie będzie żadnego rozwodu, bo Ci go nie dam..-wytknałem jej język.
-nie chce, za cholerę..-powiedziałem i ścisnąłem jej udo, w sumie nadal w niej byłem.

[Brooke Davis]

-to Ty byłeś bardziej poszkodowany niż ja -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-mieliśmy oboje szczęście Oliver , a teraz cieszmy się każdą chwila jaka nam została dana-pocałowałam jego usteczka.
-ale ja mogę sama sobie go wziąć -powiedziałam i polizałam jego usteczka.
-nie wiem , a na co masz ochotę -czułam go w sobie , poruszyłam sowimi bioderkami.

[Emily Johnson]

-Dlatego się cieszymy tym, że jesteśmy całi i zdrowi..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka..
-A dzieciątko nas tylko dopełni w tym szczęsciu..-powiedziałem i pocałowałem ją z miłością.
-Nie możesz sobie go sama wziąć..-zasmiałem sie i spojrzałem na nią.
-Yhm, nie wiem.. A co proponujesz?-zapytałem i też poruszyłem swoimi biodrami, będąc nadal w niej.

[Brooke Davis]

-chyba przyda mi się trochę odpoczynku , maszyno do seksu -zaśmiałam się kiedy poruszał się we mnie.
-ale jeszcze dzisiaj Cię dosiądę Kochanie , oszczędzaj siły -powiedziałam i polizałam jego wargi.
-idziemy do łóżka?

[Emily Johnson]

-Hmm, maszyno do seksu?-zaśmiałem się i spojrzałem na nią z uśmiechem..
-No niech będzie..
-Możemy iść do sypialni..-powiedziałem spokojnie. Pocałowałem jej usteczka, a potem wyszedłem z niej i podałem jej rączkę, by wstała sobie z tego leżaka i poszlismy do sypialni.

[Emily Johnson]

Przyniosłem ją do piwnicy na rękach, postawiłem ją na podłodze..
-No to wybieraj..-powiedziałem do niej i klepnąłem jej tyłeczek, puściłem jej oczko.