[Savanah Spencer]

Podeszła do drzwi i otworzyłam.Zastanawiałam sie kto to może byc bo się z nikim nie umawiałam.-O Marti..hej - byłam zaskoczona widokiem przyjaciółki jednak było to mile zaskoczenie więc sie ucieszyłam na jej widok.-Wejdż - zapropsiłam ją do środka

[Octavia Blackburn]

-cześć jak dobrze , że jesteś -powiedziałam i uściskałam przyjaciółkę. Weszłam do środka i udałam się z Vanessą do salonu.

[Savanah Spencer]

Kiedy sie wyszykowałam wyszłam z domu i poszłam spacerkiem do Wrena

[Lucas]

Dojechalismy do Ness, zaparkowałem samochód i spojrzałem w jej srone - jedziemy od razu, czy chcesz się odświezyc po pracy?? - spytałem ją uśmiechając sie ładnie

[Savanah Spencer]

-No a jak myslisz geniuszu? - zapytałam retorycznie no bo wiadomo, że przyałby misie choć z 5 min.Wysiadłam z auta.-Ale ty możesz iśc po motor na parking - powiedziałam bo widomo, że motoru nie trzymałam tu od tak tlyko na podziemnym parkingu, który należał do apartamentowca.-Masz kluczyki - pogrzebałam w torebce i mu je rzuciłam.-Spotkamy sie tu za 5 minut..no moze 7 - puściłam mu oczko po czym poszłam szybko do siebie

[Lucas]

Załapałem kluczyki i poszedłem po jej motorek, gdy na nim usiadłem aż się tak podekscytowałem... Tęskniłem za takim uczuciem a co dopiero gdy właczyłem jego silnik i poczułem lekką wibrację motoru... Ruszyłem powoli i pojechałem przed apartamentowiec by tam ją porwać na wycieczke...

[Savanah Spencer]

Gdy wyszłam zbudynku Wren już czekał.-I jak? Tylko sie za bardzo nie przyzwyczajaj - zasmiałam sie lekko po czy wsiadłam na motor za nim.Objęłam gomocno rekami.-Jedź zanim sie rozmyśle - powiedziałam wesoło

[Lucas]

Wiec ruszyłem od razu i pognałem w kierunku portu, bo chciałem tam coś załatwic a potem pewnie ja porwę w swoje szpony i ukradnę do siebie a co miałem trochę rzeczy do zrobienia, ale to sie jeszcze ustali potem

[Savanah Spencer]

Tak więc dojechalsimy do mnie, w sumie tak jadac prawie usypiałam ale dałam rade bo niedaleko bylo no i ten hałas Zsiadłam z motoru.-Okey to nie zatrzymuje..do zobaczenia jutro- powiedziałam, cmoknęłam go w policzek i poszłam do siebie

[Lucas]

Poczekałem az bezpiecznie wejdzie do budynku i nawet odczekałem az się zapali świetło w jej tam domku by miec pewnośc, że cała tam dotarła a potem pojechałem do siebie by pogadać z kumplem...

[Lucas]

Przyjechałem tu motorem zaparkowałem go naparkingu w podziemiach tego apartamentowaca i windą wjechałem na pietro gdzie mieszkała Ness... Nawet byłem grzeczny i zadzwoniłem do drzwi trzymając przez sobą jakies tam kwiatuszki

[Savanah Spencer]

Podeszłam do drzwi spodziewajac sie oczywiście Wrena.Poprawiłam jszcze zybko w lusterku włosy po czym otworzyłam z usmiechem na ustach.-CześcWren - powitałam go radośnie

[Lucas]

Podałem jej kwiatuszki i sie usmiechnałem - wow, ślicznie wygladasz - powiedziałem z usmiechem - czyli jak mniemam gotowaś??

[Savanah Spencer]

-Dla mnie?Dzięki - usmiechnęłam się szczerz po czym cmoknęłam go w policzek.-Tak, tak.Gotowa..tlyko wstawie kwiatki jeszcze do wazonu - powiedziałam po czym kazałam mu na chwilkę wejsc by nie stał w progu a sama poszłam do kuchni, nalazłam wody do wazonu i wstawiłam kwiaty.Potem zaniosłam wazon do salonu, postawiłam go gdzies i wróciłam do Wrena.-Okey..teraz juz gotowa w 100% - powiedziałam

[Lucas]

No to na poczatku wszedłem i gdy odchodziła z kwiatkami to ją zmierzyłem wzrokiem a zwłaszcza jej nózki... Czekałem na nią a potem gdy wróciła usmiechnałem sie... do niej.. - no to w drogę - powiedziałem i pewnie na dole czekała juz zamówiona przeze mnie taksówka... Podałem taksówkarzowi swój adres i tam pojechalismy