[Gość]

Kiedy spojrzałam na chłopaka , który wszedł do salonu zatkało mnie na szczęście nie rozlałam wina , odstawiłam lampkę na stoliku....-cześć -powiedziałam do Wrena skoro udawał , że mnie nie zna to ja też zamierzałam to zrobić i nie za bardzo się tym przejąć.
-bardzo mi miło-powiedziałam do niego wstałam z kanapy i podałam mu rękę.

[Lucas]

Gdy Ness przedstawiła ja z imienia to miałem juz pewnośc, ale może ona mnie nie pamięta, byłem zbyt zmieszany by zauwazyć jej zmieszanie - Wren, facet Ness - przedstawiłem jej sie jeszcze raz uścisnałem jej reke - Nie chce Wam przeszkadzać, może ja pochowam to co kupiłem do lodówki i wezme sobie piwko i coś sobie obejrze - powiedziałem, bo może wolały ploteczki i takie tam

[Savanah Spencer]

W sumie to było trochę dziwne niemniej..nie doszukiwałam sie jakis dziwnych rzeczy.-Jasne..rozgość się Wren- pokiwałam do niego głową.-Jak skończymy dam ci znac..choć wiesz..w sumie to mnie obojętne...możesz z nami posiedzieć..ale to jak Heather niema nic przeciwko -spojrzałam na przyjaciółkę.No co..ja mogłam siedzieć z nimi obojga :p

[Gość]

-tak wiem , Vanessa mi mówiła o tobie-powiedziałam do chłopaka i wróciłam na swoje miejsce.
-mi też nie przeszkadza Twoja obecność , ale jak chcecie , żebym się zmyła to powiedzcie nie mam z tym problemu -powiedziałam i napiłam się wina. Wolałam nie patrzeć na Wrena bo było mi trochę głupio zwłaszcza teraz kiedy okłamałam Vanesse że go nie znałam.

[Lucas]

- Nie nie przeszkadzajcie sobie, ja sobie coś włącze i obejrze tam w pokoju... To ja sie zjawiłem jakby nieproszony, więc nie przejmujcie się mna, dam sobie radę - powiedziałem i dałem buziaka Ness, uśmiechnałem się do Heather i pewnie poszedłem coś ogladać z piwkiem w reku...

[Savanah Spencer]

-Oboje jesteście dziwni - stwierdziłam ze śmiechem a ale machnęłam reką na to jak Wren stwierdził, żę sobie pójdzie cos obejrzeć..Wzięłam swój kieliszek i upiłam nieco wina.-Więc..gdzie to ostatnio byłaś? Jakieś fajne miejsce? - zapytałam.

[Gość]

Spojrzałam na Wrena jak wychodził z salonu , a po chwili spojrzałam na przyjaciółkę.
-ostatnio byłam w Brazylii ze znajomy , bardzo udany wypad-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
-teraz planuję wyjechać na jakieś wakacje więc jakieś 2 tygodnie , a nie tylko weekend, a Ty, a w sumie Wy planujecie gdzieś wyjechać na wakacje , czy to jezioro to był wasz wakacyjny wypad?-spytałam

[Savanah Spencer]

-W Brazyli? Wow...to widzę, że szalejesz na całego moja droga - pokiwałam głową.W sumie to trochę jej nawet pozazdrościłam.
-No tak..prawdziwe wakacje to więcej niż weekend..trzeba korzystać z tego choć raz w roku - stwierdziłam i dolałam nam winka do kieliszków.
-A wiesz..w sumie to nie wiem..chciałabym ale..wszystko zależy czy dostane urlop w pracy jakiś dłuższy..ale to i tak pewnie dopiero sierpień..lub może nawet wrzesień - dodarłam.

[Gość]

-tak jakoś wyszło-powiedziałam i zasmiałam się kiedy podkreśliła tą Brazylię. Dla mnie była to norma bo w każdy weekend w sumie w prawie każdy weekend była winnej części świata i bardzo mi się to podobało bo do tego zarabiałam jeszcze spore pieniądze.
-ja myślę o wyjeździe w połowie sierpnia , teraz chce troche posiedzieć w Tree Hill i pozwiedzać je dokładniej -powiedziałam i zaśmiałam się.
-a TY się już zadomowiłaś w tym miasteczku?

[Savanah Spencer]

-Tez bym sobie chciała pojechać na inny kontynent i powiedz.."tak jakoś wyszła" - zaśmiałam sie kręcąc lekko głową rozbawiona.napiłam sie wina. No ale cóż..na taki ekstrawagancki wyjazd to bym musiała sobie sporo odkładać kasy chyba przez większość roku.
-No tak..spierpeń w sumie jest najlepszy.. - dodałam.
-Oj Heather, Heather...ciągle zapominasz, że ja tu mieszkam od urodzenia - powiedziałam wesoło.Juz jej sie to zdarzyło kilka razy

[Gość]

Zaśmiałam się....-a widzisz wychodzi to przez to , że ja co chwilę się przeprowadzam i nie wyobrażam sobie mieszkać w jednym miejscu tyle czasu no może w Tree Hill się to zmieni skoro kupiłam już tu dom, ale zawsze mogę go sprzedać kiedy mi się znudzi-powiedziałam i napiłam się wina
-a Ty byś nie chciała zmienić miejsca zamieszkania, nie nudzi Ci się w jednym miejscu cały czas?

[Savanah Spencer]

-Noo może to i przez to.. - kiwnęłam głową.-Ale mnie tam nie przeszkadza, że tu mieszkam...gdzieś to mogę pojechać na chwile..pozwiedzać czy coś jednak tutaj..tu jest mi dobrze.. - dodałam.Cóz..pewne kwestia przyzwyczajenia i może tez tego, że nigdzie nie znalazłam jeszcze jakiegoś miejsca co by mi sie naprawdę spodobało.

[Gość]

Dopiłam wino i odstawiłam pusty kieliszek na stolik. Poprawiłam się na kanapie.
-czasami bym chciała mieszkać tam gdzie są upały , ale po tygodniu jak jestem na wakacjach już nie mam na to ochoty nie jestem przyzwyczajona do tego-powiedziałam i spojrzałam na Vanesse.

[Savanah Spencer]

-Jeszcze wina? - zapytałam czy dolać jej.-Zresztą jak coś to sama sie obsłuż. - zaśmiałam sie.A co...była moja przyjaciółka więc mogła czuć sie jak u siebie NIe miałam nic przeciwko.
-Noo racja...dlatego to jest urlop..góra 2 tygodnie.. - zaśmiałam sie.
-Tu tez jest ciepło ale..jednak sa tu wszystkie pory roku a nie tylko wieczne słońce..

[Gość]

-ale w zimie nie jest tu aż tak zimno-powiedziałam i spojrzałam na przyjaciółkę.
-wiesz, na razie dziękuje juz trochę mi się kręci w głowie-powiedziałam i zaśmiałam się, nie piłam nigdy za dużo bo miałam słaba głowę, a teraz mogłabym powiedzieć jeszcze coś o Wrenie , a nie chciałam psuć niczego między nimi.