Haha poszukaj mi Axl Rose <3
- ok przepraszam, Tylko Ciebie będę wiązał - pocałował ją czule
- masz to zarezerwowane kochanie - dodał uśmiechając się na wspomnienie ich sexu.
- to po jakimś czasie może to stać się dla Ciebie nudne, ale ... będę się starał - zapewnił. No cóż, stracił ale w inny sposób. Ona nie straci! niech tak nawet nie myśli.
- trzymasz się? - zapytał starając się jej nie urazić, zasmucić czy cokolwiek
0 lat
0 cm
singiel
Znalazłam tylko gunsnroses To przez twittera można znaleźć.
Odwzajemniła jego pocałunek - Od razu mi ulżyło - powiedziała. Lepiej, żeby nie wyobrażała sobie jak wiąże jakąś inną xD Tez by się mogła uśmiechnąć na wspomnienie ich sexu, ale w zasadzie czuła się z tym trochę źle. Gdyby nie to, szybciej dowiedziałaby się o Wrenie i Lexi niepotrzebnie musiałaby się dodatkowo martwić. no, ale nic nie mogła już poradzić ani na to ani na swoje złe samopoczucie.
- nie wierzę, żeby przy tobie cokolwiek stało się nudne - stwierdziła i szczerze się uśmiechnęła. No bo, nie tylko ona była szurnięta
- Mhmmmm - mruknęła mu w odpowiedzi - Muszę - dodała
Odwzajemniła jego pocałunek - Od razu mi ulżyło - powiedziała. Lepiej, żeby nie wyobrażała sobie jak wiąże jakąś inną xD Tez by się mogła uśmiechnąć na wspomnienie ich sexu, ale w zasadzie czuła się z tym trochę źle. Gdyby nie to, szybciej dowiedziałaby się o Wrenie i Lexi niepotrzebnie musiałaby się dodatkowo martwić. no, ale nic nie mogła już poradzić ani na to ani na swoje złe samopoczucie.
- nie wierzę, żeby przy tobie cokolwiek stało się nudne - stwierdziła i szczerze się uśmiechnęła. No bo, nie tylko ona była szurnięta
- Mhmmmm - mruknęła mu w odpowiedzi - Muszę - dodała
0 lat
0 cm
singiel
Axlu się izoluje ;c
- musisz, ale jak chcesz się wygadać to wiesz, że od tego tu jestem - nie chciał mówić "rozryczeć" ;p Nie miał pojęcia co jej teraz po głowie chodzi. Westchnął
- będę starał się by Ci się nie znudzić kochanie - uśmiechnął się i objął ją ciasno rękoma a później po prostu przewalił się z nią na bok.
- ouu yeah! chcę Ci powiedzieć I love you , I love you I love you I love you! - zanucił w połowie po polsku w połowie po ang tak jak to jest w oryginale chociaż można zmienić " I wanna say to you " bo też pasuje o ile to poprawnie ;p pewnie tak jej będzie tłumaczył.
dobranoc :* jutro będę zaraz jak się obudze
- musisz, ale jak chcesz się wygadać to wiesz, że od tego tu jestem - nie chciał mówić "rozryczeć" ;p Nie miał pojęcia co jej teraz po głowie chodzi. Westchnął
- będę starał się by Ci się nie znudzić kochanie - uśmiechnął się i objął ją ciasno rękoma a później po prostu przewalił się z nią na bok.
- ouu yeah! chcę Ci powiedzieć I love you , I love you I love you I love you! - zanucił w połowie po polsku w połowie po ang tak jak to jest w oryginale chociaż można zmienić " I wanna say to you " bo też pasuje o ile to poprawnie ;p pewnie tak jej będzie tłumaczył.
dobranoc :* jutro będę zaraz jak się obudze
0 lat
0 cm
singiel
- Nie chcę - odpowiedziała kręcąc głową i zaczęła sobie machać ręką przed oczami, bo jak tylko wspomniał o wygadaniu się to zachciało jej się płakać. Nie chciała tego robić ani przy rodzicach, ani przy Lexi. W sumie przy Jacksonie by mogła, skoro byli sami, ale nie lubiła płakać z kimś obok siebie. W jej głowie odgrywały się różne scenariusze z Wrenem w roli głównej of course. Się nimi katowała w tym momencie xD
Jak często do niej "kochanie" teraz mówi - Nie znudzisz - powiedziała - A jeśli wyczuję, że zaczynasz mi się nudzić to się za Ciebie wezmę - uśmiechnęła się a potem zaśmiała kiedy się przewrócili na bok, mimo, że uważała, ze nie powinna się śmiać.
Patrzyła na niego gdy jej nucił kolejną piosenkę, której połowy nie zrozumiała xD Ale teraz nie będzie go pytać o tłumaczenie, bo większość zrozumiała. Wpatrując się chwilę w jego oczy jak na zdjęciu <3 pogładziła delikatnie jego policzek a potem cmoknęła w usta.
- I love you too - odpowiedziała i nie powiem CI czy to jest poprawnie Będę niedobra.
//dobrej nocki :*
Jak często do niej "kochanie" teraz mówi - Nie znudzisz - powiedziała - A jeśli wyczuję, że zaczynasz mi się nudzić to się za Ciebie wezmę - uśmiechnęła się a potem zaśmiała kiedy się przewrócili na bok, mimo, że uważała, ze nie powinna się śmiać.
Patrzyła na niego gdy jej nucił kolejną piosenkę, której połowy nie zrozumiała xD Ale teraz nie będzie go pytać o tłumaczenie, bo większość zrozumiała. Wpatrując się chwilę w jego oczy jak na zdjęciu <3 pogładziła delikatnie jego policzek a potem cmoknęła w usta.
- I love you too - odpowiedziała i nie powiem CI czy to jest poprawnie Będę niedobra.
//dobrej nocki :*
0 lat
0 cm
singiel
Jest poprawnie! xD W piosenkach wszystko jest "poprawnie".
- Oj Shay..- pocałował ją w kark przedzierając się przez jej włosy.
- powinnaś odpocząć. - spojrzał na zegarek, nie mam pojęcia która była godzina. Pewnie coś koło 20? Pewnie mu o tej godzinie nie zaśnie...by musiał ją zmęczyć ale nie ma jak.
- moglibyśmy iść pobiegać, ale nie mamy stroju -mruknął lekko niepocieszony bo nie będzie biegał w śniegu po kolana, a sport dobrze robi na stresy
- Oj Shay..- pocałował ją w kark przedzierając się przez jej włosy.
- powinnaś odpocząć. - spojrzał na zegarek, nie mam pojęcia która była godzina. Pewnie coś koło 20? Pewnie mu o tej godzinie nie zaśnie...by musiał ją zmęczyć ale nie ma jak.
- moglibyśmy iść pobiegać, ale nie mamy stroju -mruknął lekko niepocieszony bo nie będzie biegał w śniegu po kolana, a sport dobrze robi na stresy
0 lat
0 cm
singiel
Taaak, tak jak w reklamie mcdonalda xP
Przymknela na momencik ocz gdy pocalowal ja w kark bo ja dreszcz przeszedl. Potem usmiechnela sie lekko - Nic mi nie jest - starala sie go o tym zapewnic - A na odpoczynek jeszcze znajde czas - stwierdzila i lekko sie podniosla - Musimy miec w poblizu telefon - powiedziala bo rodzice mogliby zadzwonic do domku w kazdej chwili.
Pewnie bylo okolo 20 bo ich lot raczej az tak dlugo nie trwal. Choc ja w sumie nie orientuje sie jak daleko od Chicago jest Aspen
- Chetniej pojezdzilabym teraz na desce - stwierdzila patrzac w strone okna - Umiesz?? - zapytala Jacksona zerkajac na niego
Przymknela na momencik ocz gdy pocalowal ja w kark bo ja dreszcz przeszedl. Potem usmiechnela sie lekko - Nic mi nie jest - starala sie go o tym zapewnic - A na odpoczynek jeszcze znajde czas - stwierdzila i lekko sie podniosla - Musimy miec w poblizu telefon - powiedziala bo rodzice mogliby zadzwonic do domku w kazdej chwili.
Pewnie bylo okolo 20 bo ich lot raczej az tak dlugo nie trwal. Choc ja w sumie nie orientuje sie jak daleko od Chicago jest Aspen
- Chetniej pojezdzilabym teraz na desce - stwierdzila patrzac w strone okna - Umiesz?? - zapytala Jacksona zerkajac na niego
0 lat
0 cm
singiel
- Hmm jak uważasz- nie będzie się z nią kłócić. Spojrzał za jej wzrokiem na okno i się zaśmiał
- umiem jeździć na deskorolce, surfować...jeździć na nartach...ale w zasadzie na snowboardzie nie jeździłem - zmrużył oczy. Umiał jeździć, ale się nie przyzna, bo jeśli pójdą jeździć to będzie mógł ją rozśmieszać swoim "brakiem umiejętności".
- Nie ma tu gdzieś blisko wypożyczalni? - zapytał w sumie z chęcią by poszedł z nią pojeździć.
- umiem jeździć na deskorolce, surfować...jeździć na nartach...ale w zasadzie na snowboardzie nie jeździłem - zmrużył oczy. Umiał jeździć, ale się nie przyzna, bo jeśli pójdą jeździć to będzie mógł ją rozśmieszać swoim "brakiem umiejętności".
- Nie ma tu gdzieś blisko wypożyczalni? - zapytał w sumie z chęcią by poszedł z nią pojeździć.
0 lat
0 cm
singiel
No ona teraz nie pójdzie jeździć Bo nie mogłaby mieć przy sobie domowego telefonu no i stroju nie mieli. A po za tym jej ulubiony stok i zapewne wszystkie inne w pobliżu były zamknięte po tej lawinie...
- Wow, czemu ja o tym wcześniej nie wiedziałam - powiedziała i uśmiechnęła się - W takim wypadku zabieram Cię w następną zimę tutaj i będziemy razem jeździć - zapewniła go radośnie, bo nic na nią w Aspen tak nie działało jak snowboard czy nawet narty.
- Wow, czemu ja o tym wcześniej nie wiedziałam - powiedziała i uśmiechnęła się - W takim wypadku zabieram Cię w następną zimę tutaj i będziemy razem jeździć - zapewniła go radośnie, bo nic na nią w Aspen tak nie działało jak snowboard czy nawet narty.
0 lat
0 cm
singiel
Jak to nic?! A Jackson?! ;p
- uff Może do tego czasu się nauczę. - rozejrzał się po pokoju, a później znów spojrzał na nią. Nie chciał o tym wspominać ale totalnie się nie orientował
- Shay? podejrzewacie kogoś? - spojrzał na kołdrę a później sięgnął po herbatę
- uff Może do tego czasu się nauczę. - rozejrzał się po pokoju, a później znów spojrzał na nią. Nie chciał o tym wspominać ale totalnie się nie orientował
- Shay? podejrzewacie kogoś? - spojrzał na kołdrę a później sięgnął po herbatę
0 lat
0 cm
singiel
W Aspen?? Jackson zapewne właśnie znajduje się na drugim miejscu jeśli chodzi o działanie xD
- Ja cię chętnie nauczę - stwierdziła - I tym razem to ja ukradnę Wrenowi deskę a nie on mi - powiedziała i się zasmuciła, bo nie wiedziała co będzie z Wrenem niedługo a co dopiero w następną zimę.
- Rodzice zapewne mają - stwierdziła po chwili, bo tak wydzwaniali po ludziach, ze na pewno coś znaleźli - Nie chcą mi nic powiedzieć, ale myślę, że to związane jest z pieniędzmi. Mają jakieś długi, zapożyczenia - powiedziała kręcąc sobie bransoletkę na nadgarstku - Historia jak z cholernego filmu.
- Ja cię chętnie nauczę - stwierdziła - I tym razem to ja ukradnę Wrenowi deskę a nie on mi - powiedziała i się zasmuciła, bo nie wiedziała co będzie z Wrenem niedługo a co dopiero w następną zimę.
- Rodzice zapewne mają - stwierdziła po chwili, bo tak wydzwaniali po ludziach, ze na pewno coś znaleźli - Nie chcą mi nic powiedzieć, ale myślę, że to związane jest z pieniędzmi. Mają jakieś długi, zapożyczenia - powiedziała kręcąc sobie bransoletkę na nadgarstku - Historia jak z cholernego filmu.
0 lat
0 cm
singiel
smuteczek! ;c
- nie jestem poprawnym uczniem - puścił jej wrednie oczko. Oczywiście, że był...wieczne stypendia i nagrody od przedszkola do 1 klasy liceum coś chyba oznaczały. Napił się uważnie jej słuchając i odstawił kubek a później chwycił ją za tą łapkę.
- myślisz, że to spore długi? - pamiętał, że już w święta były problemy z kasą...Trochę nie ogarniał tej rodziny. Niby byli bogaci, domek tutaj, w Chicago no i jeszcze dzieciaki w Tree Hill, a tu długi! Rodzina Tellerów nie była super bogata, ale każdy zarabiał na siebie i mogli sobie na wiele pozwolić pozostając przy tym normalną rodziną bez tajemnic i długów. W co on się pchał?
- nie jestem poprawnym uczniem - puścił jej wrednie oczko. Oczywiście, że był...wieczne stypendia i nagrody od przedszkola do 1 klasy liceum coś chyba oznaczały. Napił się uważnie jej słuchając i odstawił kubek a później chwycił ją za tą łapkę.
- myślisz, że to spore długi? - pamiętał, że już w święta były problemy z kasą...Trochę nie ogarniał tej rodziny. Niby byli bogaci, domek tutaj, w Chicago no i jeszcze dzieciaki w Tree Hill, a tu długi! Rodzina Tellerów nie była super bogata, ale każdy zarabiał na siebie i mogli sobie na wiele pozwolić pozostając przy tym normalną rodziną bez tajemnic i długów. W co on się pchał?
0 lat
0 cm
singiel
Oj tam smuteczek To tylko w Aspen. Wszędzie indziej góruje na czele
- Dam sobie z tobą radę - powiedziała uśmiechając się do niego - Będę stosować kary jak będziesz niegrzeczny - dodała unosząc lekko brwi. Skoro dostawał tyle nagród itd. to niech się nie martwi szczęściarz o swoją przyszłą karierę. Oboje z Shayówką będą sławni.
- Teraz?? Skoro... tak działają to pewnie tak - powiedziała kiwając lekko głową. Kimowie inwestowali w nieruchomości i oprócz tego też pracowali więc zarabiali kasę i na domki i na życie codzienne. Coś im się tam nie udało w pewnym momencie. Przynajmniej jakoś tak mi to brat tłumaczył xD No a Jax biedny nie wiedział w co się pcha. Shay nie mogła go nawet ostrzec... Wieczna drama w rodzinie i takie tam
- Dam sobie z tobą radę - powiedziała uśmiechając się do niego - Będę stosować kary jak będziesz niegrzeczny - dodała unosząc lekko brwi. Skoro dostawał tyle nagród itd. to niech się nie martwi szczęściarz o swoją przyszłą karierę. Oboje z Shayówką będą sławni.
- Teraz?? Skoro... tak działają to pewnie tak - powiedziała kiwając lekko głową. Kimowie inwestowali w nieruchomości i oprócz tego też pracowali więc zarabiali kasę i na domki i na życie codzienne. Coś im się tam nie udało w pewnym momencie. Przynajmniej jakoś tak mi to brat tłumaczył xD No a Jax biedny nie wiedział w co się pcha. Shay nie mogła go nawet ostrzec... Wieczna drama w rodzinie i takie tam
0 lat
0 cm
singiel
Przeprosiny przyjęte ;p
- cielesne? - zapytał kryjąc nadzieję w głosie. Gorzej jak mu zrobi szlaban na sex Ehh sławni? on nie chce być sławny. Póki co prowadzi ten pub, pójdzie na studia ewentualnie i może zostanie jakimś doradcą finansowym kogoś bogatego? Liczby to ma w małym palcu, ale jakoś nie chciał by być super bogaty, nie czułby się z tym. Te wszystkie bankiety srety...kabarety! To nie dla niego, jest za młody.
- I co? Dacie im tą kasę?to tak chyba nie powinno działać Shay, raz dostaną będą chcieli więcej. - trudna sprawa, ale skoro policje mają tak lipną jak w Polsce to sam nie wiedział co doradzić. Mógł w to wplątać Clivea, przecież się na tym znali, tylko nie wiem czy Andreas jeszcze wgl będzie tu grał ;c
- cielesne? - zapytał kryjąc nadzieję w głosie. Gorzej jak mu zrobi szlaban na sex Ehh sławni? on nie chce być sławny. Póki co prowadzi ten pub, pójdzie na studia ewentualnie i może zostanie jakimś doradcą finansowym kogoś bogatego? Liczby to ma w małym palcu, ale jakoś nie chciał by być super bogaty, nie czułby się z tym. Te wszystkie bankiety srety...kabarety! To nie dla niego, jest za młody.
- I co? Dacie im tą kasę?to tak chyba nie powinno działać Shay, raz dostaną będą chcieli więcej. - trudna sprawa, ale skoro policje mają tak lipną jak w Polsce to sam nie wiedział co doradzić. Mógł w to wplątać Clivea, przecież się na tym znali, tylko nie wiem czy Andreas jeszcze wgl będzie tu grał ;c
0 lat
0 cm
singiel
- Nie wiem czy cielesne byłyby dla Ciebie karą - powiedziała, wiedząc co ostatnio preferował xD - Wymyślę coś o wiele gorszego - uśmiechnęła się. Szlaban na sex to dobry pomysł, tylko to dla niej też by była kara No ale ona będzie sławna, więc jeśli wtedy nadal będą razem to i on będzie znany. To jest nieuniknione. Niech zostanie doradcą finansowym jej rodziców
- Nie wiem co postanowią rodzice - uniosła lekko ramionami - Nic mi nie mówią - w sumie była na nich zła o to, że mają takie tajemnice, szczególnie w czasie gdy chodzi o jej brata. - Wiem, że będą chcieli więcej... I to jest najgorsze, zwłaszcza że nie wiadomo co mogą planować zrobić.
A co do Andreasa/Owena to słyszałam, że ma dużo pracy ostatnio... Jak ma wolne to jest
- Nie wiem co postanowią rodzice - uniosła lekko ramionami - Nic mi nie mówią - w sumie była na nich zła o to, że mają takie tajemnice, szczególnie w czasie gdy chodzi o jej brata. - Wiem, że będą chcieli więcej... I to jest najgorsze, zwłaszcza że nie wiadomo co mogą planować zrobić.
A co do Andreasa/Owena to słyszałam, że ma dużo pracy ostatnio... Jak ma wolne to jest
0 lat
0 cm
singiel
- no oczywiście, że tak! -skłamał z niby oburzeniem, ale delikatnie się zaśmiał
- linijką po łapach...babcia mi opowiadała, że kiedyś tak uczono w szkołach - dodał szybko z lekkim niesmakiem. No...niech się Wren znajdzie bo na święta nie wyjadą -.-
- hmm, a gdyby wynająć kogoś? prywatny detektyw + prywatny Leon zawodowiec? - trochę żartem to powiedział, ale w sumie to chyba nie było głupie. Pewnie tańsze niż spłata długu.
- linijką po łapach...babcia mi opowiadała, że kiedyś tak uczono w szkołach - dodał szybko z lekkim niesmakiem. No...niech się Wren znajdzie bo na święta nie wyjadą -.-
- hmm, a gdyby wynająć kogoś? prywatny detektyw + prywatny Leon zawodowiec? - trochę żartem to powiedział, ale w sumie to chyba nie było głupie. Pewnie tańsze niż spłata długu.