[Jackson]

Słyszał rozmowy więc po prysznicu ubrany w jakiś biały t shirt i jeansy z niechlujnie mokrymi włosami w nieładzie przyszedł do kuchni
- hej Lexi - powiedział spokojnie, troche pocieszająco i stanął przy Shay, a później podkradł im kawałek szynki
- kacyk? - zapytał miło

[St.Berry]

- Chyba lepiej będzie jak jej nie będziemy w to wciągać - powiedziała zajmując się robieniem kanapek. Mogłoby się to źle skończyć, szczególnie, że i tak już zdecydowanie za dużo osób o tym wiedziało. O 2 za dużo xP
OMG, musiał bosko wyglądać Ale uderzyła go lekko w rękę gdy podkradł jej szynkę, którą miała zamiar wziąć...
- Właśnie ją z niego leczę - powiedziała do Jaxa.

[Savanah Spencer]

-No właśnie tak mi sie wydawało.To w sumie...póki to nie ma nic ze mna wspólnego lepiej jej nie mówić - zgodziłam się z Shay.-Cześc jax - usmiechnęłam sie kącikowo.-Żadnej kacyk..tlyko ból głowy.Więc...jakos przezyje - odparłam.-Poczekaj chwile Jax...zrób herbate czy kawę..cokolwiek...przydaj sie na coś - zasmiałam sie lekko widząc jak dostał po łapie od Shay.

[Jackson]

- ejjj kobieto, nie bij mnie -zaprotestował i pokręcił głową
- no kawy to chyba nie bardzo...- rozejrzał się i zaczął przeszukiwać szafki w poszukiwaniu herbaty, a gdy znalazł to wstawił wodę. Sam sobie nic nie robił w sumie. napije się kranówy
- Shay lekarka...jeszcze tego brakowało - zaśmiał się

[St.Berry]

- To nie podjadaj - powiedziała. Nie powiedziała mu gdzie jest kawa i herbata itd. Przynajmniej chwilę dłużej będzie zajęty.
Spojrzała na niego gdy skomentował jej bycie lekarką - Ej, to jedna z rzeczy w których wcale nie jestem aż tak zła - stwierdziła, no rosołku nie umiała robić, ale z tabletkami radziła sobie całkiem dobrze xD - Lexi dzięki mnie czuje się lepiej, prawda? - zawróciła się do dziewczyny

[Savanah Spencer]

Spojrzałam to na niego, to na nią.-Taaa...już czuje poprawę - pokiwałam intensywnie głowa śmiejąc się.-To co to była ta wasza wycieczka? Co chceciliscie zwiedzac? - zapytałam by choć troche odbiec myslami od porwania.Skonczyłysmy robic kanapki.Zaczęłam wszystko chowac do lodówki.

[Jackson]

- tak to mnie dokarmiasz tortami, a tak to mi szynki szczędzisz...ale jesteś Shay - mruknął pokazując jej język za plecami ;p
- aż taka zła - powtórzył i pokręcił główką a później zalał 2 herbaty, a sobie nalał wody do kubka.
- ja tam chciałem zwiedzić wszystkie łóżka w ikei - zrobił dzióbek z ust i się zaśmiał głupio. Oj ...dziecko z niego ..

[St.Berry]

- Bo torty są gotowe a szynka była mi jeszcze potrzebna - odpowiedziała mu. Przyłożyłaby mu mocniej gdyby widziała ten język. - I wiem, że jestem kochana... i piękna - uśmiechnęła się
- Chcieliśmy zwiedzić kilka ciekawych miejsc - powiedziała do Lexi - Nie mogę powiedzieć, bo to wciąż niespodzianka... - spojrzała na Jacksona - I zabrać go do Ikei by sobie poskakał po łóżkach. - bachorek

[Savanah Spencer]

Rozłozyłam na stole dla nas talerzyki.Shay zapewne połozyła na stole talerz z kanapkami.-Okey.To nie bede wnikac by nie psuc na przyszłośc niespodzianki - usmiechnęłam się siadając przy stole.-Ikea..łózka..to takie...ekscytujące - puściłam im oczko smiejąc się.Smacznego - wziałem kanapke.

[Jackson]

- no nie będę się kłócił bo mnie tu jeszcze zostawisz - westchnął kręcąc głową. Piękna?? Kochana?? tiaaa xD
- poskakał...- zaśmiał się rozbawiony. Spojrzał na Lexi
- nawet nie wiesz jak bardzo, aż mnie ciarki przeszły - wzdrygnął się i podał im herbatki i cukier. Usiadł również i poczęstował się kanapką. Ale sztywno! xD on by zrobił burdel w kuchni i zjadł w trakcie robienia. Ale ok, nie będzie marudził. Miał 2 śliczne dziewczyny w domku ;c szkoda, że jedna jest Wrena bo by je spił i miał dla siebie

[St.Berry]

Położyła talerz z kanapkami na środku - Teraz możesz się częstować - powiedziała z uśmiechem do Jaxa i usiadła sobie na krzesełku.
- Tak - pokiwała głową na słowa Lexi - Skakanie to drugi z kolei najlepszych sposobów kupowania łóżek - stwierdziła wesoło i też życzyła im smacznego częstując się kanapką, choć na zbyt wiele to ona ochoty nie miała.
- Chętnie. Będziesz miał cały rok by nauczyć się jeździć na snowboardzie - powiedziała z uśmiechem... Sam jej mówił kilka chwil temu, że jest piękna xP a potem spojrzała na Lexi - Właśnie jak tam twoja nauka?? Dobrze się moja deska sprawowała?? - zapytała
Właśnie, Jax miałby swój trójkącik xD

[Savanah Spencer]

-No tak...łozko musi byc wygodne i odporne na wiele rzeczy - zaśmiałam sie.-Oj spoko.Jak na jedną naukę dopiero to nie było tak źle.A twoja deska jest cała..nie musisz sie martwić - zapewniłam ją.Oj trjkącik..też mu sie marzy.Cóz...mógł poznac Lex znaim sie związała z Wrenem.Ona już nie takie rzeczy robiła ;P haha

[Jackson]

teraz to już nikt nie chce iść do trójkąta
a on sobie jadł i gapił się za okno taki zarąbany xD

[St.Berry]

- Cieszę się - powiedziała z uśmiechem - Może przyjdzie czas na kupno własnej, wtedy będziemy mogli wszyscy razem pojeździć - stwierdziła. A co w złych momentach się relacje poprawiają
Oj, może Shayówka jeszcze się nakręci na trójkącik xP W końcu od czasu do czasu miała swoje momenty tracenia kontroli. W zasadzie dosyć często jej się to niegdyś zdarzało.
Spojrzała na Jaxa - Zmęczony?? - zapytała, bo wyglądał.

[Savanah Spencer]

-jasne.W sumie czemu nie.Skoro juz wiem co i jak to na nastepny sezon kupie sobie swoją - powiedziałam zusmiechem i wziełam kolejna kanake.napiłam sie troche herbaty.-No tak...oboje pewnie jesteście zmęczeni.To jedzcie i idźcie spac.ja tu ogarnę.O której chcecie jutro wyjechać? - zaytałam by sobie odpowiendiu budzik nastawic