[Victor Richards]

-Nie.. lez sobie....- powiedział do niej miło. Pocalowal ja czule, a potem wyszedl z łóżka. Poszedł do salonu, znalazl swoje gacie i zalozyl na dupe.. a potem dobre pół godziny spędził w kuchni. Zrobił im jakieś dobre fit śniadanko.. owsianka na serku, z owocami.. plus jakieś dobre kawki.. wrócił z tym na górę..
-Sniadanko podano...- powiedział.,.siadł z taca na łóżku.

[Madeleine Mcklein]

Leżałam i odpoczywałam po upojnym poranku.
-mógłbyś tak codziennie tu nocować i podawać te śniadanka -zaśmiałam się
-ale zgłodniałam -usiadłam i zabrałam się za jedzenie napiłam się kawy
-pyszne

[Victor Richards]

Zaśmiał się..
-no mógłbym.. ale byłoby Ci za wygodnie...- dodał śmiejąc się..
-Ja w sumie też...- powiedzial i już sobie zajadał owsianke..
-Ciesze się że smakuje...- powiedział do niej miło.

[Madeleine Mcklein]

-oj było by mi jak w niebie -powiedziałam i wcinałam owsiankę
-więc wiesz zapraszam -puściłam mu oczko
-dzisiaj pracujesz?

[Victor Richards]

Zaśmiał się..
-Szybko.przechodzimy od seksu do mieszkania razem...- powiedział żartując sobie..
-Tak, tak.. muszę iść do pracy...- pokiwał głową. Ale w sumie odkąd Charlie wyjechał a on miał na własność FGC to praca była xzysta przyjemnością..

[Madeleine Mcklein]

-nie lubię czekać -powiedziałam śmiejąc się
-mam nadzieję , że niedługo się widzimy wpadnę na salę treningową za parę dni , bądź w formie -puściłam mu oczko i kończyłam jeść śniadanie.

[Victor Richards]

-No zapraszam, zapraszam.. musisz się stawić na swoich treningach.. potem możemy zaliczyć jakaś saunę...- powiedział do niej i puścił jej oczko.
Zjedli sobie sniadnko itp.
-Dobra, girl. Muszę lecieć.. było zajebiscie jak zawsze. Polecam się na przyszłość...- dodał, ubrał się i poszedł.

[Madeleine Mcklein]

Pożegnałam się z nim jeszcze chwilę poleżałam po czym wstałam umyłam się wyszykowałam się i wyszłam z domu na miasto.