[Lucas]

Klub dla członków z polem golfowym, kortami tenisowymi, kręgielnią i wieloma innymi atrakcjami

[Savanah Spencer]

-No cóz....samo serce czy nie ja tam mam nadzieje, że nie bedzie za zmno...wole zdecydoanie jak jest goraco - powiedziałam.Po niedługiej chwili dojechalismy do klubu.-No, no...robi wrażenie - powiedziałam przyglądając sie budynkowi.Zeszłam z motoru
/ja znikam :*

[Lucas]

Dałem kluczyli od motory tam jakiemuś parkingowemu (ala Ethan w TLG) i poszlismy razem z Lexi na samym początku po prostu gdzieś usiąść w jakimś pomieszczeniu i się czegoś napić nim się zdecydujemy czy i w co gramy. Usiedliśmy sobie przy stoliku a dopiero po chwili zauważyłem, że w tym niby pubie czy co tam było takiego nie jesteśmy sami... No a że było kilkoro znajomych to się do nas dosiedli. No więc dokonałem oficjalnej prezentacji przedstawiając swoją ukochaną i jej także przedstawiając znajomych. Choć z tej całej brygady jedynie z tego, że widzę Michaela się cieszyłem... - co tam słychać?? - spytałem ich i tak początkowo tylko luźnie sobie gadaliśmy o pierdołach...
// :*

[Savanah Spencer]

No to skoro juz nie byliśmy sami to w większości przysłuchiwałam sie ich rozmowom bo w końcu oni sie znali i dawno nie widzieli więc wymieniali info co tam u każdego słychac.Kiedy tematy zeszły później na bardziej ogólne to nawet i ja się włączyłam do rozmowy o jakis tam pierdołach.Popijałam sobie jakiegoś tam kolorowego drinka.No i suma suma-rum wyszło, że z kilkoma osobami sie umówiliśmy na kiedyś tam, w sensie jak znów będziemy w Ch.Kilka osób sie zmyło, zostało jeszcze kilka...

[Lucas]

No i tak w sumie było Dowiedziałem sie kilku ciekawych rzeczy, niektóry mnie zadziwiły a niektóre ostro zszokowały... No bo trudno sie nie zszokować gdy nagle ktoś z mniej znanych Ci osób mówi Ci, że ktoś Twoja była wyszła za mąż i ma już dziecko.... No więc byłem w tak totalnym szoku, że spojrzałem na Michaela - czemu nic na ten temat mi nie napisałeś?? - w sumie to w tej chwili nie pomyślałem o tym, że to w sumie nie moja sprawa, zresztą wolałem nawet nie pytać ile to dziecko ma, bo kto to wie czyje by ono wtedy było itd... Michael spojrzał na mnie i powiedział - nie sądziłem, że chcesz cokolwiek o niej wiedziec, zresztą ja też dowiedziałem się po fakcie i gdy pomyslałem by Ci o tym wspomniec to miałeś już na fejsie info, że z kimś jesteś, więc skoro układasz sobie życie to nie chciałem tego mącić- spojrzałem na niego a potem na Lexi, która wziąłem sobie za rękę teraz na chwilkę - chyba wolałbym wiedzieć wcześniej, niż dowiadywać się takich rzeczy od tak niespodziewanie

[Savanah Spencer]

Cóz a lexi wcale nie spodobało sie to jak bardzo Wren zainteresował sie zyciem swojej byłej :p Nic sie nie odezwała ale kiedy złapał ją za reke od razu mu ją wyrwała.A co tam...troche sie pofochuje:P Jak chce gadac o byłem to nie przy obecnej dziewczynie i tyle Tak więc sobie siedziała i popijała drionka i słuchała co sie jeszcze ciekawego dowie

[Lucas]

Spojrzałem na nia gdy wyrwała mi rękę i choć nie chciałem wkurzać Lexi i w ogóle to spojrzałęm potem na tą dziewczynę, która mówiła o Mellisie - ile ma to dziecko?? - spytałem ją w sumie nie sądząc aby było moje ale wolałem miec pewność ze względu własnie na Lexi, która i tak już była na mnie w tym momencie obrażona... - Widzę, że ktoś tu się boi, że jest tatusiem - padło zdanie, więc spojrzałęm w tym kierunku - Nick - powiedziałem tylko tyle a on dodał - spoko brachu, to nie Twoje dziecko jesli tak się martwisz... Jest zbyt małe, zresztą nawet wtedy nie miałbyś pewności... w końcu ona sypiała z wieloma, jak dziwka - powiedział i odwrócił się do tyłu - wybacz Mel, ale tak się wtedy zachowywałaś -gdy się zwrócił do kogoś musiałem aż się napić swojej coli bo tuż za nim pojawiła się Mellisa

[Savanah Spencer]

No to kiedy zaczęła sie rozmowa o ewentualnym "tatusiu" byłam juz nieźle wkurzona.Co prawda kiedy zapenwili, że to jednak nie Wrena to choć troche mi ulzyło i tak byłam wkurzona.A kiedy pojawiła sie jeszcze ta cała Mellisa...zmierzyłam ja z góry na doł i nic sie nie odezwałam.-Zaraz wracam - powiedziałam tylko wstając od stołu po czym poszłam sobie do brau by zamówic kolejnego drinka.Raczej dośc mocnego bo zapowiadało się..."interesująco".

[Lucas]

Gdy wstała chciałem iść za nia ale odezwał się znowu Nick - Ktoś tu chyba jest drażliwy i ktoś chyba ma właśnie przechlapane - powiedział najpierw patrząc za Lexi a potem na mnie - zamknij sie lepiej Nick - powiedziałem a gdy sie do nas dosiedli to spojrzałem na Lexi w stronę baru a potem znowu na Nicka - co tu robisz?? Jakoś nie przypominam sobie bym się z Tobą umawiał na spotkanie - starałem się nie patrzeć na Mellisę, bo choć wiedziałem, że nic już do niej nie czuję to jednak jej obecność niezbyt mi teraz pomagała... Nie ukrywajmy chyba jej się wyładniało nawet, więc macierzyństwo jej służyło, ale to teraz nie było istotne... - Mam swoich informatorów i wiedziałem że tu jesteś ze swoją nową panna a, że ona już niedługo będzie Twoja to przyprowadziłem Ci dziewczynę, która pewnie chętnie dotrzyma Ci towarzystwa - Nick się nabijał i teraz on spojrzał w stronę Lexi - wiesz nie powinieneś dziewczyny zostawiać samej - dodał i nim zdążyłem mu coś powiedzieć wstał i podszedł do niej - cześć, jestem Nick, dobry kumpel Wrena... Nie powinnaś być sama a że on się jakoś nie kwapi by spędzać z Tobą czas i woli siedzieć z byłą to muszę naprawiać jego błąd - powiedział do niej oczywiście udając miłego i takiego wielce pomocnego. Oczywiście nie wiedziałem co dokładnie do niej mówi i wiedziałem, że będzie ją podrywał, bo zawsze podrywał moje dziewczyny, ale uznałem, że nie będe się wtrącał. Ufałem Lexi i wiedziałem, że nie pójdzie na jego tanie chwyty. Patrzyłem po prostu w ich stronę popijając swoją colę, bo zdawałem sobie sprawę, że Lexi w chwili obecnej woli ochłonąć i sama sobie przetrawić co sie dzieje i co usłyszała. Jednocześnie jednak daliśmy sobie z Michaelem znać, że jeśli tam sytuacja się zrobi zbyt gęsta i Lexi nie wróci tu do nas to pójdziemy jej z odsieczą

[Savanah Spencer]

Spojrzałam lodowatym wzrokiem na owego Nicka kiedy do mnie podszedł.Uniosłam lekko brwi słuchając co ma, jakże ciekawego, do powiedzenia.-Cos mi sie nie wydaje abyście byli za dobrymi kumplami Nick - powiedziałam co chyba zdążyłam dobrze wywnioskować.-I nie wydaje mi sie abym była sam.Po prostu poszłam sobie po drinka.Do tego..i tak macie swoje tematy więc...nic tam po mnie...A Wren - napiłam sie łyczek drinka, który właśnie dostałam od barmana posyłając mu ciepły uśmiech - cóż....może rozmawiać z kim chce.Mnie nic do tego. - zerknęłam w stronę stolika gdzie siedział Wren i Mellisa i cała reszta.

[Lucas]

Posłałem Lexi usmiech gdy spojrzała w tym kierunku a potem napiłem się swojej coli i spojrzałem na Michaela... Próbowałem unikac wzroku Mellisy a, że chwilowo o czymś tam rozmawiała z dziewczynami to było to znacznie łatwiejsze... - Nick chyba sobie nigdy nie odpuści, nie sądzisz?? Już powinien dać sobie spokój - powiedziałem do Michaela odnośnie tego całego zagadywania dziewczyn, które w jakikolwiek sposób, nawet choć by przez jeden dzień, miały ze mną coś wspólnego - Znasz go, ze wszystkiego zrobi zawody i we wszystkim w swoim mniemaniu jest najlepszy - skwitował to Mike i zerknął w strone Nicka i Lexi - Nie ma za ciekawej miny, więc chyba rozmowa nie idzie po jego myśli - zaśmiał się a ja mu w tym zawtórowałem. - Jak długo jesteście razem - usłyszałem nagle kobiecy głos, więc odwróciłem głowę w tamtą stronę i zrozumiałem, że to Mellisa o to pyta - co to za różnica ile?? - popatrzyłem na nią uważnie - czas jak dobrze wiesz nie jest wyznacznikiem tego ile związek znaczy dla każdej ze stron, więc to nie ma najmniejszego znaczenia ile jestem z Lexi - napiłem się coli i spojrzałem w stronę ukochanej. - Po prostu pytam, chciałam zagaić rozmowę, bo nie jesteś zbyt rozmowny - powiedziała Mellisa patrząc cały czas na mnie. Odwróciłem się w jej stronę znowu i powiedziałem - wiesz myślę, że po prostu nie mamy o czym rozmawiać. Zresztą nie powinnaś przypadkiem zajmować się mężem i dzieckiem zamiast chodzić po klubach?? - trochę niemiło to powiedziałem ale uważałem, że obecnie to nie do końca jej miejsce, zwłaszcza, że wyczuwałem, że to jakiś wymysł Nicka by ją tu ściągnąć.
- Dawno sie nie widzieliśmy z Wrenem, ale to nie znaczy, że dawne czasy przestały być dla nas ważne. Wiele razem przeszliśmy a tego sie nie zapomina - powiedział w tym czasie Nick do Lexi - Wren zwykle dzieli się swoimi dziewczynami. Sama pomyśl, gdyby nie był takim dobrym kumplem ze mną to czy moglibyśmy sobie tak zwyczajnie teraz rozmawiać?? Raczej by tu podszedł gdyby mu zależało - dodał cwanie i dodał do barmanki - tego drinka możesz dodać do mojego rachunku - po czym mimowolnie niby zmierzył Lexi od stóp do głowy

[Savanah Spencer]

-Hmm...dziwne.jakoś Wren nigdy mi o Tobie nie wspominał Nick - powiedziałam.To, że o innych znajomych w sumie, poza może Mellisą tez nie wspomniał zachowałam dla siebie.-Dzieli sie swoimi dziewczynami hmm? A co mam niby przez to rozumieć? - zapytałam.-I nie dzięki.Stać mnie na drinka.I to nie jednego.Obejdzie się - dodałam.Kątem oka co jakiś czas zerkałam co sie tam działo przy stoliku.

[Lucas]

- Może nie wspomniał bo wiedział, że gdy mnie poznasz to nie będziesz już tak nim zainteresowana - powiedział z uśmiechem pewny siebie jak zawsze - a dzielenie sie dziewczynami... chyba łatwo się domyślić co powinnaś przez to rozumieć - popatrzył na nią cwanie. Oczywiście nie powiedziałby nigdy na głos, że to on próbuje wyrywać panny Wrena i to uważa za dzielenie się nimi, ale przecież by się nie przyznał do czegoś takiego.
Spojrzałem w stronę Lexi a potem dałem znać Michaelowi, więc najpierw on wstał i podszedł tam do nich - Może dasz już dziewczynie spokój co?? - powiedział Michael do Nicka i się uśmiechnął miło do Lexi - Młody nie wtrącaj się, miło sobie tutaj gawędzimy a Ty nam właśnie przeszkadzasz - odparł Nick nawet na Michaela nie patrząc - czyli mam rozumieć, że przegrywasz grę w rzutki walkowerem?? - rzucił Mike do niego wiedząc, że co jak co ale Nick nigdy nie dałby mu sie szczycić taką wygraną, bo to byłaby jakby hańba na jego honorze... - Dobra, zagrajmy - powiedział patrząc na niego Nick po czym powiedział do Lexi - niedługo wrócę, pokażę tylko młodemu jak sie w to gra - no i poszli kilka metrów dalej zagrać w rzutki Wstałem od stołu i podszedłem do niej, oparłem się tyłkiem o barowy stołek tuż obok niej i stojąc w sumie przodem w jej stronę powiedziałem z uśmiechem - cześć Śliczna, mogę?? - lekko uniosłem brew z uśmiechem

[Savanah Spencer]

-Dobra, dobra... - zaśmiałam sie.-Ochłoń nieco bo tobie jeszcze wiele aby znaleźć się w kręgu moich zainteresowań - powiedziałam po jego sugestii, że on jest niby znacznie bardziej interesujący niż Wren.Potem podszedł Michel.Uśmiechnęłam sie do niego miło.-No, no...dziewczyna przy barze bez faceta i co chwile to kolejni sie pojawiają - zażartowałam, no bo najpierw Nick, potem Mike...-Jasne.,..nie śpieszcie się - wyszczerzyłam sie nieco wrednie do Nicka.,-Hmm...czy ja wiem...? Zostawisz tak reszte towarzystwa przy stole..? - zapytałam oczywiście mając na myśli jedna, konkretna osobę ale wolałam nie wymawiac jej imienia.Napiłam sie.

[Lucas]

To ostatnie mniemam było do Wrena - wiesz Kochanie przyszedłem tutaj z Tobą, czyż nie?? - popatrzyłem na nią i się lekko uśmiechnąłem - przyjechałem tutaj z Tobą i jedyną osobą, której towarzystwo jeszcze trawie jest Mike... - powiedziałem i usiadłem teraz na tym barowym krzesełku przodem do niej nadal. - Nie wiedziałem, że ona tu będzie - powiedziałem od razu, bo wiedziałem, że pojawienie się Mellisy zdecydowanie podsyciło iskrę gniewu na mnie u Lexi - i jeśli tylko chcesz i kiedy chcesz możemy stąd iść i zrobić coś całkiem innego - puściłem jej oczko i spojrzałem w stronę Michaela i Nicka po czym się zaśmiałem - nie ma co uwielbiam gdy Nick się wkurza, że przegrywa... Jeszcze kilka rzutów Mike'a a Nick się tak zdenerwuje, że przestanie trafiać całkiem w tarczę - popatrzyłem znowu na Lexi - sorry za niego, zawsze był taki i nigdy się nie zmieni. Ma się za bóg wie kogo i niektóre dziewczyny naprawdę to w nim kręci. Michael to spoko koleś, nic nie kombinuje i nie szpanuje nawet tym w czym naprawdę jest dobry. Aż dziw, że są braćmi, nie??