[John Hemsworth]

-W sumie pasowały by, a ja myślałem nad Josh'em.-powiedział przyglądajac się jej
-Z Twoich imion najbardziej mi pasuje Mike i Nathaniel.-przyznał szczerze

[Chloe Hemsworth]

- Josh też ładne. - powiedziała z uśmiechem. - Myślę jednak, że jeżeli chodzi o imię to zdecydujemy gdy go zobaczymy. Wtedy będziemy wiedzieli jakie imię najbardziej do niego pasuje. Jednak Josh wydaje się całkiem dobre - pomasowała brzuch. - Podoba Ci się? - zapytała. - Aaa - powiedziała cicho po czum położyła rękę na brzuchu. - Kopie. - uśmiechnęła się radośnie do John'a. Miała łzy ze szczęścia. Było to pierwsze tak bardzo wyczuwalne kopnięcie.

[John Hemsworth]

-Dobry pomysł.Zobaczymy jakie imię mu będzie pasować.-zgodził się z nią
-Kopie?-zapytał i sam powoli położył rękę na jej brzuchu i uśmiechnął sie bo również poczuł kopnięcie
-Silny, zdrowy.-uśmiechnął się i spojrzał w oczy Chloe

[Chloe Hemsworth]

- Ważne, że kopie. Powinien już dawno to zrobić - uśmiechnęła się. - I na pewno jest silny i zdrowy. Tak jak my. - dodała. - W końcu to nasze połączenie. Musi być taki jak ty i ja. - spojrzała w oczy John'a.
- Tylko mam nadzieję, że się nie rozhuśta i nie będzie aż tak często kopał. - uśmiechnęła się

[John Hemsworth]

-Też jestem tego pewien.-uśmiechnął się ponownie
-Dobry, opiekuńczy i troskliwy jak mamusia i przystojny oraz zaradny jak tatuś.-uśmiechnął się szeroko

[Chloe Hemsworth]

- Wybacz, ale oczy musi mieć po mnie - uśmiechnęła się. - Nie to, że mam wysoką samoocenę ale każda dziewczyna poleci na takie oczy jak będą u faceta. - wyjaśniła. - Jak będzie taki przystojny jak ty to już na 100% każda poleci.

[John Hemsworth]

-Tak, Twoje oczy potrafią wciągnąć i ich głębię.-powiedział wpatrując się w nie bardzo głęboko.Chloe miała bardzo piekne oczy, duże, wyraziste.
-Te najpiekniejsze i najmądrzejsze.-stwierdził uśmiechając się bardzo szeroko

[Chloe Hemsworth]

- Jestem ciekawa jak to będzie gdy powie, że jest pierwszy raz zakochany, przyprowadzi po raz pierwszy dziewczynę do domu, pójdzie na imprezę i wróci nie tak jak powinien - wymieniała różne sytuacje. - A przede wszystkim kim będzie chciał zostać w przyszłości - uśmiechnęła się.

[John Hemsworth]

-Cóż... wtedy będę z nim musiał pogadać o zabezpieczeniu.-zaśmiał się głośno
-Zostanie kim zechce.Ja tam mu nic nie będę zarzucał.-wzruszył ramionami bo było to dla niego oczywiste.

[Chloe Hemsworth]

- Haha. - zaśmiała się. - No tak, będziesz musiał - wyjaśniła - Pewnie nie będzie chciał na początku słuchać ale będzie musiał. - uśmiechnęła się.
- Ja także nie zamierzam mu nic narzucać. - dodała. - Nie będzie miał łatwo, bo na pewno będzie w gazetach, albo będą próbowali zrobić mu zdjęcia. Skoro nasze zaręczyny były głośne na Hall of Fame, to narodziny tym bardziej. - wyjaśniła. - Mam nadzieję tylko, że wiesz, kogo chcesz za żonę. - spojrzała na niego

[John Hemsworth]

-Założe się, że już wszystko bęzie wiedział zanim zdecyduje się z nim na rozmowę.-parsknął śmiechem.Takie realia dwudziestego pierszego wieku.
-Bedzie się musiał przyzwyczaić, że ma sławną mamusię.-wzruszył ponownie lekko ramionami
-Ja już się przyzwyczaiłem.-powiedział wpatrując się w jej oczy.Już sie przyzwyczaił do tego, że życie prywatne w niektórych sytuacjach to tylko marzenie.
-Nie wiem dlaczego wciąż szukasz jakichś argumentów przeciw.-spojrzał na nią wyczekując odpowiedzi

[Chloe Hemsworth]

- Nie wyszukuje argumentów sprzeciw ale chce wiedzieć czy jesteś pewny tego co robisz, bo ja jestem pewna. - wyjaśniła. - I wiem, że ty też. - pocałowała go.
- Sam w pewnym stopniu będzie sławny. - uśmiechnęła się. - Ale będzie miał się czym pochwalić, że już był w gazecie - dodała. - Chyba, że zdecyduje się, że nie chce, to nic na siłę. - wyjaśniła.

[John Hemsworth]

-Właśnie, że szukasz, bo chcesz bym cały czas zapewniał Cię o tym, że wiem na co się zgadzam.Skarbie przestań.Wiem na co się zgadzam, wiem na co sie piszę.-powiedział patrząc w jej oczy, a później bardzo namiętnie i długo ją pocałował
-Jak będzie chciał to będzie się chwalił, a jak uzna, ze to jest zbędne to, no cóż, da sobie z tym spokój.-uśmiechnął się lekko

[Chloe Hemsworth]

- Może masz i rację. Przepraszam. - uśmiechnęła się.
- Gdzie ja znalazłam tak inteligentnego mężczyznę? - zapytała retorycznie i odwzajemniła jego długi i namiętny pocałunek. - Inteligentny pod każdym względem. - uśmiechnęła się.
- Zobaczymy co z niego wyrośnie - dodała patrząc na John'a. - Coś czuję, że będzie z niego niezłe ziółko. - pomasowała ogromny brzuch.

[John Hemsworth]

-W Tree Hill.-odpowiedział śmiejąc się bardzo delikatnie.
-Wyrośnie dobrze zbudowany facet, który będzie mieszał w życiu każdej napotkanej osoby.-już miał ten widok przed sobą