[Lucas]

[Lucas]

Weszlismy do pokoju, po chwili przyniosłem nam kocyk - wieczorny domowy piknik, co Ty na to??

[Octavia Blackburn]

-ale krótki bo rano trzeba wstać wcześnie -powiedziałam do Clarka

[Lucas]

- Więc zrobimy sobie takie piknik w trymiga - zasmiałem sie i posadziłem ja na kocu - picie - wyjałem wode mineralną i nalałem nam do kieliszków dokładając po cytrynie - jedzenie - wyciagnałem owoce i ponakładałem do miseczek - cos jeszcze byś chciała??

[Octavia Blackburn]

-brakuje jeszcze tylko Ciebie-powiedziałam patrząc na niego

[Lucas]

Usiadłem na kocu naprzeciwko niej - jestem już i nigdzie się stąd nie wybieram - powiedziałem z uśmiechem

[Octavia Blackburn]

-czyli jest juz wszystko -powiedziałam

[Lucas]

- Wszystko co tylko jest ważne - powiedziałem i wziałem łyka wody - pisałem do Lois, obiecała, że będzie jeśli zrobimy grilla... tzn napisała, ze pewnie przyjdzie, ale myśle, ze jej zabraknąć nie może

[Octavia Blackburn]

-musze się z nią spotkać i pogadać przenosimy się do domu?-spytałam

[Lucas]

- Możemy tam wrócic, jest basen, ogród i zdecydowanie więcej pokoi a przy okazji miejsca

[Octavia Blackburn]

-i można tam zrobić grilla -powiedziałam...-tu nie za bardzo chyba że na balkonie

[Lucas]

- O grillu zdecydowanie myslałem o domu

[Octavia Blackburn]

-to przed grillem się tam przeprowadzimy ogarniemy dom pewnie jest zakurzony

[Lucas]

- Wszysciutko doprowadzimy do porządku - powiedziałem do niej i posłałem uśmiech - to co Skarbie nasze zdrowie - lekko stuknałem w jej kieliszek - wybacz nie było szampana, więc woda musi nam wystarczyć

[Octavia Blackburn]

-wystarczy-powiedziałam i napiłam się...-idziesz jutro do pracy?