[Chloe Hemsworth]

Chloe i John rozmawiali całą drogę. Chloe nie potrafiła wysiedzieć, tak więc gdy tylko złapali dobry kurs samolotem zaczęła chodzić po odrzutowcu. Niedługo potem wylądowali. Szybko także znaleźli się w willi Hemsworth'ów.
John zapukał do drzwi i jego matka otworzyła. Chloe uśmiechnęła się szeroko i przywitała się z przyszłą teściową.
- Witam panią - powiedziała z uśmiechem i przytuliła się do niej. - No już widać. - uśmiechnęła się. - Teraz będzie tylko coraz większy - wyjawiła.

[John Hemsworth]

-No będzie, będzie.nie przejmuj się kochana.Jak to chłopak to będziesz miała spory brzuszek.Chłopaki Hemsworthów zawsze byli wysocy i postawni, no i sporzy jako niemowlaki.-zaśmiała się lekko.Wcale nie chciał jej nastraszyć, tylko po prostu uświadomić.
-I nie Pani.Mówiłam Ci jak mam na imię.-wskazała na nią palcem wskazującym
-Wejdźcie do środka, w ogóle nawet nie pomyślałam o tym, że przyjedziecie.-wprowadziła ich od razu o salonu.Posłusznie skierowali się za nią.
-Przyjechaliśmy by Ci coś obwieścić.-John zaczął, gdy usiedli.
-Co takiego?-zapytała patrząc na parę

[Chloe Hemsworth]

Chloe słuchała mamy John'a.
- Myślę, że to będzie jednak chłopak - stwierdziła. - Mam takie przeczucie - powiedziała. - Jednak dopiero niedługo dowiemy się jaka jest płeć dziecka. Jak wrócimy do domu, to wtedy mam spotkanie z ginekologiem, powinien nam powiedzieć jakiej płci jest dziecko. - wyjaśniła. - Choć jak na koniec 3 miesiąca mam już spory brzuch. - powiedziała.
Chloe spojrzała na John'a po tym, jak jego mama powiedziała, że Chloe ma mówić do niej po imieniu.
- Myślę Evelyn, że po imieniu już do ciebie nie będę mówić. - spojrzała na nią z uśmiechem. - Zacznę mówić mamo. - powiedziała patrząc na John'a.

[John Hemsworth]

-Oby.W tej rodzinie zawsze chłopcy pierwsi się rodzili.Wszyscy mieli silne geny.-powiedziała dumnie i spojrzała na Johna.
-Nie patrz tak na mnie, ty pewnie też je masz.-zaśmiała się dźwięcznie.
-Wcale nic nie mówię.-odparł spokojnie John i się uśmiechnął
-To, że już masz spory brzuch potwierdza moje słowa.-uśmiechnęła się szeroko Evelyn
-Właśnie się zaręczyliśmy.-w końcu wyjawił cała tajemnice i uśmiechnął się szeroko do matki.
Spojrzała na ich dwójkę po tej informacji i aż pisnęła z radości.
-Przepraszam.-zakryła rękami usta.
-Po prostu cieszę się, że w końcu to zrobiłeś leniu.-podeszła do nich i ich uścisnęła
-Gratuluje Wam.-dodała i wróciła na miejsce
-Dziękuję mamo-John poczuł się bardzo szczęśliwy dzięki ej wizycie

[Chloe Hemsworth]

Chloe się tylko lekko zaśmiała.
- Dziękujemy. - powiedziała z szerokim uśmiechem. - Mam nadzieję, że pomożesz mi z przygotowaniami do ślubu? - spojrzała na swoją przyszłą teściową.
Chloe cieszyła się, że Evelyn będzie jej drugą mamą. Była bardzo miłą kobietą i bardzo miłą.
- A co u ciebie słychac? - zapytała. - Dawno się nie widzieliśmy. - uśmiechnęła się do Evelyn.

[John Hemsworth]

-Oczywiście, że pomogę, z największą przyjemnością.-odpowiedziała szczerze
-Znaczy... Jeżeli ojciec Johna dożyje do tego czasu to tak, w innym wypadku będę musiała odmówić.-chodziło jej o żałobę.W tymże czasu nie wypadało w ogóle organizować ślubu.
-A tak wszystko w porządku.Jim na razie się dobrze trzyma.Mam nadzieję, że jutro go odwiedzicie.-spojrzała na dwójkę.
-Tak mamo, właśnie taki miałem zamiar.Dziś sobie odpoczniemy, a jutro pojedziemy do taty i również mu wszystko obwieścimy.Jestem pewny, że się ucieszy.-John uśmiechnął się lekko

[Chloe Hemsworth]

- Całkowicie rozumiem. - powiedziała do niej. - Jednakże musimy być dobrej myśli - uśmiechnęła się lekko.
- Cieszę się, że już lepiej. - dodała biorąc John'a za rękę. - A ty? Jak się trzymasz? - zapytała z troską.
-Nie wiem jak ty, ale nie jestem zmęczona. - uśmiechnęła się do narzeczonego - Więc jeżeli masz ochotę, możemy go odwiedzić nawet dzisiaj. Nie jest aż tak późno - powiedziała do ukochanego

[John Hemsworth]

-To, że niedługo odejdzie jest całkowicie nieuniknione, ale jestem pewna, że jeszcze chciałby się zjawić na waszym ślubie.-uśmiechnęła się pogodnie pełna właśnie takiego przekonania
-Ja się dobrze trzymam.Przynajmniej się staram.Chyba mi wychodzi.-zaśmiała się-Dziękuję za troskę.
-Skoro tak... jeżeli nie jesteś zmęczona to możemy tam pojechać.-spojrzał na matkę
-Jedziesz z nami?-zapytał się
-Mogę pojechać, chcę zobaczyć minę tego starego pierdziela.-zaśmiała się lekko

[Chloe Hemsworth]

-Mamy ogromną nadzieję, przynajmniej ja, że twój mąż zjawi się na ślubie. - powiedziała z uśmiechem.
- John, jeżeli byłaby taka potrzeba,bo twój tata, jesteś gotów wziąć ślub wcześniej? - zapytała.
Chloe chciałaby bardzo aby cała czwórka rodziców pojawiła się na ich ślubie. Jeszcze lepiej byłoby gdyby dziecko miało całą czwórkę dziadków ale Chloe nie mogła poradzić na to co się działo.
- Możemy jechać - powiedziała z uśmiechem wstając z kanapy.

[John Hemsworth]

-Chloe, jeżeli chodzi o ślub to mówiłem Ci.Mogę go wziąć w każdej chwili.-odpowiedział.John nie musiał mieć wielkiego ślubu z fanfarami.Wystarczył mu ślub kameralny z najlepszymi znajomymi.Nic więcej.
-Dobra to jedźmy.-powiedziała Evelyn i wszyscy się zebrali.Pojechali samochodem prowadzonym przez Johna do Szpitala.

[Chloe Hemsworth]

Chloe razem z Joshem postanowila odwiedziec dziadkow. No i tate przy okazji
Tak szybko jak tylko mogla, spakowala siebie i synka i polecieli do Bostonu. Tam, zamowila taksowke i pojechala prosto do Willi Hemsworth'ow. Stanela przed drzwiami majac Josha na rekach. Przy niej staly dwie walizki. Nacisnela dzwonek do drzwi czekajac az jej ktos otworzy. Jezeli John byl w firmie, to bedzie dla niego jeszcze lepsza niespodzianka jezeli nie, to sie zdziwi jak ich zobaczy.

[John Hemsworth]

John akurat był w domu i rozmawiał prze telefon, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Zdziwił sie lekko, ale to może jakiś znajomy któregoś z rodziców. Mimo wszytko postanowił otworzyć, więc zawiesił chwilowo rozmowę, bo nie była bardzo pilna. Podszedł do drzwi, a potem je powoli otworzył. W pierwszej chwili nie mógł uwierzyć własnym oczom, a po kilku sekundach pojawił się na jego twarzy szeroki uśmiech. Przytulił mocno Chloe, a potem ją pocałował czule.
-Skąd się tutaj wzięliście?-zapytał zaskoczony.

[Chloe Hemsworth]

Chloe usmiechnela sie do niego szeroko i odwzajemnila jego pocalunek.
- Tez milo Cie widziec - powiedziala do niego przytulajac sie do niego mocno. - Stesknilismy sie za toba - usmiechnela sie do niego szeroko. - Wiec przyjechalismy. Mielismy wolne wiec o to jestsmy - dodala

[John Hemsworth]

-Cieszę się bardzo, że przyjechaliście.-powiedział, gdy już się do niej odsunął.
-Jak tam mój synek, powiedział i wziął małego na ręce i pocałował w czółko

[Chloe Hemsworth]

- Lubimy sprawiac Ci niespodzianki - powiedziala do Johna z usmiechem. - Jakos idzie - usmiechnela sie do niego dajac mu Josha na rece - Pewnie jest zmeczony podroza wiec zaraz pojdzie spac - wyjasnila - Mysle ze byl za bardzo podekscytowany ze cie zobaczy - usmiechnela sie - Jest twoja mama? - zapytala