[John Hemsworth]

John akurat wykonywał obliczenia, gdy tak wpadła i tylko chwilkę na nią spojrzał.Dopiero gdy siadła mu na kolanach oderwał się od kartki.
-Teraz to chyba już nie mam wyboru.-zaśmiał się lekko i ją pocałował
-Dobra, gdzie to jedzenie?-uniósł brew do góry.Przez to całe liczenie był trochę nieogarnięty i nie zauważył jedzenia na stoliku.

[Chloe Hemsworth]

-Przykro mi ale nie masz wyboru. - uśmiechnęła się do niego zabierając mu te wszystkie papiery.
- Położyłam na stoliku kochanie. - powiedziała wstając i idąc w stronę kanapy żeby na niej usiąść.
- Dużo Ci jeszcze zostało? - zapytała otwierając pudełko.

[John Hemsworth]

Spojrzał w stronę stolika.
-Sporo skarbie.To dopiero początek.Za długo mnie nie było.-przeczesał włosy dłonią.Miał zaległości to było widać po jego minie, musiał to dziś nadrobić bo mógł stracić klientów.

[Chloe Hemsworth]

- Tak to jest, jak się człowiek dziewczyną zajmuje. - powiedziała patrząc mu w oczy z uśmiechem.
Nabiła marchewkę na plastikowy widelec.
- Porozmawiałam sobie trochę z twoim personelem i powiem Ci, że są bardzo mili. Wszyscy którzy tu są. - uśmiechnęła się. - Nie natknęłam się na kogoś niemiłego. Nawet mi kawy zrobili, choć nie prosiłam.

[John Hemsworth]

-Tak to jest.-odpowiedział z uśmiechem na twarzy
-Ci nie mili już tu nie pracują.-zaśmiał się lekko
-A dziś mają też dobry humor bo dałem im wolną resztę dnia.Powinni się zaraz zbierać.-ahh ta technologia komputerowa, maile.

[Chloe Hemsworth]

-O to dobrze. - powiedziała kładąc się na kanapie, tak że jej nogi były na jego kolanach. - To odpocznę sobie i popatrze jak pracujesz. - zażartowała.
- Chyba, że jest jakiś powód dla którego się ich pozbywasz? - zapytała podnosząc się i siadając normalnie.

[John Hemsworth]

Pokręcił głową na nie.
-Po prostu pracowali dobrze podczas mojej nieobecności.Jutrzejszy dzień też mają wolny.-zauważył to wszystko przeglądając historię transakcji.
-Możesz się przyglądać, ale to będzie bardzo nudne zajęcie.-ostrzegł ją żeby nie było, że nic nie mówił.Wziął w końcu zaczął jeść tego chińczyka.

[Chloe Hemsworth]

- Od razu nudno. - powiedziała z uśmiechem. - Patrząc na ciebie nie będzie nudno, ale chętnie jeszcze w czymś Ci pomogę - uśmiechnęła się do niego.
- Jaki dobry z ciebie szef.Zadzwiające kochanie. - spojrzała na niego jedząc swój lunch.
- Widać, że poradzili sobie bez ciebie. - uśmiechnęła się ponownie. - Dobry personel.

[John Hemsworth]

-W porządku, jak chcesz.-dał jej buziaka
-Teraz sam nie wiem jaką pracę mógłbym Ci dać.-powiedział i podrapał się po głowie
-Czasem trzeba nagrodzić człowieka za dobrze wykonaną pracę.Muszą wiedzieć, że warto.-uśmiechnął się szerzej patrząc na nią, a później zjadł kolejny widelec chińczyka
-Staram się zatrudniać najlepszych ludzi, choć niektórzy szybko się uczą.-musiał przyznać, że niektórych zatrudnił bez żadnego doświadczenia, a teraz są jednym z najlepszych.Kredyt zaufania jest również ważny, o ile można sobie na niego pozwolić.

[Chloe Hemsworth]

- Jeżeli chcesz, to mogę podzwonić do klientów. - uśmiechnęła się do niego. - Niezależnie od tego co mi dasz, pracę tak czy siak wykonam. - dodała
- To robi z ciebie jeszcze lepszego szefa. Dajesz innym się uczyć. - uśmiechnęła się mówiąc. - Wazne jest też żeby być dla pracowników przyjacielem ale jeżeli jest potrzeba trzeba być surowym.
- Oczywiście żadnych romansów - pogroziła palcem żartując, bo wiedziała, że John by jej tego nie zrobił.

[John Hemsworth]

-Hmm... no dobrze.-zaczął coś miarę możliwości pisać na kartce.Imiona i nazwiska.
-Znajdź w bazie numery tych klientów i umów mnie na spotkania.-dopisał jeszcze do każdego imienia i nazwiska datę i godzinę.
-Wszystkie spotkania w Italian LO Restaurant.-uśmiechnął sie do niej dając jej kartkę
-Staram się jak mogę.-odpowiedział krótko i dalej sobie jadł
-A co romansów to pomyślę.-zażartował z uśmiechem na twarzy

[Chloe Hemsworth]

-Dobrze, zajmę się tym. - powiedziała zabierając kartkę. Wyciągnęła telefon i spojrzała na kartke. - Sami mężczyźni, dobra. Jak nie ma kobiet to mogę Cię do tej restauracji umówić.
- Pomyślisz? - udawała oburzoną. - No pięknie...wiedziałam, że kiedyś coś takiego się stanie. - wytknęła mu jezyk

[John Hemsworth]

-Jakbym chciał się umówić z kobietą to bym się już z taką jedną umówił.-spojrzał na nią i włożył do ust ostatnie kawałki jedzenia.
-Kochanie, jestem tylko mężczyzną.-odpowiedział odkładając puste opakowanie po jedzeniu, a później ją pocałował.Po pocałunku spojrzał na zegarek.
-Dziś jest 21?-zapytał a później spojrzał na kalendarz, który znajdował się za nim.Na nim miał zaznaczone spotkanie.
-Cholera, muszę pędzić na spotkanie.-całkiem o nim zapomniał
-Przepraszam kotku.Postaram się szybko wrócić.Ok?-zapytał ale nie czekał na odpowiedź, tylko, gdy mu pozwoliła wstać wziął marynarkę i podszedł do drzwi.
-Niedługo wracam, kocham Cię.-pomachał jej dłonią i zniknął za drzwiami.

/rozegram bójkę z Marcusem i zaraz wrócę tu

[Chloe Hemsworth]

- Mężczyźni..- powiedziała uśmiechając się do niego i odwzajemnila pocałunek.
-Dobrze, ale wracaj szybko. -Pożegnała się z nim buziakiem. - Też cię kocham. - Krzyknęła za nim
Posprzatala po jedzeniu i zabrała się za umawianie spotkań z klientami Johna. Wszystko zapisywala mu w kalendarzu

[Niklaus]

Jako, że nie ma tu wiele do pisania to sprawa wyglądała następująco. Marcus skoro zgadał się z Julką i Victorem! bo bez jego zgody to pewnie by nie działał...dobra, działałby nie przepuści okazji do bójki Skoro tak, to dokładnie sobie rozpracował Johna, bo jako były wojskowy i to z chorobą psychiczną wiedział co robić. Gdy John wyszedł z biura, winda nie działała, a to Ci taki prezencik dla Johna od Markiego który czekał na niego na klatce schodowej. Szedł z dołu, na głowie miał kaptur, że niby sobie ćwiczy wbieganie po schodach, ale nie bał się że John go rozpozna. Nie rozpozna go teraz, ani później