[St.Berry]

Spencer była tu już od rana, bo po małe kłótni z rodzicami dotyczącej stodoły musiała się gdzieś wyładować. Przez jakiś czas serwowała piłki a potem odbijała te wybite przez maszynę. Gdy dostała smsa od Briana od razu humor jej się trochę poprawił. Zaprosiła go tutaj i czekając na jego pojawienie się nadal odbijała piłki. No i jak obiecała zapewne była w tym swoim stroju xD

[Justine Devoux]

Przyjechalem motorem do centrum, zaparkowałem go na parkingu, po czym znalazłem te korty, szybko się przeprałem w swój strój do tenisa, po czym poszedłem na korty szukać Spencer. Gdy ją znalazłem uśmiechnąłem się od razu i podszedłem do niej..-Hej piękna..-powiedziałem z uśmiechem i pocałowałem jej usta, obejmując ją w pasie.

[St.Berry]

Widząc Briana uśmiechnęła się szeroko i wyłączyła pilotem maszynę, by nie strzelała w nich piłkami xD Odwzajemniła jego pocałunek zarzucając mu łapki na szyję - Hey, cieszę się, że napisałeś... Przyda mi się jakieś rozweselenie dzisiejszego dnia. - przyznała.

[Justine Devoux]

-W takim razie też się ciesze..-powiedziałem..-A coś się stało?-zapytałem od razu, wpatrując się w jej twarz, bo te strzelające piłki chyba nie mogły wróżyć nic dobrego.. W szczególności siła z jaką w nie uderzała xD
-Ślicznie wyglądasz..-powiedziałem mimochodem, komentując ta jej sukieneczkę.

[St.Berry]

- Pokłóciłam się z rodzicami - przewróciła oczami i spojrzała na niego bezradnie - Znowu zmienili zdanie co do mojego zamieszkania w stodole - dodała dla wyjaśnienia i pokręciła lekko głową.
Po jego komplemencie uśmiechnęła się i spojrzała w dół na siebie.
- Obiecałam, że Ci się pokażę więc proszę bardzo - podniosła główkę i uśmiechnęła się szeroko do niego

[Justine Devoux]

-Zmienili zdanie? Więc nici z remontu? -zapytałem patrząc na nią...
-Czy po prostu im się nie podobam? -spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem, bo miałem nadzieję, że jej rodzice nawet o mnie nie wiedzą xD
-Bardzo dobrze..-powiedziałem z uśmiechem..-Ja nie wyglądam tak rewelacyjnie jak Ty.. Dzisiaj po raz pierwszy przeglądałem się w lustrze i sprawdzałem czy ciuchy do siebie pasują przed wyjściem.. Chyba mnie musisz zabrać na jakieś zakupy..-powiedziałem..-Nie mam pojęcia jak się ubierają tenisiści.. To byl maks możliwości mojej szafy..-rozłożyłem bezradnie ręce..

[St.Berry]

- Ja nie zmieniłam zdania i nie interesuje mnie jaką decyzję oni podjęli - powiedziała od razu - Mam zrezygnować z obserwowania Ciebie podczas remontu?? Nie ma mowy - lekko się do niego uśmiechnęła. Bardzo chciała zamieszkać w końcu sama, niby to i tak na ogrodzie pod okiem jej rodziców, ale to zawsze coś.
- Nie posiadam jeszcze żadnych twoich zdjęć więc nie znam ich opinii - dodała i uśmiechnęła się nieco szerzej.
Zrobiła dwa kroki do tyłu i zmierzyła go wzrokiem mrużąc lekko oczy.
- Widzę, że zmuszam Cię do małych zmian w twoich przyzwyczajeniach - no bo skoro pierwszy raz przeglądał się w lustrze i sprawdzał czy ciuchy do siebie pasują to znaczy, że wcześniej tego nie robił xP przynajmniej nie zbyt często. - Jak dla mnie nie jest aż tak źle - stwierdziła - Ale chętnie zabiorę Cię na zakupy. Zrobię z Ciebie prawdziwego tenisistę. - wróciła do niego - Będziemy idealnie do siebie pasować - zapewniła go i cmoknęła szybko w usta.

[Justine Devoux]

-No to dobrze..-powiedziałem..-Zajęcie na wakacje się przyda..-dodałem patrząc na nią..-A w Twojej obecności, to będzie jak wakacje w pięcio gwiazdkowym hotelu..--uśmiechnąłem się..-Możesz mi cyknac kilka fotek..-powiedzialem i udawałem, że pozuję do zdjęcia..-Pokażesz mamie.. Na pewno się ucieszy..-zasmiałem się lekko i pocałowałem delikatnie jej usta..
-Myślałem, ze już idealnie do siebie pasujemy, ale skoro chcesz poprawiaćmój wizerunek, to nie będę Cię powstrzymywał.. W końcu taka laska jak Ty nie moze się pokazywac w miejscach publicznych z lachmytą, prawda?-zapytałem, patrzac w jej oczka..

[St.Berry]

- Jak coś, zawsze mogę znaleźć Ci też inne zajęcia - stwierdziła - Na przykład... - chwilę się zastanowiła - noszenie za mną książek z biblioteki - zażartowała. Ona zawsze na wakacje wypożyczała sobie miliony książek które musiała przeczytać w ciągu wakacji. Taki sobie cel stawiała. No ale może tym razem zmieni swoje przyzwyczajenia xD Tak jak i on.
Zaśmiała się na jego pozy - Będzie zachwycona - zapewniła go kiwając lekko głową a potem spojrzała na niego poważnie - Ale mojej siostrze nie pokażę Twoich zdjęć - stwierdziła - Jeszcze jej się spodobasz i po jakimś czasie poznam Ciebie na jakiejś rodzinnej kolacji jako kolejnego jej narzeczonego - dodała żartobliwie.
- Nie wstydzę się pokazywać z Tobą - powiedziała spoglądając w jego oczka - I pojedziemy na zakupy tylko po strój do tenisa. Wszystko inne jest idealne - położyła mu dłonie na policzkach i uśmiechnęła - Po za tym nie obchodzi mnie zdanie innych.

//ja z/w idę się wykąpać

[Justine Devoux]

-No tak.. Noszenie książek do biblioteki musi być niezwykle najmującym zajęciem..-powiedziałem nieco ironicznie i spojrzalem na nią... -Ale jak bardzo chcesz mogę zamontować przyczepkę o motoru i będziemy je wozić za sobą.. Co ty na to?
Lekko się skrzywiłem jak powiedziała o tej swojej siostrze.. -Hmm.. Zdarzyło się to kiedyś?-zapytałem żartobliwie, ale troche niepewnie, bo nie wiedziałem, skąd jej by się mogło wziąć w głowie coś takiego, gdyby nie miała takich doświadczeń.. Jednak wolałem chyba wiedzieć czego mogę się spodziewać po siostruniu.. Cala ta rodzina wydawała się nieźle pokręcona..
-To dobrze, że się nie wstydzisz, ale jednak nie powinienem wyglądać przy Tobie źle.. -powiedziałem..-Słodzisz mi tak, że aż nie wiem, co powiedzieć..-zaśmiałem się lekko, bo jednak nie bylem przyzwyczajony do takiej ilości komplementów...

[St.Berry]

- No wiesz, muszę robić kilka rundek z domu do biblioteki i z biblioteki do domu - odpowiedziała całkiem poważnie i się zaśmiała - Pomysł z motorem jak najbardziej mi odpowiada... Jeśli dasz mi chociaż raz nim pokierować - stwierdziła po chwili wesoło. Zwykle by się na to nie odważyła, ale zdecydowała, ze nadszedł czas na małe zmiany w jej życiu. To znaczy do imprez się na razie nie przekona, ale innych nowych rzeczy może spróbować.
- Zdarzyło - pokiwała głową - W pewnym sensie - dodała, no bo Spencer nigdy nie miała chłopaka... To zwykle Melissa miała wielu chłopaków i Spencer zupełnie przez przypadek podobała się im bardziej niż Melissa. Więc dziewczyna była pewna, ze przy pierwszej sposobności Melissa może będzie chciała się siostrze odpłacić.
- Nie musisz nic mówić - powiedziała - Możesz mnie po prostu pocałować - zaproponowała z szerokim uśmiechem i uniosła lekko, zachęcająco brwi

[Justine Devoux]

-To może od razu wypożyczymy tira?-zaśmiałem się.. po czym skrzywiłem się.. -Pokierować? O nie, kochanie..-powiedziałem do niej poważnym tonem..-Są pewne rzeczy, których nie możesz dostać jakichkolwiek argumentów byś nie używała..-powiedziałem do niej z lekkim cwaniackim uśmiechem..
-Siostra odbiła Ci chłopaka?-zapytałem szczerze zdziwiony, patrząc na nią, no bo skąd mogłem wiedzieć, że to nie w tą stronę miało działać..
Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem namiętnie jej usta.. -Tak?-zapytałem cicho po skończonym pocałunku?

[St.Berry]

- Ok, może nie tira... raczej jakiegoś busa - stwierdziła ze śmiechem lekko unosząc ramiona. Zmarszczyła lekko brwi patrząc na niego - Nie dasz mi pokierować Twojego motoru?? - zapytała - Jeśli się o mnie boisz, nie musisz - pokręciła lekko głową
- Czy Melissa odbiła mi chłopaka?? - przygryzła lekko wargę z zakłopotaniem - Właściwie nie... Przez przypadek ja to zrobiłam kilka razy... po części - powiedziała dopiero po chwili. Nie wiedziała jak Brian może zareagować na akurat taką jej odpowiedź.
Odwzajemniła namiętnie jego pocałunek przymykając oczy.
- Mhmmm... Zdecydowanie właśnie tak - powiedziała po pocałunku nadal z przymkniętymi oczami.

[Justine Devoux]

-Hmm.. Nie brzmi to dobrze.. -powiedziałem.. Wpadłem przy ty na pewien pomysł.. -Ale skoro zajdzie taka potrzeba to można będzie wynając jakąś furgonetkę.. -zaśmiałem się..-Bedziesz mogła nią kierować, ile tylko będziesz chciała.. A mój motor nie jest niebezpieczny dla Ciebie, raczej Ty mogłabyś być niebezpieczna dla niego..-powiedziałem i pocałowałem ją w czoło, by się nie złościła na taką odpowiedź..
Spojrzałem na nią zdziwiony..-Serio?-zapytałem, bo trochę w to nie dowierzałem.. -Kilka razy?-wydawało się to dziwne, bo nie wyglądała na typ takiej dziewczyny.. -Przez przypadek?-starałem sobie uporządkować w głowie, to co słyszałem, że chodzący ideał był zdolny do czegoś takiego. Jednak nie mieściło się to w moim małym móżdżku.
Uśmiechnąłem się..-Będę Cię tak całował za każdym razem jak powiesz coś miłego..

[St.Berry]

- Niech będzie i furgonetka - wzruszyła lekko ramionami - Ale czterokołowcami to ja umiem już jeździć mój Drogi - zauważyła. Co to za frajda prowadzić furgonetkę xD
- Ja/? Niebezpieczna dla Twojego motoru?? - uniosła brwi i spojrzała na niego z niedowierzaniem - Dziwne... W końcu ja nigdy dla nikogo i niczego nie byłam niebezpieczna. - uśmiechnęła się delikatnie. Skoro nie chciał dać jej pokierować swojego motoru to ok, pogodzi się z tym.
Pokiwała lekko głową w odpowiedzi na wszystkie jego pytania i widząc jego minę od razu wzięła się za tłumaczenie, żeby nie zrozumiał tego wszystkiego źle.
- Po prostu kilkukrotnie Melissa przyprowadzała swoich narzeczonych lub chłopaków na rodzinne kolacje. Bardzo często zdarzało się, że wybierała takich, którzy mają podobne zainteresowania do moich. Raz wybrała chłopaka, który interesował się hokejem i był trenerem w jednym z liceów niedaleko. Raz był to chłopak, który interesował się literaturą - powiedziała jakby wyliczając - Po prostu miło nam się rozmawiało - uniosła bezradnie ramiona - I zwykle to oni przechodzili do czegoś poważniejszego. - dodała - Podobali mi się, ale nigdy naumyślnie nie odebrałabym mojej siostrze narzeczonego czy chłopaka. - od razu przypomniała sobie wszystkie pierwsze pocałunki z chłopakami Melissy.
- W takim razie powinnam przygotowywać się na nasze spotkania i tylko Cię komplementować - uśmiechnęła się spoglądając na niego