[Emily Johnson]

-Okej..-powiedziała i zaczęła robić kanapki na ten piknik..
-Ja za Tobą też..-odpowiedziała i uśmiechnęła się, pocałowała czule jego usta i przymknęła oczy. Faktycznie dawno się nie widzieli i była szczęśliwa, że on jest znów obok niej.

[Josephine Morgan]

-to rób a ja sprawdzę czy mamy samochód przygotowany do podróży -powiedział w końcu dawno nim nie jeździł
-jeśli czegoś brakuje kupimy po drodze -usmiechnal się

[Emily Johnson]

-Okej..-powiedziała i uśmiechnęła się do niego, a jak już wszystko przygotowała, to zapakowała do koszyka, wzięła koc, przebrała buty, no i pewnie poszła do garażu do Adama, niosąc to wszystko, by mogli pojechać nad to jezioro.

[Emily Johnson]

Babi po zaręczynach wprowadziła się do Adama. Więc teraz już sobie jakiś czas mieszkali razem.
Wstała rano i zeszła do kuchni bo nie było go w łóżku. Znalazła go w kuchni..
-Dzień dobry Kochanie.. - powiedziała i przytuliła się do jego pleców i Cmoknęła je. Objęła go w pasie i uśmiechnęła się.
-Co robisz?

[Brooke Davis]

-cześć Skarbie , a w sumie to zastanawiam się co zrobić nam na śniadanie ...na co masz ochotę?-spytał i spojrzał na swoją narzeczoną
-wyspałaś się?

[Emily Johnson]

- Tak kochanie.. Wyspałam się.. Zawsze przy tobie się wysypiam.. - powiedziała miło.
-A do jedzenia.. Może jakieś tosty z serem? - zapytała.
-A ty jak spałeś? Nie podoba mi się że uciekłeś mi z łóżka.. - zaśmiała się.

[Brooke Davis]

-w sumie to nie mogłem spać i byłem pobiegać na plaży -powiedział zgodnie z prawdą
-chyba powoli zaczyna mi brakować treningów -powiedział i zaczął wyciągać produkty na tosty
-co dzisiaj mamy w planach ?

[Emily Johnson]

- Oo proszę.. - powiedziała.. Tego się nie spodziewała..
-Ale to co? Możesz wrócić chyba do treningów? Zapisać się do jakiegoś klubu? - zapytała. Bo ja nie wiem jak to w boksie xD
-Chyba nic szczególnego.. Choć.. Może jak już mamy minut to może pojedziemy wybrać dla ciebie garnitur na ślub?

[Brooke Davis]

-to zabieram się za śniadanie Ty możesz nastawić kawę -powiedział
-w sumie to mogę tylko wiesz chyba lepsze chodzenie na siłownię samemu bo nie mam pod kogo ćwiczyć nie mam nowego przeciwnika więc będzie to w sumie bez sensu -powiedział
-jasne , a masz już wybrany sklep ?-spytał bo on się na takich ciuchach nie znał

[Emily Johnson]

-Jasne, robi się..-powiedziała i odkleiła się od niego i zrobiła im pyszną kawkę..
-Hmm, w sumie..-przygryzła wargę... -Pomyślałam.. Kurde.. Chciałabym.. Żeby B. Davis nam zaprojektowała suknię i garnitur.. Ale.. wiem, że was łączy przeszłość.. Więc powiedz tylko słowo, że nie, a już nie ruszę tego tematu nawet.. -powiedziała miło..-Bo jest jeszcze druga projektantka w TH, więc.. coś się uda zrobić w zamian.. -powiedziała miło.

[Brooke Davis]

- nie mam żadnego problemu z Brooke - powiedział i uśmiechnął się do niej
- ona też myślę że nie będzie miała problemu poza tym wieku temu byliśmy razem- dodał zrobił tosty i postawił je na stole . Usiadł i czekał na Babi
- smacznego Kochanie

[Emily Johnson]

-No i bardzo dobrze..-powiedziała i uśmiechnęła się do niego.
-Będę zatem miała wymarzoną suknię... -dodała.
-Smacznego..-powiedziała i puściła mu oczko.
No i zjedli sobie śniadanko ze smakiem.

[Brooke Davis]

-to co zbieramy się do Brooke czy najpierw się z nią chcesz umówić telefonicznie ?-spytał posprzątał po śniadaniu dopił swoją kawę i pewnie poszli do salonu z Babi.
-już wiesz jakąś chcesz mieć sukienkę ?

[Emily Johnson]

- W sumie możnaby do niej zadzwonić i się umówić.. Żeby miała czas.. - powiedziała miło..
-A co do sukienki to miałam kilka na oku więc muszę pokazać je i może coś fajnego się uda zaprojektować.. - uśmiechnęła się..

[Brooke Davis]

-no to może zadzwoń i jak będzie miała dzisiaj czas to pójdziemy , a jak nie to się umówisz z nią na inny termin -powiedział
-poza suknią i garniturem co dzisiaj jeszcze mamy w planach ?