[Savanah Spencer]

-Hmm..jeszce co?Powiedmzy, że...jeszcze bedzie oplata..od nich oczywiscie.. - wybuchnął smiechem i sie osłonił lekko a potem ruszył za nią smiejac sie

[Octavia Blackburn]

-chcesz mnie sprzedać ?-spytałam i zatrzymałam się byłam gdzie po pas w wodzie i spojrzałam na Matta
-nie wierzę , że właśnie to powiedziałeś -zażartowałam sobie z niego

[Savanah Spencer]

-Wypozyczyć Kochana - zasmiał sie podchodząc do niej.Objął ja sobie w pasie łapkami jak juz był przy niej.
-Ej ale wesz, ze to żarty, nie? Wiesz..bycie alfonsem mnie nie kreci - wyszczerzył zabki a potem pocałował ja namietnei sobie

[Octavia Blackburn]

-no nie wiem czy Cię to nie kręci -zaśmiałam się i po chwili odwzajemniałam jego pocałunki. Założyłam rączkę na jego kark. Nie odrywałam od niego swoich ust przez dłuższą chwilę.
-bosko -powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem

[Savanah Spencer]

No to juz wiesz..wolę te najfajniesze laski miec tlyko dla siebie..a nie...dzielic się - puscił jej oczko.
-Dobra..spadamy sie powygrzewać - jeszcze raz ja cmoknął no i poslzi na reczniki sie polozyc

[Joel Goran]

Nie mam pewności czy już tu pisać dla no poszli do wody więc weszli.
On szybko się zanurzyć A potem ja chlapnal i złapał w pasie i się rzucił do wody razem z nią...
- nie chciałem bys się bawiła w pływanie bez moczenia włosów- rzekł... on miał dobry humorem Ale co mu się dziwić... wiązał spore plany z rozwojem tego dnia i z nią

[Savanah Spencer]

No ona sobie weszła tak póki co do kolan by się przyzwyczaić.
- ty prymitywie jeden... -zawołał jak wynurzyla się i chlspnela do wodą.
Zasmial się.
-jestes beznadziejny osobie grabież.. mas Monika jak stąd do ny - ppwiedziala i już sobie tam pływają normalnirnwiec

[Joel Goran]

Nie jest mu potrzebna żadna Monika :p
- oj nie dawaj tak wielkich minusów gdy zaczynam od czystej kartki - powiedział i podplynal do niej i ja sobie objal
- bo zaczynamy od czystej kartki prawda?? - spytał dla pewności

[Savanah Spencer]

Hahaha i dobrze
Objęła to łapkami za kark.
-No chyba tak... Ale każde przewinienie kosztuje podwójnie.. -powiedziała i pocałowała to sobie.oj nooo... zdecydowanie fajniej było z nim jak nie chwalą urazy...

[Joel Goran]

No ma Natalie więc Monika musi poczekać... nikt nie wie ile i czy się doczeka:p
Objął ja mocniej i odwzajemnial pocałunek...
- pracujesz jutro?? Na którą masz dyżur?? - no bo jak nie ma na wczesne rano to mogą spędzić u niego cała noc...
- jak w ogóle stoisz tego lata z wolnym?? - był ciekaw czy uda się gdzieś pojechać... owszem kolejnego dnia idzie do klubu do roboty ale co jak co... kilka dni bez klubu za miastem to nie problem

[Savanah Spencer]

Lol... I całe szczęście inaczej by już musiał zostać z tą Monika bo Nat by to nie przyjęła again xd
-jutro mam nockę...- powiedziała.
-a właściwie to CHYBA 4 -dodala.
-hmm..nie brałam jeszcze wiec wiesz..teoretycznie mam prawie cały urlop..Ale praktycznie.. wszystko zależy od personelu -dodala.
-a co?chcesz mnie gdzieś porwać?-zamachala brwiami i patrzyła mu w oczy.oj no kręcił ja..

[Joel Goran]

- chyba 4?? - spytał... jeśli tam 4 miało nie być to pyta po prostu o wyraz "chyba"...
- niemniej nie masz na rano... to mnie już cieszy bo mamy sporo czasu - machnął lekko brwiami. No nie musi udawać że na nic nie liczy
- myślę że taki mógłby być mój niecny plan... dała byś się gdzieś porwać?? Choćby nawet na weekend??

[Savanah Spencer]

-No 4 nocki..w grafiku - powiedziala.
-taaa.no teoretycznie mamy duzo czasu..choc nie wiem po co ci az tyle..? planujesz cos? - wyszczerzyla sie.
-Hmm..no mysle ze jak sie uda to czemu nie.. - powiedziala i cmoknela go.
-Wuychodze sie opalac.. - i poszla na kocyk

[Joel Goran]

- tylko mile chwilę A na nie trzeba czasu - uśmiechnął się do niej A gdy poszła na kocyk to on jeszcze trochę pływał. Wyszedł gdzieś z 20 minut po niej więc pewnie już była rozgrzaną.. kilka kropelek na nią strzepnal A potem siecwalnal na kocyk obok niej
- rewelacyjna woda... odpowiednio ciepła- no bo nie zimna ale też nie jak zupa

[Savanah Spencer]

-Dzieki za ochlode..co tak malo? - zazartowala po tych kropelkach .
-Noo..fajnie tak sie moc powylegiwac...tym abrdziej z enie mam na to duzo czasu.. - powiedziala milo.Przerwocila sie na brzuch i wziela sobie wode..wiec tak lezala ale uniesniona byla by sie moc naic.
-Co robimy po plazy? - zapytala.
-A swoaj drog.a.gadalam z Erica..chyba u nic tma juz lepiej co? W sensie z Jamesem.. - powiedzialap