[Brooke Davis]

***

[Brooke Davis]

Wsiadłem do samochodu i wyjechałem z garażu. Podjechałem pod wejście i czekałem na Lexi.

[Brooke Davis]

Pracowałem w garażu od jakiś 2 h, musiałem wymienić opony na letnie i zacząłem uzupełniać wszystko płyny. Chciałem też wysprzątać samochód , napiłem się piwka i pracowałem trochę usmarowany smarem.

[Savanah Spencer]

No więc pewnie Lexi sobie wstała nieco póxniej niż Tyler, zjadła sniadanko a potem z Hope sobie przyszła poszukac Ty.
-Cześć tattuśku...twója córcia sie domaga buziaka a dzień dobry - powiedziała Lexi z usmiechem wchodzac do garażu.Mała sobie tam gawozyła cos i rozgladała się wokoło zaciekawiona.

[Brooke Davis]

-cześć Piękne -powiedziałem i dałem buziaka Hope. Pocałowałam namiętnie Alex.
-zaraz kończę , mam wam w czymś pomóc , jak się czują dzisiaj moje kobietki ?-spytałem i uśmiechnąłem się do moich dziewczyn.

[Savanah Spencer]

Alex odwzajemniła pocałunek i sobie tam siadła gdzies na jakims krzesełku albo skrzynce czy czymś.
-nie no spokojnie...my w sumie nic nie robimy.Nudzimy się.Mała pjadła i jest spokój - powiedziała Lexi bujając Hope na rękach.
-Dlatego sobie przyszłysmy dotrzymac ci towarzystwa - dodała.

[Brooke Davis]

-tylko się nie pobrudźcie -powiedziałem i w sumie powoli kończyłem. Wlałem płyn do chłodnicy , uzupełniłem płyn do spryskiwaczy i hamulców.
-chyba jest gotowy na wyprawy , tylko by zdało się go umyć -zaśmiałem się i zamknąłem klapę.
-to co idziemy do góry , czy do ogrodu?

[Savanah Spencer]

-Oj ne pobrudzimy..bedziemy uważac - powiedziała Lexi.
-No wiesz..zawze możesz podjechac na myjnie a jak ne to a chetnie popatrze jak sam myjesz na podjeździe to auto - zamachała brwiami Lexi.Juz sobie go wyobraziła takiego mokrego ^^ No co..pewnie sexu nie było od jej porodu bo wiaodmo, ż eobilała była itp itd xD Nie da sie tak od razu hehe Ale im lepiej sie czuła tym wieksza na niego juz miala ochotę xD
-Do ogrodu..w sumie poki ładna pogoda to niech Hope sie troche dotleni - powiedziała.

[Brooke Davis]

No to pewnie i Ty był wygłodniałem samcem , ale uważał na żonkę i nie dobierał się do niej bo nie chciał zrobić jej krzywdy.
-dobrze więc chodźmy do ogrodu , a Ty nie myśl o mnie jak myję samochód -powiedziałem i klepnąłem ją w jej seksowny tyłeczek.
-kiedy idziesz na badania?
/pisz w ogrodzie już