[Magnolia Plumier]

-Cooo? Jak to? - zapytała i spojrzała na niego zdziwiona..
-Już wszystko odwołałam... - Powiedziała spokojnie.. - Znaczy.. No przesunelam.. O rok.. Więc nie będę już tego odkręcać kochanie.. Pobierzemy się później. Nie ma co wariowac.. Papierek dla mnie nie jest ważny.. Ty jesteś dla mnie ważny.. - powiedziała i Wstała z krzesła. Siadła u niego na kolanach i pocałowała go czule..

[Brooke Davis]

- w takim razie lecimy do Vegas a za rok będzie impreza z pompą - powiedział i uśmiechnął się do niej.
- chce żebyś była już moja żona Cilia nie chce czekać

[Magnolia Plumier]

Zachichrała z niego..
-Kotek, a możemy jak ludzie w ratuszu? A nie przy Elvisie? -zapytała..
-Co jak co, wolałabym tutaj, na miejscu, wziąc braci chociaż na obiad, hmm? -zapytała miło. To jednak ważne dla niej było choć trochę. xD
-Rozumiem, ale.. Jesteś pewny? -zapytała, bo był niestabilny emocjonalnie xD

[Brooke Davis]

-jasne , że jestem pewny -powiedział
-możemy pójść do ratusza nie chcę zostawiać takich decyzji , chcę to zrobić nie ma na co czekać -powiedział i uśmiechnął się. Wypadek Lexi i ich córki otworzył mu oczy i zamierzał żyć chwilą nie chciał niczego stracić , ani przeoczyć

[Magnolia Plumier]

-Okej.. Więc nie ma sprawy.. Zrobimy to.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego szeroko. Pocałowała namiętnie jego usta..
-Dasz mi chociaż zorganizować jakąś sukienkę? - zapytała z rozbawieniem.

[Brooke Davis]

- jasne że dam - powiedział wesoło
- możemy zrobić jakiegoś grilla dla znajomych po ceremonii - powiedział chciał już całkowicie wrócić do życia nie chciał już tracić czasu nad użalaniem się bo to nie przywróci życia jego córce i byłej dziewczynie

[Magnolia Plumier]

-OK, to muszę pogadać z Sarah.. - powiedziała wesoło i uśmiechnęła się.
-A mogę zrobić rezerwację w knajpie? - zaśmiała się bo grilla po ślubie? Ona chyba jest tradycjonalistka..

[Brooke Davis]

Pomyślał o tym grillu bo za rok miała być impreza poza tym to tylko świadkowie.
- jasne jeśli chcesz coś organizować to wynsjmnij sale powiedział
- pogadam z Ianem żeby był świadkiem

[Magnolia Plumier]

No właśnie, więc pójdą sobie do knajpy ze świadkami, nie że z całą ferajną, ale no najważniejsi <3
-Okej, ale całą salę nie.. Tylko wiesz.. Kawałek.. -zaśmiała się i pocałowała go czule...
-Dziękuję.. -dodała i eh, uwielbiała go.

[Brooke Davis]

- nie ma sprawy ważne żebyś ty była szczęśliwa- powiedział i dał jej buziaka
- robi się coraz cieplej więc pogoda też powinna dopisac- powiedział wesoło
- trzeba ustalić termin w urzędzie

[Magnolia Plumier]

-Dla mnie wiesz.. Chcę żeby rodzina była... Reszta nieważna.. -powiedziała wesoło.
-Hmm, w sumie to jutro pójdziemy do urzędu i bierzemy pierwszy możliwy termin.. -powiedziała miło.

[Brooke Davis]

-więc mamy plany na jutro -powiedział
-trzeba też zamówić obrączki , w końcu już wybraliśmy tylko jeszcze ich nie zamówiliśmy więc wszystko myślę , że jutro ogarniemy

[Magnolia Plumier]

-W sumie owszem, można też jutro ogarnać.. W końcu mówili, że jak mamy już zamówione i zapłacone, to tylko grawer muszą zrobić.. Więc będą za dwa dni.. -powiedziała z uśmiechem..
-Fajnie, kurczę już nie mogę się doczekać.. -powiedziała wesoło.

[Brooke Davis]

-ja też się nie mogę doczekać -powiedział i dał jej buziaka
- w takim razie jutro nas czeka pracowity dzień , to może dzisiaj wieczór we dwoje zamówimy kolację i spędzimy czas w łóżku -wyszczerzył się do niej

[Magnolia Plumier]

-Tak, na to się zapowiada.. Spróbuję się urwać z pracy po lunchu.. - uśmiechnęła się.
-Zdecydowanie jest to dobry pomysł.. - powiedziała i pocałowała go z jezyczkiem.