[Brooke Davis]

- a co mam innego robić umarła mi córka - powiedział z lekka złością nie mógł tego przeboleć.
- to wszystko jest świeże musi minąć trochę czasu aż sobie to wszystko poukladam

[Magnolia Plumier]

- Nie wiem.. Ale zajmij się czymś.. Po prostu nie siedź tak.. I no.. Wpadniesz w alkoholizm jak tak dalej pójdzie.. - powiedziała do niego spokojnie.
-Wiem.. Po prostu.. Martwie się o ciebie.. - powiedziała i wtuliła się w niego mocno. Objęła go za szyjkę..

[Brooke Davis]

-nic mi nie będzie -powiedział
-muszę to jakoś przetrawić -westchnął
-nie jest łatwo , ale obiecuje , że się ogarnę -powiedział i pocałował czule jej usta
-nie musisz się martwić Kochanie

[Magnolia Plumier]

- Wiem. - powiedziała i westchnęła..
-Ale nie wiem.. Moge ci jakoś pomóc w tym wszystkim? - zapytała i spojrzała na niego..

[Brooke Davis]

- nie możesz kochanie muszę sobie sam z tym poradzić to wszystko jest jeszcze świeże daj mi czas- powiedział
- od przyszłego tygodnia wracam do pracy - uśmiechnął się do niej

[Magnolia Plumier]

- Ooo ti świetnie.. - powiedziała i autentycznie się ucieszyła..
-Mam nadzieję że ci to wyjdzie na zdrowie..-powiedziala i uśmiechnęła się.

[Brooke Davis]

- muszę też zabrać się za siebie może zacznę od jutra biegać trochę mi się przybralo- powiedział i spojrzał na swoją dziewczynę
- dziękuję że że mną jesteś

[Magnolia Plumier]

- Oj tam.. To nie jest ważne.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego miło. Wiadomo że wolała go jako wysportowanego.. Ale teraz liczyło się dla niej jego zdrowie psychiczne..
-Nie ma za co kochanie.. - powiedziała i pocałowała go czule.

[Brooke Davis]

-w takiej formie to ja nie będę mógł prowadzić zajęć po 15 minutach i będzie zadyszka -powiedział i spojrzał na nią
-dziękuje -powiedział kiedy skończył jedzenie napił się w sumie zrobiło mu się już lepiej
-może wspólna kąpiel ?

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się..
-To musisz trochę potrenować.. - powiedziała.
-Nie ma za co.. - Uśmiechnęła się.
-Chętnie kochanie.. - spojrzała na niego.

[Brooke Davis]

-no będę musiał -powiedział. Ogarnęli po jedzeniu i poszli na górę do łazienki

[Brooke Davis]

Przyszedł do kuchni i szykował dla nich śniadanie .

[Magnolia Plumier]

Przyszła później też do kuchni..
-Yhm.. Ale pachnie ładnie.. - uśmiechnęła się i nalała sobie kawki..
-Chętnie coś zjem rzędu praca... - dodała.

[Brooke Davis]

- cześć kochanie jak się spało ?- spytał i nałożył jajecznicę na talerze
- zapraszam podano do stołu- powiedział
- smacznego- sam też usiadł do stołu

[Magnolia Plumier]

- Dziękuję bardzo.. - powiedziała i uśmiechnęła się pod nosem. Siadła sobie na krześle..
-fajnie że masz taki dobry humor, kochanie.. - powiedziała miło.
-Jakie mamy plany na później?