[Magnolia Plumier]

-Cudowny jesteś..-powiedziałam i pocałowałam ją zachłannie.
-Kocham Cię, Ty..-powiedziałam i przymknęłam oczy, jęknęłam głośno, czując jak mi dobrze.. Nie spodziewałam się, że to wyjdzie z moich ust i to tak szybko.

[Brooke Davis]

-a ja Ciebie -powiedział i pocałował zaborczo jej usteczka. Trzymał ją w ramionach i zaspokajali swoje żądze na wzajemni. Był przy niej szczęsliwi choć nie spodziewał się , że jest to jeszcze możliwe. Spojrzal w jej oczka
-boska jesteś Kochanie-uśmiechnął się do niej

[Magnolia Plumier]

-Ty też jesteś..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego szeroko, całowałam jego usteczka, łapkami bładziłam po jego ciałku i oddychałam głosno, czując jak mi z nim dobrze..
-Uwielbiam to..-powiedziałam, czując jak jestem blisko. Jego słowa sprawiły, że moje ciało drżało całe.

[Brooke Davis]

-a ja uwielbiam Ciebie-powiedział i pocałował jej usteczka. Po paru mocniejszych pchnięciach poczuł jak zalewa jej szparkę swoimi bojownikami. spojrzał w jej oczka z pożądaniem , cały czas się w niej poruszał czekał na jej orgazm

[Magnolia Plumier]

-Ooo tak..-wydyszałam głośno, czując jak mi dobrze, a potem zacisnęlam się na jego członku i jęknęłam głośno..
-tak, Ty..-wydyszałam, czując jak jest mi z nim cudownie..
-Kocham Cię..

[Brooke Davis]

Pocałował jej usteczka kiedy usłyszał co mówi. Mocno ją do siebie przytulił , a po chwili wyszedł z niej i opadł na kanapę.
-brakowało mi tego -powiedział z cwanym uśmieszkiem na ustach.
-nie zostawiaj mnie na tak długo -puścił jej oczko

[Brooke Davis]

Pocałował jej usteczka kiedy usłyszał co mówi. Mocno ją do siebie przytulił , a po chwili wyszedł z niej i opadł na kanapę.
-brakowało mi tego -powiedział z cwanym uśmieszkiem na ustach.
-nie zostawiaj mnie na tak długo -puścił jej oczko

[Magnolia Plumier]

-Mi tez..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, przejechałam dłonią po jego klacie i spojrzałam w jego oczka..
-Teraz będziesz miał mnie już na codzień, wiec prędzej Ci się znudzę, niż Ci mnie braknie..-powiedziałam i pocałowałam go czule..

[Brooke Davis]

-nie ma takiej opcji , że mi się znudzisz Kochanie -powiedział i musnął ustami jej szyjkę.
-będzie idealnie zobaczysz -puścił jej oczko tulił ją w swoich ramionach
-to co jedziesz ze mną na wyścigi ?

[Magnolia Plumier]

-Mam nadzieję..-powiedziałam i pocałowałam go namiętnie..
-Tak, pojadę z Tobą..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego..
-Już to mówiłam..-powiedziałam i pomachałam brwiami. -A potem przeprowadzka..-wyszczerzyłam się do niego.

[Brooke Davis]

-albo wcześniej ta przeprowadzka -zaśmiał się i mocno ją tulił do siebie
-będzie jak zechcesz Kochanie, masz na coś ochotę ?-spytał i spojrzał w jej śliczną twarzyczkę
-Kocham Cię

[Magnolia Plumier]

-Yhm, zalezy jak się wyrobię z pakowaniem rzeczy..-powiedziałam do niego i pocałowałam czule jeszcze raz..
-Może coś zjemy..-zaproponowałam bo w sumie byłam głodna.
-Ja Ciebie też..-powiedziałam z uśmiechem.

[Brooke Davis]

-jasne chodźmy do kuchni , na co masz ochotę Kochanie ?-spytał i wstał z kanapy założył na siebie bokserki czekał na nią i poszli razem do kuchni
-mam nadzieje , że zostajesz dzisiaj na noc -pomachał brwiami. Objął ją od tyłu kiedy szli do kuchni

[Magnolia Plumier]

Skoro Taylor wszystkim załatwił choinki to im też. Akurat skończyła ja ubierać. W domu pachnialo pierniczki które upiekla wcześniej. Miała wolne. Więc wzięła się za pakowanie prezentów.

[Brooke Davis]

Spędzili razem święta mieli spokój więc było bardzo miło. Po wigilii Ty wstał i zaczął szykować śniadanie w salonie , gdzie już był rozłożony stół. Kiedy wszystko przyszykował poszedł się ubrać i wrócił do salonu czekając na swoją dziewczynę chciał żeby się wyspała.