[Nicolette McCartney]

- Nie wiem, nie pytałam zbyt dużej ilości pracoholików o to jakie mają nastawienie do dzieci – stwierdziła z uśmiechem.
Spojrzała na niego.
- No proszę nie dość, że pan pracoholik to jeszcze osoba, która uwielbia sprawować kontrolę nad wszystkim. Zaczyna się robić coraz ciekawiej – dodała.
Sięgnęła po wodę, upijając łyk po czym odstawiła naczynie na blat.
- Domyśliłam się tego – rzekła.

[Gideon Cross]

-a Ty nie lubisz kontrolować?-spytałem i napiłem się wody. Odpisałem na smsa i schowałem komórkę do kieszeni marynarki.
-a może to nie wina tego , że jestem pracoholikiem mam takie podejście do dzieci , może kiedyś się o tym przekonam -powiedziałem
-od zawsze chciałaś pracować w policji ?

[Nicolette McCartney]

- No cóż niekiedy lubię sprawować kontrolę, jednak gdy warto kontrolę oddaje do sprawowania tej drugiej osobie. Zależy od okoliczności – powiedziała z uśmieszkiem.
Uniosła brew do góry.
- To prawda kto wie, jakie potem będzie twe podejście do dzieci. – dodała.
Powoli obracała w palcach widelczyk od swego ciasta.
- Chyba tak, chociaż z początku może miałam jeszcze plany pracowania w dyplomacji. – odpowiedziała mu całkiem szczerze.
Spojrzała na niego.
- A ty zawsze chciałeś być biznesmenem ? – zapytała.

[Gideon Cross]

-tak , ja zawsze chciałem być biznesmenem ...chciałem osiągnąć coś bez niczyjej pomocy -powiedziałem i napiłem się wody z cytryną.
-a dlaczego w dyplomacji?-spytałem z ciekawością i spojrzałem uważnie na kobietę.
-na razie nie myślę o dzieciach , ani rodzinie liczy się dla mnie praca i nie sądzę , żeby to się zmieniło w najbliższym czasie

[Nicolette McCartney]

- Rozumiem, to co powiedziałeś jest jakąś argumentacją – powiedziała.
Spojrzała na niego.
- Za sprawą mojej mamy. Jest ideałem kobiety, osobą, którą podziwiam a pracuje w dyplomacji. Dodatkowo odkąd pamiętam miałam z tym styczność, podobało mi się to. Jednak jak widzisz ciągoty do zawodu policjantki zwyciężyły – dodała.
Sięgnęła po swą wodę, upijając kolejny mały łyk.
- Jak to się mówi, życie jest pełne niespodzianek – rzekła.

[Gideon Cross]

-czyli bardziej to było zapoczątkowane przez Twoją mamę niż przez Ciebie , żyjąc w takim świecie chcemy robić to co robili rodzice , ale jak widzisz nie do końca tego chciałaś skoro zmieniłaś swoją drogę -powiedziałem i spojrzałem na Nikki
-najważniejsze , żebyś spełniała się w swoim zawodzie i to lubiła , a domyślam się , że dostanie się do policji nie jest takie proste jak się by wydawało

[Nicolette McCartney]

- Coś jest w twych słowach. Impuls dało to kim jest moja mama. Jednak widocznie pisana była mi inna droga, skoro jestem kim jestem – powiedziała.
Spojrzała na niego z delikatnym uśmiechem.
- Nie zaprzeczę temu, że dostanie się do policji nie jest łatwe. Testy psychologiczne, sprawnościowe i wiele innych. – dodała.
Odstawiła na chwilę szklankę, na blat.
- A ty zawsze chciałeś być tym kim jesteś, czy jednak kiedyś marzyłeś o czymś innym ? – zapytała.

[Gideon Cross]

-nigdy nie marzyłem o czymś innym bo gdyby tak było , to bym był kimś innym a nie biznesmenem , od zawsze odpowiadałem za swoje decyzje więc nikt mi niczego nie narzucał -powiedziałem i napiłem się wody.
-a Ty poszłaś do policji bo ?

[Nicolette McCartney]

- Od początku jasno sprecyzowana droga oraz plany na przyszłośc i życie – stwierdziła.
Przez chwile zastanawiała się nad tym jak ma mu uzasadnić odpowiedź na jego pytanie. Nie wiedziała jak z początku określić swe powody, dopiero po chwili przyszło jej do głowy jak w prosty sposób może mu odpowiedzieć.
- Pomoc. Zawsze chciałam pomagać innym, dbać o nich. Po prostu czuwać nad ich bezpieczeństwem. – powiedziała.
Taka była prawda.

[Gideon Cross]

-wiesz zawsze mogłaś zostać lekarzem -zaśmiałem się.
-w tym zawodzie też pomagasz innym puściłem jej oczko.
-ale skoro policja , to niech Ci będzie na pewno wiesz czego chcesz i dążysz do celu -powiedziałem spokojnym głosem i bawiłem się swoją na wpół pustą szklaneczką.

[Nicolette McCartney]

- Bycie lekarzem kiedyś przeleciało mi przez myśl, jednak to nie było to – powiedziała patrząc na niego.
Zaśmiała się nieco widząc jak puszcza do niej oczko.
- Tak więc czego chce i dąże do jasno określonych przez siebie celów. Po prostu tak jest mi łatwiej postępować, zaplanowane życie przynajmniej częściowo – dodała.
Zastanawiała się co jest w nim takiego, że potrafił przyciągać do siebie, czuła to. Nigdy nie rozmawiało jej się z kimś kogo widziała po raz pierwszy tak dobrze.
- A ty ?. Co jeszcze chcesz osiągnąć ?Do czego dążysz ? – zapytała.

[Gideon Cross]

-ja już chyba wszystko osiągnąłem co miałem zaplanowane, a przynajmniej nie mam nic na razie w planach -co jak co , ale mało kto w moim wieku mógł pochwalić się , że jest milionerem i to bez niczyjej pomocy.
-wiesz zawsze stawiam sobie jakieś cele , teraz na przykład chcę , żeby gazeta zaczęła dobrze prosperować może za jakiś czas wymyślę sobie coś nowego , kto wie wszystko może się zdarzyć -powiedziałem zgodnie z prawdą.

[Nicolette McCartney]

- Niewątpliwie można uznać to za spory sukces, skoro osiągnałęś wszystko co chciałeś osiągnąć. Wypada tylko pogratulować – stwierdziła.
Na pewno to kim on był w tak młodym wieku, nie dawało się osiągnąć dla każdego. Ona wiedziała o tym, była wręcz przekonana o tym fakcie.
- Jedną z rzeczy, które muszę o tobie powiedzieć jest to, że jesteś intrygujący. Zdecydowanie potrafisz zaintrygować, w mym przypadku jest tak samo – dodała.
Nie widziała by nie mówić wprost o tym co o nim sądzi.

[Gideon Cross]

-a czym Cię tak intryguję ?-spytałem i dopiłem swoją wodę. Spojrzałem na komórkę , którą wyciągnąłem z kieszeni marynarki.
-jestem jaki jestem i tego nie zmienię , a to jak odbierają mnie inny mało mnie obchodzi , jestem po prostu sobą i nikogo nie udaję -taka była prawda.

[Nicolette McCartney]

- Wydajesz się być osobą, która skrywa jakąś tajemnice. Nie umiem sprecyzować co to takiego jest, jednak takie mam uczucia. To jaki jesteś jest samo w sobie intrygujące – rzekła.
Spojrzała na niego.
- I to właśnie jest dobre postępowanie, bycia sobą, nie udawanie kogoś kim się nie jest. Zawsze trzeba być sobą, a nie grać role. Nikt nigdy nie czułby się dobrze gdyby musiał cały czas nosić maskę – dodała.