[Amelia Jones]

-A co? Na plazy ne ma świeżego powietrza? - zapytałam zerkając na niego z lekkim usmiechem.Choc w sumie..mówi sie, że w lesie niby zawsze świeższe bo to ta zielen itp itd.
-No dobra... - wstałam widząc, ze je już ostatnia kanapkę.Wzięłam talerdz i swój kubek po kawie.
-ide to zmyć i wyszykowac małego..nie wiem tylko czy brac wózek ( bo pewnie wzieli i w sumie to pewnie on im słuzył jao łóżeczko też ) czy będziemy go nosić na rekach..na zmianę..? - zapytałam

[Matt Dawson]

-Wiesz o co mi chodzi skarbie.-zaśmiał sie lekko.No właśnie o to mu chodziło.
-Chyba nie ma sensu, ponosimy go na zmianę.-gdyby zechieli zejśc z dróżki wózek im by tylko przeszkadzał

[Amelia Jones]

-Wiem..ale pomarudzic muszę - puściłam mu oczko.
-Okey..no to niedługo wracam - powiedziałam i weszłam do domku.Najpierw szybko umyłam talerz i kubek a potem poszłam na górę do małego, który w sumie nie spał ale był spokojny.Przewinęłam go bo trzeba było.Ubrałam go odpowiednio a potem spakowałam do niew wielkiej torebki jeszcze kilka potrzebych rzeczy.Wzięłam Chrisa na ręce i zeszłam powoli na dół do Matta

[Matt Dawson]

-Widze, że wszyscy gotowi?-zapytał patrząc na synka i Mel
-A byłbym zapomniał.-zaśmiał się i poszedł jeszcze do domu po plecak w którym schował mapę, kompas i wodę do picia, a także kilka batoników.
-Teraz możemy ruszać.-uśmiechnął się i pewnie zamknęli domek i ruszyli do lasu.

[Matt Dawson]

No to wrócili do dom.Ubrali się odpowiednio, i pewnie poszli do Country Clubu.Dziś Matt się zajmuje małym więc się jakoś tak szczególnie nie szykował xD

[Matt Dawson]

Dobra, załóżmy, że matt odprowadził Noela i wrócił do domku, zapewne po Mel xD Wszedł do domku, gdzie Mel już pewnie się szykowała d snu.
-Już jestem.-zaśmiał się lekko

[Amelia Jones]

-To dobrze...mały juz śpi..usnął w drodze - powiedziałam i załozyłam koszlke do spania..weszłam do łożka kładąc się.-Mam nadzieje, że nic mu nie bedzie przez ten pobyt w tym głośnym klubie.. - powiedziałam lekko sie martwiąc

[Matt Dawson]

-Zmęczony był strasznie.-zaśmiał się lekko, a później spojrzał na Mel i sam zaczął się przygotowywać do snu.
-Nie powinno mu nic być.Często z nim wychodziłem na zewnątrz, gdy byłaś na parkiecie.-powiedział i zdjął koszulkę, a później spodnie

[Amelia Jones]

-Hmm..no okey..skoro tak twierdzisz.. - uspokoiłam sie nieco.-Ja nie wiem..co z nas za rodzice? W takim iwieku do klubu go puszczać.. - zasmiałam się bo to było smieszne

[Matt Dawson]

-Nic mu nie będzie.Na koncerty rockowe niektórzy zabieraja niemowlaki.-zaśmiał się lekko
-Cóż, musi się chłopak powoli uczyć imprezować, na razie bezalkoholowo, ale za parę lat...-zaśmiał się głośniej i poszedł pod szybki prysznic, wrócił założył świeże bokserki i wgraolił się do łóżka

[Amelia Jones]

-Yhy..ja ci dam pare lat..chyba paredziesiąt chciałes powiedzieć - stwierdziłam lekko sie usmiechając.Przytuliłam sie do niego

[Matt Dawson]

-Dojdźmy do konsensusu parę.... naście?-uniósł brew patrząc z zapytaniem na Mel.W międzyczasie objął ją rąkami

[Amelia Jones]

-Kochanie...alkohol jest dozwolony od 21 chciałam ci przypomniec - powiedziałam.-Więc nie ma zmiłuj..chyba, że jedno piwko z ojcem..przy niedzielnym grillu - dodałam wesoło i ziewnęłam

[Matt Dawson]

-Tak Skarbie, bo my piliśmy, dpiero, gdy skończyliśmy 21.-zaśmiał się wesoło, oczywiście wiedział, ze żartowała
-No, ale to temat już nie na dziś, widze, że jesteś zmęczona.Chodźmy spać.-uśmiechnął się i poczałował ją w czoło.
-Dobranoc.-przymknął czy mocniej ją przytulajac do siebie i pewnie usnął

[Amelia Jones]

-jasne..ja byłam święta - zażartowałam i poklepałam go leciutko reką po piersi.-Jasne..dobranoc - powiedziałam i tez po chwili zasnęłam