[James Truitt]

-A w sumie mozna tutajj coś na szybko zjeść, a potem idziemy na plażę.. - powiedział miło do niej i puścił jej oczko.
I tak zrobili, szybkie śniadanko, poubierali się i poszli na plażę.

[James Truitt]

Wrocili do domku..
-To teraz deser...- wyszczerzył się do niej.. przejechała dłonią po jej tyłeczku i ścisnął go, pocałował jej usta..
Poszli do salonu, gdzie siedli sobie na kanapie, wziął bita śmietanę i napryskal na palec, dal jej do zlizania.

[Maya Maxwell]

Oblizałam dokładnie jego paluszek
-faktycznie pyszny ter deser -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem
/odpisy będą dzisiaj tylko chyba jak wrócę do domu bo mam młyn w pracy

[James Truitt]

-Poczekaj to dopiero początek...- zaśmiał się..
-Rozbieraj się...- powiedział i sam zrobił to samo, prysnął Śmietana na jej cycki i zlizal dokładnie najpierw z jednego potem z drugiego..
Otworzył lody i trochę nałożył ich na jej pępek po czym tak samo je zlizal. Uśmiechnął się figlarnie.

[Maya Maxwell]

Rozebrałam się i położyłam się na kanapie.
-zapowiada się bardzo ciekawe popołudnie -powiedziałam i spojrzałam na niego. Było mi coraz przyjemniej, przymknęłam oczy i delektowałam się jego pieszczotami.

[James Truitt]

Wylizywał więc lody i śmietanę na przemian z różnych zakamarków jej ciałka.. a potem się zamienili by I ona sobie zjadła coś dobrego xD

[Maya Maxwell]

Zaczęłam zlizywać z różnych części jego ciała słodkości. Po chwili prysnęłam bitą śmietaną na jego kutasa i zaczęłam jaż niego zlizywać. Wsuwałam sobie jego kutasa coraz głębiej w gardło , ręką masowałam jego jajka.

[James Truitt]

-Ahhh idealne te lody..- powiedział jak jego kutas był gleboko w jej gardle.. sięgnął dłonią do niej, po.czym przyciągnął ją na siebie i ułożył do 69, po czym wyssał się w jej cipke..
-ldaj polizać...- zaśmiał się.

[Maya Maxwell]

Jęknęłam kiedy zmienił naszą pozycję na 69, uwielbiałam kiedy mnie pieścił doskonale wiedział jak mnie rozpalić. Lizałam i ssałam jego kutasa, po chwili zaczęłam posuwać swoje gardło dość mocno kiedy był już pełnych rozmiarów. Byłam coraz bardziej obśliniona swoją śliną.

[James Truitt]

A on nie przestawał piescic jej boskiej cipki, wsuwał w nią język, ssał, lizał, nie odrywał się ani na chwilę. Czyl jak ona posuwa go swoim gardelkiem, było mu kurewsko przyjemnie...
-Ooo tak, mała.. bosko...- mruknął, na chwilę się od niej odrywając.

[Maya Maxwell]

Lizałam jego chuja i ssałam , masowałam rękami jego jajka. Było mi mega dobrze, czułam, że jeszcze chwila i dojdę.
-nie przestawaj Kochanie -powiedziałam napalonym głosem, wsunęłam jego kutasa w swoje usta i zagłębiłam go tak , że obijał się o moje gardło.

[James Truitt]

Powrócił intensywnie do pieszczenia jej cipki, nie odrywał się ani na sekundę czując jak ona już jest blisko, i w sumie jak on też.. wzdychał sobie pod nosem, ale lizał ją aż doszła, poczuł skurcze na palcach, którymi ja posuwał.. za chwilę i on spuścił się w jej gardło, zalewając ją swoją sperma..

[Maya Maxwell]

Przyjęłam wszystko przełknęłam ślinę i oblizałam jego kutasa.
-bosko smakujesz Kochanie -powiedziałam i spojrzałam na niego kiedy z niego zeszłam . Pocałowałam jego usta namiętnie

[James Truitt]

-Yhm.. ty też, piękna...- powiedział, złapał ją za tyle i pocałował ostro jej usta..
-Kocham Cię jak wariat...- dodał z uśmiechem. Przejechał dłonią po jej piersi.
-Jestes najpiękniejsza na świecie..

[Maya Maxwell]

-lubię kiedy tak mówisz -powiedziałam patrząc w jego czy. Moje ciało aż zadrżało kiedy dotknął moich piersi.
-a Ty najprzystojniejszy -powiedziałam i pocałowałam jego usta z języczkiem dłuższą chwilę się z nim całowałam , rękoma błądziłam po jego ciele.