[Joel Goran]

- Moja wina, żeś głodna?? To Ty nie jesz gdy sie nie widzimy - zasmiał sie i sięgnał po telefon a potem ksiązkę z numerami tutejszymi a właściwie zwitek ulotek, bo specjalnie takowy zostawiono dla uzytku gości.
Zamówił dwie pizze dla każdego po takiej jaką chcieli...
- O tak ten wyjazd to świetny pomysł... mój dodatkowo - usmiechnał sie gdy sie rozłaczył i wrócił do łozka do niej

[Brooke Davis]

Patrzyłam sobie na niego kiedy zamawiał jedzenie.
-nie moja wina , że porwałeś mnie w nocy z domu -powiedziałam śmiejąc się.
-poza tym musisz wiedzieć , że ja bardzo lubię jeść -uśmiechnęłam się do chłopaka i pocałowałam jego usta.
-Ty możesz być jako deser

[Joel Goran]

- No i ja zgłodniałem przez to wszystko, ale spokojnie damy sobie rade, podjemy, pospacerujemy i nie zabraknie też deserów - usmiechnał sie a potem odwzajemnił pocałunek
- To dobrze, bo nie lubie lasek wiecznie sie odchudzających i mających takie jedzenie jak pizza za niezdrowe i zabronione w ich jadłospisie

[Brooke Davis]

-no wiesz codziennie nie jem pizzy , ale raz na dwa tygodnie czy miesiąc nie zaszkodzi mi -powiedziałam i spojrzałam na niego.
-poza tym takie jedzenie jest od czasu do czasu , bo nie chcę w kółko jeść tego samego -powiedziałam i pocałowałam jego usta.
-Ty jak deser to zdecydowanie to czego potrzebuję blondasie

[Joel Goran]

- Śmiem zauwazyć, że wczoraj do filmu z moim bracholem tez wcinałaś pizze - zasmiał sie
- Ale z racji tego, że niekoniecznie mamy teraz co gotować i z czego to taka mała powtórka może być... - powiedział i niedługo potem wciagnał na siebie bokserki i poszedł po pizze z portfelem w dłoni. Gdy wrócił postawił pudełeczka na szafce obok łózka
- Deserów nigdy Ci nie braknie, wiesz o tym przeciez - no bo on miałby tego jej i sobie żałowac, nigdy

[Brooke Davis]

-tak , ale wolę jeść pizzę niż chińszczyznę , nie każdy potrafi przygotowywać takie dania , a ja nie chcę ryzykować -powiedziałam i spojrzałam na Kyle.
-pizzę mniej można spieprzyć -zaśmiałam się.
-bosko pachnie -powiedziałam i wzięłam jedno pudełko do łóżka.
-zdecydowanie jestem mega głodna -zaśmiałam się kiedy zaburczało mi w brzuchu. Otworzyłam pudełko i wzięłam kawałek pizzy polałam ją sosem.

[Joel Goran]

- Czyli to wybór spowodowany tym, że nie ufasz szefom takowej kuchni?? - spytał i też wział sobie kawałek z tej drugiej pizzy bo pewnie lubili inne dodatki czy cos
- W takim razie w miasteczku trzeba sie wybrać gdzieś gdzie dobrze gotują i choć włoską restauracje mamy to może gdzieś i dobrą chińszczyznę serwują - uśmiechnał sie
- Chce sprawdzic jak idzie Ci posługiwanie sie pałeczkami - pomachał brwiami

[Brooke Davis]

-nie , po prostu mam ochotę na pizzę , a nie na chińszczyznę -powiedziałam i jadłam sobie pizzę.
-wiesz zdradzę Ci , nie potrafię posługiwać się pałeczkami -powiedziałam i spojrzałam na Kyle`a.
-jeszcze jesteś czegoś ciekaw?

[Joel Goran]

- No to mówisz bardzo zagadkowo. Pizze mniej można spieprzyć itd a jednak wolisz pizze niż chińszczyzne po prostu - zasmiał sie i też jadł. Nawet nalał sobie i jej do szklanki jakiś sok co by nie jeść tak sucho
- Wielu rzeczy jestem ciekaw ale jak będę chciał coś wiedzieć to zapytam, bez obaw o to

[Brooke Davis]

-tak dzisiaj to wolę Kyle -powiedziałam i wzięłam sobie kolejny kawałek pizzy.
-wiesz czasami mam ochotę na różne rzeczy więc nie powiem Ci czy jutro też będę miała ochotę na pizzę-spojrzałam w jego oczy.
-ok w takim razie będę czekała na te pytania -pocałowałam jego szyjkę.

[Joel Goran]

- No bym sie zdziwił gdybyś chciała jutro tez pizze. Wczoraj pizza, dziś też to jak dla mnie brzmi zbyt monotonnie - nie żeby miał coś przeciwko pizzy lubił czasem zamówić wypić do niej piwko i oglądać meczyk. Od taka męska norma, ale jednak co za dużo to niezdrowo
Wział kolejny kawałek i sie zajadał
- A Ty?? Masz jakieś pytania do m nie??

[Brooke Davis]

-w sumie to nie wiem , chyba jak na razie nie mam żadnych pytań , może coś mi się niedługo przypomni to na pewno zapytam , ale chyba dobrze Cię znam oszołomie -zaśmiałam się i napiłam się soku.
-albo myslę , że Cię znam -spojrzałam uważnie na chłopaka.

[Joel Goran]

[ color=dodgerblue]- Ja oszołom, no grabisz sobie Piękna oj grabisz - powiedział i sie zasmiał po czym puścił jej oczko
- Zdecydowanie kiedyś dostaniesz ostre lanie za te wyzwiska, już ja tego dopilnuje[/color]

[Brooke Davis]

-oj jakie wyzwiska -powiedziałam robiąc słodką minkę.
-mówię słodko do Ciebie -zaśmiałam się.Skończyłam jeść pizzę, odłożyłam resztę na później bo byłam już najedzona i położyłam sie wygodnie na łóżku. Patrzyłam sobie na Kyle`a.

[Joel Goran]

- Ty dobrze wiesz jakie i ja dobrze wiem, więc kara musi być adekwatna do winy - powiedział i pałaszował jeszcze i on w suie zjadł cała swoja a potem to nawet mu sie bekneło na głos, tak niemiło, pewnie dostanie zrypke, ale co tam...
- To co chwila relaxu a potem spacer po tutejszym strasznym lesie??