[Maggie]

http://24.media.tumblr.com/tumblr_m6iti ... o1_500.jpg haha xD Chrisuś <3
- Ma się ten talent - uśmiechnął się - Swoje życzenia dostaniesz w odpowiednim momencie - bo na poczekaniu nic jej nie wymyśli A nóż, widelec nie zapomni jednak o urodzinach, skoro byli razem na wyjeździe. Wren mu przypomni. W końcu musie się mu odwdzięczyć. Oj, narzekasz
- Hey, hey, hey - uniósł lekko ręce. A potem spojrzał jej na ten palec i zauważył pierścionek!!!! Musiała wystawiać palec to teraz ma Zatrzymał się i złapał ją za tą rękę. - No widzę, że Jax se nieźle poczynia. Ciebie obrączkuje a noc spędza u nas w domku ze Sky - powiedział patrząc na ten jej pierścionek.

[Chanel]

Widziałam kiedyś 3 i 4 w miarę ok
Znowu się zaśmiała i pokręciła lekko głową. Wren sam pewnie nie będzie pamiętał więc... Nadzieję możesz mieć no i nieeeee... Why mi to robisz??
Łapiąc ją za tą rękę pewnie i ją zatrzymał, i wpadła. A że Noel to gaduła to jeszcze rozpowie wszystkim zanim ona w ogóle zdąży cokolwiek ogłosić xD
- Nawet mnie nie denerwuj... On po prostu poszedł ja pocieszyć bo Ty się jakoś nie kwapiłeś wczoraj by jej pomóc gdy mój głupi brat wszczął kłótnię - powiedziała i wyrwała mu swoją rękę.

[Maggie]

No bo na pierwszych widać, ze to fotomontaż Ale faajne, takie stare dobre czasy
Musiałam I Noel to nie gaduła... Czy cokolwiek, kiedykolwiek wygadał?? Nie Powie tylko Wrenikowi a reszcie może Shayka sama powiedzieć :mrgreen:
- Cóż, chyba całkiem nieźle ją w nocy pocieszył - wzruszył ramionami - Że też potrzebował ściągać do tego koszulkę - dodał kontynuując swój bieg. Może nie był po stronie Jaxa, ale jak coś to będzie po stronie Sky xD

[Chanel]

Stare i zapomniane
To już niech powie wszystkim skoro najważniejszej osobie wygada :/
- Co?? - zapytała słysząc o tej koszulce - To nic takiego - dodała głośniej i ruszyła za nim, ale jak to się pisze zasiał w niej ziarenko niepewności xP
Już nie zamierzała go słuchać, niech sobie obiegają to jezioro czy coś, Shayka rozmyśla xD

[Maggie]

- Skoro tak mówisz - odpowiedział jej tylko a potem niech będzie... oboje skupili się na oddychaniu xD I możesz zaczynać swoją kłótnie, Noel sobie poobserwuje xP

[Amelia Jones]

-Okey Panie przewodniku...prowadź - puściłam mu oczko gdy wchodizlismy do lasu.Małego trzymałam na rękach, nie spał i cos tam sobie gaworzył.Opowidałam mu jakie to mamy drzewa w lesie xD

[Matt Dawson]

-Na razie przejdziemy się trochę dróżką.Z tego co widzę na mapie dalej jest strumyk i coś co chyba ma wyglądać na mały wodospad.-powiedział już tym zainteresowany.W pewnym momencie zatrzymał Mel i pokazał jej palcem by była cicho, a później wskazał na wiewiórkę.

[Amelia Jones]

-Skąd ty w ogole wytrzasnąłes ta mapę Matt? - zapytałam, bo była całkiem przydatna.Choć..ja nawet nie wiedziałam, że sa mapy lasu xD
-O patrz Chris - obróciłam go tak by widział.
-Wiewióreczka - zasmiałam sie wskazując ja palcem.mały wiadomo nie czaił chyba o co biega niemniej gapił sie w tamta stronę xD

[Matt Dawson]

-Kupiłem.-zaśmiał się lekko.Są apy praktycznie wszystkiego, a mapy lasów są często sporządzane.Łatwiej wtedy przeprowadzić misję ratunkową, leśniczy ma łatwiej, o i turyści też.Zapewne jeszcze las był podzielony na sektory dla ułatwienia.
Po chwili wiewiórka zeszła na ziemię i pobiegła do drugiego drzewa znikając już z pola widzenia.Mały obserwował ją bo coś się ruszało xD
-Dobra, chodźmy dalej.-uśmiechnął się i pewnie ruszyli razem dalej sobie.

[Amelia Jones]

-No kto by pomyslał, że mój mąż będzie taki zaradny.... - pokręciłam glową z uznaniem.Gdy szlismy dalej w końcu natrafiliśmy na rozwidlenie ścieżki.
-To jak teraz?Prawo czy lewo?Co ta twoja cudowna mapa doradza? - zapytałem bujając małego na rekach i robią go niego głupie minki bo sie uśmiechał ładnie

[Matt Dawson]

-A widzisz... dobrze wiedziałaś za kogo wyjść.-zaśmiał się delikatnie
-Jeżeli chcemy dotrzeć do tego małego wodospadu, to musimy iść w lewo.-wziął jeszcze sprawdził kierunek na kompasie, musieli iść na południe, więc w drugą stron jak pokazywał kompas, wszystko się zgadzało i tak ruszyli.
-Jak Chris?-zapytał się odwracając, a później poczekał i szli teraz obok siebie

[Amelia Jones]

-=Noo wiedziałam...taki mądry i przystojny - poklepałam go po ramieniu. Tuszyłam po chwili za nim.
-A dobrze..cały czas się rozgląda i biega tymi małymi oczkami... - usmiechnęłam się.
-Aż dziw, że taki spokojny...ja niewiem...czym ty go karmiłeś? - zasmiałam sie lekko

[Matt Dawson]

-Tak, taki męski i odważny, opiekuńczy, dobrze sobie radzący...-zaczął wymieniać a na końcu się zaśmiał
-Aaa jakimiś tabletkami, LSD się to chyba nazywało czy jakoś tak.-spojrzał na nią uśmiechając się lekko

[Amelia Jones]

-No tak..wybacz, że zapomniałam to dodać.. - zasmiałam sie wesoło a potem walnęłam go w bok.
-Nooo na pewno...głupie żarty Matt...za nic byś nie skrzywidził tak mojego maleństwa, prawda Skatbie? - te ostatnie słowa już skierowałam do małego całując jego kochana buźkę

[Matt Dawson]

-no przecież, że żartuję.-zasmiał się kręcąc głową
-Ale zobaczy przynajmniej jaki spokojny.-dodał dalej się trochę śmiejąc.Nie wierzył, ze mogła choć trochę uwierzyć w jego słowa xD
-Żartuję, żartuję.Dziś zjadł w sumie sporo i pewnie przemęczony trochę, albo ciekawy.-wzruszył ramionami nie wiedząc w sumie dlaczego taki spokojny.