- Myślisz, że nie próbowałam?? - zapytała, oczywiście, że pytała, ale żaden nie dawał jej jakiejś konkretnej odpowiedzi. Może sami nie wiedzieli czemu tak jest... - Będę wdzięczna... - przyznała i spojrzała na nią - Jeśli Ci się to uda - uśmiechnęła się szeroko na to sformułowanie o rodzince.
- Spokojnie, poznacie go teraz lepiej i na pewno się do nas dopasuje - powiedziała, bo nie twierdziła, że może być inaczej. Nikt nikogo nie wygoni z rodzinki <3
- Tak, racja - powiedziała też się zatrzymując a potem rozejrzała się. - Tędy - pokazała jakiś kierunek, który pewnie nie był właściwy, bo trochę pozakręcały xD Ale udawała, ze wie którędy iść i że zna się na kierunkach świata
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
--No ja myslę..i lepiej niech będzie dla ciebie dobry bo inaczej ma go kto pogonić - zasmiałam sie.Wiadomo, Wren i Matt by go pogonili raz dwa.A i mel by sie przyłączyła w razie potrzeby.-Hmm..jestes pewna? Nie widzę ścieżki - mały na szczęście zasnął Choć juz zaczynały mnie bolec ręce bo sporo czasu go juz niosłam
0 lat
0 cm
singiel
- Jak dotąd to ja powinnam być od niego odgoniona niż on ode mnie - zaśmiała się a potem szły kawałek i rzeczywiście nigdzie nie było widać ścieżki.
- Tak, jestem pewna - powiedziała, choć z jej głosie wcale nie było pewności - Jeszcze kawałek - zwróciła się do Mel. Mogłaby od niej zabrać Chrisa, ale zaczęła się martwić tym, że to jednak nie ten kierunek w który trzeba było się kierować i jej tego nie zaproponowała. Ale wcisnąć jej na ręce dziecko może, nie zabraniam
- Tak, jestem pewna - powiedziała, choć z jej głosie wcale nie było pewności - Jeszcze kawałek - zwróciła się do Mel. Mogłaby od niej zabrać Chrisa, ale zaczęła się martwić tym, że to jednak nie ten kierunek w który trzeba było się kierować i jej tego nie zaproponowała. Ale wcisnąć jej na ręce dziecko może, nie zabraniam
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Nie..nie wcisnie je dziecka póki co.-Hmm.no ja nie ejstem pewna..masz telefon..moze zadzonisz po Matta? -zaproponowałam.Bo ona tel nie miała bo w stroju to nie abrdzo gdzie miała go schowac.Wszystko zostawiła na kocu.-Matt?! -zawoałałam ne baczac czy sie Chris budzi bo zaczynałam miec złe przeczucie.-Shay..wydaje mi sie, że to w ta strone - wskazałam całkiem inny kierunek niż ten w ktorym szłysmy
0 lat
0 cm
singiel
- Dobry pomysł - powiedziała i wyciągnęła ze swojej torebki telefon... Spojrzała na niego przeklęła pod nosem - Nie mam zasięgu - spojrzała na Melody zagryzając wargi. Spojrzała w stronę w którą pokazała Melody - Nie, ja jestem pewna, ze to w tą - wskazała swój kierunek, albo w ogóle jakiś 3 xD
I usłyszała łamanie gałęzi więc automatycznie szybko spojrzała w tamtą stronę.
- Słyszałaś?? - zapytała, będzie straszyć Melody xD - Halo?! Ktoś tu jest?? - zapytała głośniej wpatrując się w przestrzeń między drzewami. A nóż widelec ktoś z ich grupki też wybrał się do lasu i zna drogę powrotną. Albo to psychopata jakiś, choć bardziej Shay była za opcją numer jeden xP
I usłyszała łamanie gałęzi więc automatycznie szybko spojrzała w tamtą stronę.
- Słyszałaś?? - zapytała, będzie straszyć Melody xD - Halo?! Ktoś tu jest?? - zapytała głośniej wpatrując się w przestrzeń między drzewami. A nóż widelec ktoś z ich grupki też wybrał się do lasu i zna drogę powrotną. Albo to psychopata jakiś, choć bardziej Shay była za opcją numer jeden xP
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Nie...na pewno ne Sya.Mylisz sie..idziemytędy - i złapałam ją za rękę nawet by ja pociągnąc i ruszyłam chc po chwilija puściłam bo wiadomo musałam trzymac mocno malucha.Obróciłam sie gałtownie przystając na ten hałas.-Matt?! !! - krzyknęłam bo moze to on sie zniecirpliwił i izie po nie xD.-Shay..ja cie zamorduje normlanie..niech tlyko opuścimy ten las.... - mały sie juz całkiem rozpłakał[/color]
0 lat
0 cm
singiel
- Ugh - no to poszła za Mel skoro uważała, ze zna drogę. Przynajmniej ten mały kawałek zanim się nie zatrzymały.
- To może idźmy tam - wskazała kierunek z którego dochodził ten hałas xD.
- Oj nie moja wina - powiedziała z lekko skrzywioną miną xP I wogóle było coraz ciemniej i się zaczeło robić strasznie...
- To może idźmy tam - wskazała kierunek z którego dochodził ten hałas xD.
- Oj nie moja wina - powiedziała z lekko skrzywioną miną xP I wogóle było coraz ciemniej i się zaczeło robić strasznie...
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-No chyba oszalałaś...nie bede szła tam gdzie sa jakies dziwne odgłosy - powiedziałam nieco stłumionym głosem.-Nie a mowy Shay..wracaj tu1- krzyknęłam szeptem xD
0 lat
0 cm
singiel
- Spokojnie... to pewnie oni - odpowiedziała odwracając się na chwilę w stronę Mel a potem poszła kilka kroków do przodu i coś jej tam mignęło. Krzyknęła krótko, bo się przestraszyło a potem położyła rękę na sercu - To tylko zając - odpowiedziała Mel, żeby się nie wystraszyła po tym jej krzyku xD
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-taa już to widze.. - powiedziałam starając sie nie panikować i za razem uspokoić Chrisa.ZAczełam mu znów śpiewać bo to na niego działało uspokajająco.-Sprawdź zasięg.. - powiedziałam, no bo może sie pojawił xD
0 lat
0 cm
singiel
- Zając lub jakieś inne leśne zwierzę - stwierdziła, no bo człowiek chyba by się odezwał kiedy zapytała kto to xD
Wyciągnęła telefon i zaczęła krążyć szukając zasięgu.
- Gówniany zasięg - powiedziała po chwili. Biedny Chris ma od dzieciństwa traumatyczne przeżycia xD
Wyciągnęła telefon i zaczęła krążyć szukając zasięgu.
- Gówniany zasięg - powiedziała po chwili. Biedny Chris ma od dzieciństwa traumatyczne przeżycia xD
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Eh...jak najbardziej trzeba telefonu to go ne ma.... - wkurzylam się.-No to co?..prwadź..ty nas tu ściągnęłas to teraz.prosze bardzo- zasmiałam sie lekko choć w sumie to przez nerwy a nie, żem mi było do smiechu.
0 lat
0 cm
singiel
Wrzuciła telefon do torebki odrobinę zdenerwowana, bo teraz się tak pokręciły to skąd ona mogła wiedzieć w którą stronę iść. Gdyby miały jezioro w pobliżu to od razu byłoby łatwiej.
- Nie mam pojęcia już gdzie iść Mel - powiedziała i sobie usiadła na jakimś pieńsku - Może zostańmy tu i poczekajmy aż zaczną nas szukać.
- Nie mam pojęcia już gdzie iść Mel - powiedziała i sobie usiadła na jakimś pieńsku - Może zostańmy tu i poczekajmy aż zaczną nas szukać.
0 lat
0 cm
singiel
Zaczęłam ;p No to chłopaki w ekipie z psami się zebrali. Najlepiej, że Jax zapomniał zapiąć smyczą Axlowi i ten jak tylko wyczuł trop pobiegł za nim zostawiając chłopaków...
- super. - jęknął bo wiedział, że teraz już go nawet nie dowoła. Spojrzał na Matta i Issaca
- teraz nadzieja w Twoim psie - westchnął
- super. - jęknął bo wiedział, że teraz już go nawet nie dowoła. Spojrzał na Matta i Issaca
- teraz nadzieja w Twoim psie - westchnął
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Posun się - usiadłam koło Shay.-Iweź go na chwile - poprosiłam ja bo on już spokojny tlyko lekko płakusiał.-Ręce mi juz odpadają - dodałam siedząc rozglądając sie dookoła ale było ciemno i dupe było widac xD