[Emily Johnson]

Uśmiechnął się do niej i cmoknął jej usteczka.
-Nie ma zas co.. - powiedział i wziął ja w swoje ramiona. Włączył muzykę..
-Zatańczysz? - zapytał miło i się przytulił do niej i się kołysali w tytmie muzyki.

[Josephine Morgan]

- z Tobą zawsze - powiedziałam i po chwili bujalismy się w rytm muzyki. Wtuliłam się w niego i ruszałam się w rytm muzyki. Tańczyliśmy sobie wtuleni w siebie

[Emily Johnson]

No to się tak bujali dłuższą chwilę i było romantico.
-Więc.. Podoba się wieczór z narzeczonym w domku? - zapytał miło. No w końcu walentynki xD
-Czy masz jakieś życzenia jeszcze?

[Josephine Morgan]

- kochanie bardzo mi się podoba , tylko ty jesteś mi potrzebny do szczęścia- pocałowałam jego usta
- napiła bym się drinka i bym się poprzytulała do mojego narzeczonego

[Emily Johnson]

-No to bardzo mnie to cieszy.. I już się robi..-powiedział do niej z uśmiechem, poszedł im zrobić drinki i siedli sobie na kanapie..
-Zdrówko, kochanie..-powiedział i cmoknął ją.

[Josephine Morgan]

- zdrówko mój Walenty - powiedziałam i Odwzajemniłam pocałunek napilam się drinka i Wtuliłam się w jego ciałko
-idealnie

[Emily Johnson]

Uśmiechnął się do niej na to stwierdzenie i puścił jej oczko.
-Też tak uważam.. - Powiedział i się tulili i całowali i tańczyli i fajnie im minął wieczór..
-To co kochanie? Teraz do sypialni?

[Josephine Morgan]

-chciałabym wyjechać gdzieś na jakiś czas co Ty na to ...-spojrzałam na Christiana
-może nawet na jakiś miesiąc może dłużej odpocząć , co Ty na to ?-uśmiechnęłam się do niego

[Emily Johnson]

- Jak dla mnie kochanie nie ma żadnego problemu.. Możemy lecieć choćby jutro.. No dobra.. Pojutrze bo bym musiał ogarnąć kilka rzeczy pilnie.. Ale potem... Jestem cały twój.
-Dokąd byś chciała jechać?

[Josephine Morgan]

- może na jakąś wyspę z dala od innych - powiedziałam
- chce się nacieszyć Tobą ...dokończę zamówienia do naszego ślubu może jeszcze coś w między czasie nowego wymyślę - zaśmiałam się

[Emily Johnson]

- No dobrze.. To w takim razie musisz jakas bezludna znaleźć na mapie.. - uśmiechnął się do niej i puścił jej oczkk.
-Okej.. Potrzebujesz jakiejś pomocy? - zapytał miło.

[Josephine Morgan]

- nie potrzebuje pomocy Kochanie - powiedziałam i uśmiechnęłam się do nie
- dobrze poszukam wysypy na którą możemy pojechać jutro się tym zajmę - powiedziałam
- a Ty do kiedy musisz pracować?

[Emily Johnson]

- No daj mi jeszcze kilka dni żebym ogarnął wszystko w pracy.. - uśmiechnął się..
-Więc może ustalmy ze wyjeżdżamy w poniedziałek.. - powiedział i puścił jej oczko.

[Josephine Morgan]

-dobrze w takim razie wylot organizuję na poniedziałek -powiedziałam
-możesz dać wolne Taylorowi -powiedziałam i pocałowałam czule jego usta
-już się nie mogę doczekać tego wyjazdu , taka podróż przed ślubna -zaśmiałam się

[Emily Johnson]

- Dobrze.. - uśmiechnął się.
-Pewnie i tak zostanie tutaj.. Ale owszem wolne dostanie. - powiedział miło.
-A poślubna gdzie planujemy? - Zapytał miło.