[Emily Johnson]

***

[Emily Johnson]

Weszliśmy z Eliottem do salonu..
-W sumie chyba nie potrzebuję pomocy, ale świetnie Cię widzieć..-powiedziałem..
-Chcesz coś do picia?-zapytałem i spojrzałem na niego z uśmiechem, ciesząc się, że go widzę..
-Co słychać w domu?

[Colton Grey]

-możesz zrobić mi jakiegoś drinka-powiedziałem do brata i usiadłem na kanapie. Rozejrzałem się po salonie.
-całkiem nieźle się tu urządziłeś , w domu wszystko w porządku byłem jakieś 2 tygodnie u rodziców , a teraz postanowiłem Cie odwiedzić i zobaczyć jak wygląda kasyno.
-a co tam u Ciebie słychać brat?

[Emily Johnson]

Otworzyłem barek i zrobiłem bratu drinka, podałem mu szklankę.
-Kasyno już prawie gotowe, jeszcze robią jakieś poprawki kosmetyczne, no i od pojutrza wjeżdżają maszyny..-uśmiechnąłem się do niego..-Więc Cię mogę zabrać na zwiedzanie..-zaśmiałem się..
-U mnie w porządku, jestem lekko pochłonięty pracą..-uniosłem lekko brew do góry.
-Ile u mnie zostaniesz?-zapytałem z uśmiechem.

[Emily Johnson]

Otworzyłem barek i zrobiłem bratu drinka, podałem mu szklankę.
-Kasyno już prawie gotowe, jeszcze robią jakieś poprawki kosmetyczne, no i od pojutrza wjeżdżają maszyny..-uśmiechnąłem się do niego..-Więc Cię mogę zabrać na zwiedzanie..-zaśmiałem się..
-U mnie w porządku, jestem lekko pochłonięty pracą..-uniosłem lekko brew do góry.
-Ile u mnie zostaniesz?-zapytałem z uśmiechem.

[Colton Grey]

Wziąłem od brata szklaneczkę z drinkiem i od razu się napiłem.
-o to widzę , że zaczynasz szybko działać -powiedziałem z uznaniem....-ja myślę , że też tu coś otworze , ale jeszcze nie wiem co-powiedziałem do brata.
-nie wiem ile zostanę , na razie szukam miejsca dla siebie , ale jeśli Ci przeszkadzam to przeniosę się do hotelu-powiedziałem bo nie był to dla mnie żadne problem.

[Emily Johnson]

-Musiałem ogarnąć w miarę szybko ten interes..-powiedziałem i uśmiechnąłem się..-I tak otwarcie dopiero we wrześniu..
-A przynajmniej wiesz w jakiej branży?-zapytałem i też sobie zrobiłem coś do picia, ale nie drinka, tylko jakieś soki.
-Chyba oszalałeś..-spojrzałem na niego jakby zwariował..-Możesz zostać ile chcesz..-powiedziałem..-To żaden problem..-powiedziałem..-A ja przynajmniej nie będę siedział sam..-uniosłem brew do góry.-Szkoda, żeby chata się marnowała.

[Colton Grey]

-jeszcze nie wiem co to ma być , na razie wstrzymałem się z kasynami , teraz chce zainwestować w coś nowego , jak będę wiedział co to będzie na pewno dowiesz się pierwszy -powiedziałem i napiłem się drinka.
-ok , dzięki , ale jak bym miał się zmyć bo jest jakaś laska to nie ma sprawy , a właśnie mama suszyła mi głowę odnośnie rodziny i że czeka na wnuka od Ciebie-powiedziałem i zaśmiałem się

[Emily Johnson]

Uśmiechnąłem się do brata..-Rozumiem. Jak będziesz potrzebował jakiejś pomocy, to wiesz gdzie mnie znaleźć..-powiedziałem i napiłem się soku.
-Nie ma żadnej laski..-powiedziałem i wywróciłem oczami,patrząc na niego..-Niech ta kobieta się w końcu opanuje..
-Poza tym.. Czemu akurat ode mnie.. Może ty byś się bardziej postarał..-zaśmiałem się.

[Colton Grey]

-ja jestem młody i piękny , to Ciebie starość dogania -powiedziałem i zaśmiałam się.
-mieszkasz tu całkowicie sam , bez żadnej służby ?-spytałem i spojrzałem na niego uważnie , bo to nie było podobne do Christiania , a juz trochę znałem swojego brata.

[Emily Johnson]

-Świetnie.. Dziękuję Ci braciszku..-powiedziałem ironicznie i spojrzałem na niego..-Chyba będziesz musiał spać w hotelu..-zażartowałem sobie.
-Nie mam jeszcze nikogo..-powiedziałem i skrzywiłem się lekko..-Ale juz niedługo...-zaśmiałem się..-Na razie mam tu tylko Tylora.. Przydaje się jak wracam pijany z imprez..-wyszczerzyłem się.

[Colton Grey]

-teraz to Ci nie uwierzę , przed chwilą mnie nie wyrzucałeś więc zamilcz-powiedziałem i zaśmiałem się
-no proszę nie poznaję Cię, od kiedy upijasz się na imprezach co ?-spytałem i napiłem się drinka.

[Emily Johnson]

-Zmieniłem zdanie..-zaśmiałem się.. Spojrzałem na niego..
-No nie przesadzaj, aż taki sztywny nie jestem..-powiedziałem..-Poza tym, może nie do końca się wyraziłem jasno.. Piję alkohol, a po alkoholu nie prowadzę.. Więc..
-No a poza tym, to miasto wyzwala we mnie bestię..-zażartowałem sobie.

[Emily Johnson]

-Zmieniłem zdanie..-zaśmiałem się.. Spojrzałem na niego..
-No nie przesadzaj, aż taki sztywny nie jestem..-powiedziałem..-Poza tym, może nie do końca się wyraziłem jasno.. Piję alkohol, a po alkoholu nie prowadzę.. Więc..
-No a poza tym, to miasto wyzwala we mnie bestię..-zażartowałem sobie.

[Colton Grey]

-wiem , że nie jesteś sztywniakiem , ale szczerze takiego zalanego w trupa to ja Cię nigdy nie widziałem -powiedziałem szczerze bo taka była prawda. Wiedziałem , ze Christian pije , ale nie tak żeby stracić nad soba kontrole.
-skoro tak to dobrze , bo może i we mnie takie żądze obudzi-powiedziałem śmiejąc się.