[Emily Johnson]

***

[Emily Johnson]

Wpadłem do łazienki, wykąpałem się, ogoliłem, umyłem włosy, po czym ubrałem się i wyszedłem z łazienki, poszedłem do gabinetu.

[Josephine Morgan]

Weszłam do łazienki położyłam swoje rzeczy , rozebrałam się i weszłam pod prysznic, umyłam włosy oraz całą siebie. Wyszłam spod prysznica, owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam się ogarniać, umyłam zęby rozczesałam włosy , trochę je przesuszyłam. Wybalsamowałam ciało i zaczęłam się ubierać kiedy byłam gotowa wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni szykować nam śniadanie.,

[Josephine Morgan]

Weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic. Umyłam zęby , pomalowałam oczy i usta , uczesałam się włożyłam soczewki i ubrałam się. Kiedy byłam gotowa poszłam do sypialni zbudzić Christiana.

[Josephine Morgan]

Christian wniósł mnie do łazienki. Cały czas byłam wtulona w jego szyję.
-nie możesz mnie tak nosić , jestem za ciężka-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy. Pocałowałam jego usta i zsunęłam się z niego kiedy byliśmy już na miejscu. Miałam nadzieje, że mnie puści o pozwoli przyszykować kąpiel.

[Emily Johnson]

-Jesteś lekka jakbyś nigdy nic nie jadła..-powiedziałem od razu do niej i zaśmiałem się, a potem pozwoliłem jje napuścić wody, jednak gdy się tak pochyliła nad wanną to gapiłem się na jej tyłeczek, a gdy juz nalała do tej wody wszytskiego co trzeba to ją przyciągnąłem za bioderka i pocałowałem zachłannie, rozpiąłem jej sukienkę i pozwoliłem by opadła na podłoge, spojrzałem na jej perfekcyjne ciałko i wescthnałem aż.

[Josephine Morgan]

Zaśmiałam się kiedy przyciągnął mnie do siebie. Odwzajemniłam jego pocałunek i spojrzałam w jego oczy , a później na jego usta.
-dobrze sobie radzisz z kobiecymi ciuchami-powiedziałam , pewnie ja bym skakała po całym pokoju zanim bym rozpięła tą cholerną sukienkę. xD Zaczęłam rozpinać jego koszule , ale bardzo powoli nigdzie się nie spieszyłam.
-nie martw się nie zmuszę Cię , żebyś mnie przeleciał -powiedziałam i zsunęłam jego koszulę.Opadła na podłogę spojrzałam na jego ciało i przygryzłam wargę. Zaczęłam rozpinać jego spodnie , pasek upuściłam na podłogę , a później zajęłam się guzikiem i rozporkiem.

[Emily Johnson]

-Zawsze sobie z tym dobrze radziłem..-powiedziałem a potem jedną dłonią rozpiąłem jej stanik, a drugą błądziłem po jej tyłku..
-Oj, nie musisz mnie do niczego zmuszać..-powiedziałem i pocałowałem jej szyjkę, a potem polizałem ją i przygryzłem uszko..
-Najpierw Cię umyję.. -powiedziałem szeptem..-A potem przelecę..-spojrzałem w jej oczka i pocałowałem ją zachłannie.

[Josephine Morgan]

Odwzajemniłam jego pocałunek i spojrzałam w jego oczy.
-chyba jeszcze nie teraz Christianie -powiedziałam i nie zrobiłam to po to , żeby go wkurzyć , po prostu nie czułam jeszcze tego , po tym okropnym dniu chciałam się do niego przytulić i zasnąć w jego ramionach. Nie oczekiwałam od niego tego że się ze mną prześpi , wcześniej tego nie chciał więc teraz niech też tak zostanie. Kiedy byliśmy nadzy i woda się nalała weszliśmy do wanny. Po chwili odwróciłam się w jego stronę i ujęłam w dłoń jego policzek.
-musze spać dzisiaj w Twojej sypialni -powiedziałam i pocałowałam jego usta.

[Emily Johnson]

-Dobrze..-pokiwałem głową i spojrzałem w jej oczka..
-Wiesz, że chcę się z Tobą kochać, prawda?-zapytałem i uśmiechnąłem się, ująłem jej podbródek..-Nie chcę jednak Cię zmuszać do niczego i chcę byś się oswoiła z tą myślą.. Nie dlatego, że Cię nie pragnę..-spojrzałem w jej oczy i pocałowałem ją..

[Josephine Morgan]

-chyba wiem -powiedziałam po pocałunku. Spojrzałam w jego oczy.
-nie chce tego robić , teraz kiedy pół dnia się o to kłóciliśmy -powiedziałam i oparłam głowę na jego klacie usadowiłam się między jego udami.
-tak jest mi dobrze , nie potrzebuje niczego więcej , ale musze czuć , że jesteś blisko inaczej oszaleję.

[Emily Johnson]

-No to skoro wiesz, to dobrze..-powiedziałem i uśmiechnałem się, cmoknałem jej szyjkę..
-Jestem blisko, zawsze..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.. Pocałowałem jej usta..
-A ty serio chciałaś dzisiaj wyjść do klubu?-zapytałem z lekkim rozbawieniem..

[Josephine Morgan]

-tak , chciałam wyjść do klubu , choć nie liczyłam na to że zdążę kogoś poznać zanim byś tam nie wparował , albo wysłał byś armie zbawienia , czytaj Eliota , albo Taylora-powiedziałam i zaśmiałam się.
-jestes pod tym względem nieobliczalny -powiedziałam i przyssałam się do jego szyi robią mu malinkę.

[Emily Johnson]

-No pewnie bym wysłała armię zbawienia, bo ja bym miał za dużą rządzę mordu..-powiedziałem i zaśmiałem się..
-Możemy się kiedyś wybrac razem do klubu, jak będziesz chciała..-spojrzałem w jej oczka..-Możesz poznać tam kogoś, przecież Ci nie bronię..-powiedziałem..
-trochę jestem..-spojrzałem w jej oczka..-Ale musisz przwyknąć..

[Josephine Morgan]

-musisz panować nad sobą i błagam Cię nie pij nie lubię tego -powiedziałam i oparłam się o jego klatę.
-nie chce się kłócić , bo oszaleje przez to albo dostanę jakiegoś zawału czy coś -powiedziałam i bawiłam się jego dłonią.
-pójdziemy kiedyś do klubu , tylko muszę sobie coś kupić skoro skrytykowałeś moją sukienkę -powiedziałam i uniosłam głowę , żeby spojrzeć w jego oczy.