[Emily Johnson]

-Dobrze, więc powiedziałeś i wystarczy..-powiedziałam i spojrzałam na niego, dopiłam wino i podstawiłam kieliszek, by polał.
-Długo tu planujecie zostać?-zapytałam, ale nie że chciałam się ich pozbyć, tak po prostu, organizacyjnie.
-Otwieracie kancelarię w TH?-spojrzałam na brata. Zaczęłam jeść kolacje, bo byłam głodna w sumie. xD

[Noah Plumier]

/dobranoc Donna :**
-nie wiem ile jeszcze zostaniemy , na razie mam urlop , akurat byłem potrzebny więc zostałem dłużej , a teraz sam nie wiem ile jeszcze tu zostanę , na pewno na razie nie wracam do NY może gdzie indziej zagrzejemy dłużej miejsce z Donną -powiedziałem polałem wina i napiłem się.

[Donna Paulsen]

Donna siedziała, piła wino i już była coraz bardziej.. Znieczulona? Tak to było dobre słowo.. Spojrzała na swojego szefa, a potem na Ericę, uśmiechnęła się mimowolnie na słowa Harveya, lubiła jak mówił o nich, jak o jedności, jakby nie mogli bez siebie funkcjonować.
Donka zwróciła się do Erici.
-A ty dlaczego nie otworzyłaś swojej kancelarii w TH, tylko pracujesz w wytwórni?-zapytała zainteresowana, raczej była pewna, że eR. ma swoją kancelarię i rządzi połową miasta, a przynajmniej kiedyś by tak miała.

[Emily Johnson]

Pokiwałam głową i spojrzałam na brata..-Rozumiem, a co zrobiliście z kancelarią w NY?-świdrowałam go wzrokiem uważnie, w sumie chciałam mniej więcej wiedzieć, co tam się dzieje u rodziców.. xD
-W sumie jak tu przyjechałam to zatrudniłam się po prostu by mieć pracę..-powiedziałam i spojrzałam na Donnę..-Prowadzę sprawy pomimo pracy w wytwórni, ale ostatnio nawet myślałam o tym, żeby otworzyć swoje biuro, może małą kancelarię..-dodałam i spojrzałam na Harveya..
-Dlatego pytam, jakie macie plany..-wróciłam wzrokiem na brata.

[Noah Plumier]

-ja doprowadziłem wszystkie sprawy do końca , nie przyjmuję na razie nowych zleceń ,bo nie chcę , przyjechałem tutaj , ale nie wiem co dalej będziemy robić na razie odpoczywam i ciesze się , że nie pracuję -powiedziałem do siostry. Nie zamierzałem mówić o rodzicach , bo sam już nie utrzymywałem z nimi kontaktu po tej akcji z Ercią, zająłem się swoim życiem, którym nie było rodziców i ich pojebanych pomysłów.
-no to w takim razie życzę Ci powodzenia siostra

[Donna Paulsen]

-Pytasz jakie mamy plany, bo masz dla nas jakąś propozycję?-Donna spojrzała uważnie na Ericę, nie wiedziała, czy ona coś sugeruje, czy tak tylko wspomniała, więc wolała się upewnić, miała nawet nadzieję, że może Harvey wyskoczy z jakąś propozycją..
-Wiesz, na początek póki tu jesteśmy zawsze możemy Ci pomóc..-powiedziała z uśmiechem, przynajmniej Donka była chętna, bo się jej trochę nudzi na tak długim urlopie xD

[Emily Johnson]

Spojrzałam na Donnę, trochę zdziwiona jej pytaniem..
-W sumie się zastanawiam, jaką będę miała konkurencję i czy nie lepiej byłoby was przekupić, byście pracowali ze mną..-powiedziałam i zaśmiałam się, spojrzałam na brata, nie wiedziałam, jak zareaguje na taki pomysł..
-Dzięki za propozycję, Donna, ale na razie to tylko takie rozmyślanie..-powiedziałam..

[Noah Plumier]

-wiesz dobrze Erica , że to nie wypali , jeśli chcesz coś otworzyć swojego możemy Ci pomóc , ale nic więcej -powiedziałem. Dopóki zamierzała być z tym dupkiem , na pewno nasze interesy by nie wypaliły , w końcu doszło by do tragedii.
-tak jak powiedziała Donna możemy pomóc-napiłem się wina.

[Donna Paulsen]

Donka spojrzała na Harveya trochę zaskoczona, ale nic nie powiedziała, raczej myślała, że jej szef szybko się zgodzi na taki układ, w końcu chciał być blisko siostry.
-Jasne, pomożemy, jak będziesz potrzebowała jakiejś pomocy z NY, to zawsze możemy sprowadzić jeszcze jakieś wsparcie..-powiedziała i napiła się wina, whisky, cokolwiek oni piją.

[Emily Johnson]

-Do niczego was nie zmuszę..-powiedziałam do brata i uśmiechnęłam się lekko do niego.. Choć przykro mi się trochę zrobiło, myślałam, że będzie lepiej nastawiony do tego pomysłu.. No ale..
-Wiesz mimo wszystko nie wyobrażam sobie stanąć przeciwko Tobie w sądzie..-dodałam i spojrzałam na niego..-Więc jak będziesz miał jakieś sprawy, to patrz, czy nie reprezentuję twojego przeciwnika..-dodałam jeszcze z uśmiechem.
-Dziękuję wam za propozycję pomocy, to naprawdę wiele dla mnie znaczy..-powiedziałam, patrząc na Harveya.. Skończyłam jeść kolację.
-Było pyszne, dziękuję bardzo..-powiedziałam, odkładając sztućce..

[Noah Plumier]

Nie chciałem zmuszać Erici do wyboru pomiędzy mną , a jej facetem dlatego wolałem się nie mieszać we wspólne interesy. Wiedziałem , że prędzej czy później ktoś by wylądował w szpitalu , albo w kostnicy.
-nie martw się siostra , nie zamierzam tu otwierać swojej kancelarii , nie wejdę Ci w drogę -powiedziałem zgodnie z prawdą.
-ciesze się , że smakowało-polałem kobietą po lampce wina.

[Donna Paulsen]

Gdy tylko polał po lampce wina, to Donna od razu po nią sięgnęła i napiła się, spojrzała uważnie na swojego szefa, rzadko kiedy nie wiedziała, co powiedzieć, ale ta sytuacja, chyba jednak trochę ją przerastała.
-Widzisz, skoro Harvey mówi, że się tu nie zamierzamy osiedlać, to tak chyba jest..-powiedziała i spojrzała z uśmiechem na Ericę..-Choć jakby to miało ode mnie zależeć, to wiesz..-puściła jej oczko.

[Emily Johnson]

-Okej, skoro tak stawiasz sprawę..-powiedziałam do brata i uśmiechnęłam się lekko, jednak nie było mi do śmiechu, napiłam się jeszcze wina.
-Chyba będę się powoli zbierać..-powiedziałam do nich..
-Kolacja była przepyszna Harvey..-powiedziałam do niego..-Zapomniałam jak dobrze gotujesz..-dodałam.

[Noah Plumier]

-nie ma sprawy zawsze do usług Siostra -powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-jak będziesz potrzebowała pomocy to wiesz gdzie mnie szukać , przynajmniej na razie -powiedziałem i napiłem się wina. Spojrzałem na Donnę z uśmiechem.
-nie chcę robić Ci konkurencji , poza tym nasz wspólny biznes nigdy by nie wypalił więc możesz otwierać coś co będzie sukcesem

[Donna Paulsen]

-Jakoś kiedyś mogliście pracować razem w kancelarii - Donna od razu spojrzała to na jedno to na drugie, wiedziała, że Harvey ma zatarg z Jamesem, ale nie wiedziała, że to może wpłynąć na ich wspólne interesy, przynajmniej to dla niej nie było jasne.