[Savanah Spencer]

-Fakt.. - pokiwal glowa.
-Nie wiem..na zadnym sie nie znam.Wiec hcyba to co latwiejsze w obslusze - zasmial sie.
-CHłopak.. - pocalowla ja i stanal sobie za nią tera zobejmujac ja w pasie i opierajac brode o jej ramie.
-To co? mozna sobie pomysle ci zaplanowac jakies fajne wakacje na dniach.. - dodal

[Justine Devoux]

Zaśmiała się..
-Będzie łaził po płotach i strzelał kulkami do kotów.. A potem wyrywał koleżankom włosy z warkoczy..-powiedziała z rozbawieniem.
-Można.. Więc wymyślaj, gdzie lecimy.. -dodała.

[Savanah Spencer]

- Oj... nie rób z niego sadysty - zasmial się.
-nauczy to innych sposobów na podryw.. gorzej jak będzie dziewczynka..wtedy to odganianid adoratorow - zasmial się.
-coś egzotycznego?Karaiby? Indie?Rio?

[Justine Devoux]

Zaśmiała się..
-Będę musiała zapytać lekarza, czy bym do Indii mogła, bo tam to trzeba jakieś dodatkowe szczepienia chyba.. A nie wiem, czy w ciąży je robią.. -powiedziała i spojrzała na niego..
-Ale Rio? W sumie.. teraz chyba karnawał jeszcze trwa... -powiedziała i pomachała brwiami.

[Savanah Spencer]

-ach..fskt..czyli nie aż takie egzotyczne kraje.. ok..- no jak nie to nie.co za problem.maja inne opcje.
- tak? do kiedy? Ale wiesz..W czerwcu nie będzie karnawału.cyyba ze nie wiem.. teraz chcesz? Ale jak Ty tak rzucasz to nie wiem czy..jest sens - zasmial się.
-swoja droga.. imprezowac możesz? Wiesz.. bez Alko itp?

[Justine Devoux]

-No w sumie chyba mogę..-wzruszyła ramionami.. -Kurde, nie wiem.. Musimy iść do lekarza, o wszystko wypytać, albo serio.. Chodźmy do Savi.. -zaśmiała się. Pocałowała Charliego czule..
-Ogarniemy na spokojnie ten wyjazd, ok? -zapytała, zeby nie było, że potem będzie siedziała na dupie w hotelu.

[Savanah Spencer]

-No no..skoro i tak mamy sie im zaraz wprosic to nie wiem..moze wezmy kumpy jakies zarcie po drodze i chodzmy - powiedzial.
-I nie wiem..no zapytamy jej cos oglnie..a lekarz swoja droga - dodal i ja cmoknal.-Ej kurd.e.nasze dzieic beda coW tym smaym wieku? -zapytal i sie rozesmial.
-Jasne..wakacje na spokojnie w domu na dniach..

[Justine Devoux]

- Ooo w sumie.. Niegłupi pomysł.. - powiedziała i Cmoknęła go.. I sobie jeszcze trochę połazili po parku, a potem poszli kupić jakieś jedzenie na wynos i poszli do Spencerów.
-Tak, tak.. Będą w tym samym wieku.. Więc w sumie fajnie.. Będziemy sobie z Savi chodzić na spacery. I nawet wyjeżdżać będzie można razem na jakieś wakacje potem czy coś. - uśmiechnęła się.