[Octavia Blackburn]

-oj już nie przesadzaj , przecież ja nie chcę z nimi spać tylko się kumplować-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-nie bój się nikt nie zajmie Twojego miejsca, a co do pokoju to może zrobie w nim małe przemeblowanie-powiedziałam i jęknęłam kiedy mnie tak pieścił.
-wiesz , że jutro mamy samolot- zaczęłam poruszać swoimi bioderkami.

[Joel Goran]

- Ty może i owszem ale oni niekoniecznie. Pamietaj, że oni nadal nie mogą wiedzieć kim dla Ciebie jestem, skoro sie ukrywamy - powiedziałem i dalej ją pobudzałem
- Wiem Kochanie, wiem, ale najwyżej odeśpimy w samolocie, bo troszke lecieć będziemy - powiedziałem, choć o ile sie orientuje to TH jest blisko NY

[Octavia Blackburn]

-będziesz udawał mojego brata-powiedziałam i zawyłam z rozkoszy , byłam totalnie rozpalona, serce waliło mi jak oszalałe.
-jesteś najlepszy Kochanie-powiedziałam i pocałowałam jego usta....-fajnie , że jedziesz ze mną -wyszeptałam i wsunęłam rączkę pod pieścić i zaczęłam pieścić jego członka.

[Joel Goran]

- Brata?? - no nie wiem nie wiem, a jak najdzie mnie ochota a oni bedą.... Nie nadal wolę by do nas nikt ze znajomych nie bywał... No chyba, że gdy będę w pracy - powiedziałem i sie usmiechnałem gdy podjęła swoje pieszczoty...
- Brawo wiedziałem, że wybierzesz opcje spania w samolocie - puściłem jej oczko i wystawiłem języczek a potem całując ją przyciągnałem ja na siebie - Skarbie on jest gotowy, ujedź go... ujedź go jak najlepiej tylko Ty potrafisz

[Octavia Blackburn]

-wtedy będzie jeszcze ciekawiej -powiedziałam i polizałam jego wargi. Kiedy znalazłam się na Ryana spojrzałam na niego z pożądaniem , pragnęłam każdego skrawka tego boskiego ciała. Pochyliłam się nad nim i pocałowałam jego usta, powoli nakierowałam się na jego członka i powoli nabiłam się na niego. Zaczęłam się unosić w górę i w dół. Całowałam jego usta , dłonie oparłam na jego klacie.

[Joel Goran]

- O Kochanie, własnie tak - szepnałem jej w usta - lubie gdy taka jesteś... Lubie twoje wysportowane ciałko - szepnałem i ujałem ja w bioderkach pomagając jej sie poruszać w odpowiednim tempie
- Tak Kochanie, tak mnie ujeżdzaj... Jedź na swoim śniadym rumaku - puściłem jej oczko i pocałowałem ją znowu teraz ja i to długo i zachłanniej z każdym ruchem moich warg

[Octavia Blackburn]

Byłam tak za nim stęskniona , że nie mogłam się nim nacieszyć , przy kolejnych ruchach poczułam cudowne dreszcze....-o kurwa Ryan -jęknęłam czułam jak moje ciało zalewa cudowna fala przyjemności , a ja chciałam go jeszcze i jeszcze. Przysunęłam się do jego szyi....-nie kończ za szybko Skarbie-wyjęczałam mu do uszka podnieconym głosem , zaczęłam wbijać w jego klatę pazurki. Poruszałam swoimi biodram coraz szybciej.

[Joel Goran]

Usmiechnałem się gdy tak szybko doszła ale nie zaprzestała swoich ruchów
- Nie mam najniejszego zamiaru Kochanie - spojrzałem na nia i usmiechnąłem sie do niej bardzo szeroko... - oh tak Kochanie, jest tak bosko - dodałem i parzyłem na nią w górę i czułem jej pazurki. Jednak po dłuzszej chwili wiedziałem, że moja kobietka w chwili swojego szczytu nie bedzie miała wielu sił, więc przejałem kontrole i przewróciłem sie z nia i bedąc na górze załozyłem sobie jej łapki na ramiona i zaczałem szybko poruszać sie w niej wpijając sie ustami zachłannie w jej piersi. O tak tego mi było trzeba

[Octavia Blackburn]

Krzyknęłam kiedy przewrócił mnie na plecy, spojrzałam w jego oczy....-Kocham Cię Ryan -zawyłam z rozkoszy , uwielbiam go i zatracałam się w tej chwili , wszystko inne przestało mieć znaczenie. Wypięłam w jego stronę swoją klatę piersiowa kiedy pieścił moje piersi. Dłonie zsunęłam na jego pośladki....-kiedy nie wypuszczę Cię z łóżka przez weekend -jęknęłam , jedną nogę założyłam na jego biodrze, bardzo głośno oddychałam.

[Joel Goran]

Momentalnie złapałem ja za tę noge i gładziłem jej udo a nawet mocno ujałem ja za to udko i poruszałem sie zaborczo - jesteś zajebista Mała - szepnałem i czułem jak ona ponownie szczytuje i wprawia mój członek w drżenie... wbiłem się mocno w nia i zatrzymałem ruchy co by wytrwać jeszcze troche i dac jej kolejne spełnienie
- Jestem za... możemy się zaszyć w hotelu w NY i mieć luksusy wokoło siebie i w nosie cały zewnętrzny świat

[Octavia Blackburn]

-o nie kotku wtedy to ja mam się zamiar Tobą chwalić i nie będę chowała się przed ludźmi-zawyłam z rozkoszy którą mi dawał. Przyciągnęłam do siebie jego twarz i pocałowałam jego usta. Był mój i byłam szczęśliwa w jego ramionach...- kurwa Ryan ja się nie zabezpiecza-jęknęłam i przymknęłam oczy. Dłonie zacisnęłam na jego plecach.

[Joel Goran]

No i holera własnie w tym momencie doszedłem i dopiero gdy opadłem spojrzałem na nia - Jak to sie nie.... zabezpieczasz?? - spytałem ja powazniejąc moemntalnie i siadając na łózku.. I taraz mi mówisz?? Wczoraj sie pieprzylismy, dzisiaj tez a Ty mi mówisz teraz... Jeny Andie - spojrzałem na nią powaznie - czemu nie powiedziałaś?? Jeny załatwiłbym Ci lekarza, kupiłbym gumki...

[Octavia Blackburn]

Spojrzałam na niego głośno oddychając...-zapomniałam o tym nie bądź zły -powiedziałam patrząc na niego....-kiedy myślałam , że jestem dziwicą nie potrzebowałam tabletek-powiedziałam i westchnęłam...-ja...przepraszam Ryan....nie zostawiaj mnie -powiedziałam , a w sumie to go błagałam...-nie chcę bez Ciebie- spuściłam wzrok i schowałam twarz w poduszce,.

[Joel Goran]

Przysiadłem sie bliżej - oki juz dobrze, ale teraz musimy zatem nad tym pomyslec - powiedziałem i popatrzyłem jej w twarz - Andie nie odchodzę, jestem tutaj i wybacz - pogładziłem jej policzek - powinienem tez o tym mysleć - powiedziałem i sie połozyłem - na dziś koiec seksu, trzeba iść spać... Jutro do bagażu zdecydowanie musze kupić prezerwatywy. Niestety niecierpie ich....

[Octavia Blackburn]

-więc ich nie kupuj ufam Ci i myślę , że możemy dać radę bez nich, a aja jutro kupie tabletki -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-nie chciałam tego , na prawdę nie chciałam -powiedziałam i westchnęłam .
-chyba masz rację czas na sen-powiedziałam i wtuliłam się w poduszkę nie chciałam spieszyc nic więcej tego wieczoru.