[Lucas]

- Własnie chyba z nią zerwał - powiedziałem i napiłem się piwa - podrywał Cie?? Ten jej cały Neil?? - sporzałem na nia zaskoczony bo nigdy nie wspominała nic na ten temat - myślała, że już wróciłem, więc obiecałem zajrzeć do niej jutro - spojrzałem na nią - nie masz nic przeciwko, prawda??

[Savanah Spencer]

-Podrywał..i to nawet sie z tym jakoś specjalnie nie czaił..Cham jeden - prychnęłam.-Tak czy inaczej..spławiłam go - wzruszyłam ramionami.-i dobrze...mowiłam ci abys ja przed nim ostrzegł... - przypomniałam mu bo mu mówiłam wtedy na grillu na schodkach jak siedzielsimy ale mnie nie posłuchał jak widać.-Nie no jasne..musisz zażegnac kryzys - usmiechnęłam sie

[Lucas]

- Wiesz znam z autopsji, że radzić i ostrzegać mozna, ale nie każdy tego słucha - wzruszyłem ramionami - Sarah wspominała jednak coś o tym, że to on oskarżył ja o zdradę - powiedziałem i objałem ja ramieniem i spojrzałem na nia a Paxton sie połozyłu przy naszech nogach i teraz muszczek ma nie na jej kolanach a na stopach... - Tak między nami to mu się nie dziwię, byłaś tam najpiękniejszą kobietą, ale skoro przyszedł ze swoją Panną to powinien podrywać tylko ją...

[Savanah Spencer]

-No ja wiem, wiem jak to z tymi radami..niemniej..to chyba nie moja sprawa.A jak to ona zdradziła to.neich sie nie dziwi, że ją zostawił - wzruszyłam ramionami.parłam głowe na jego ramieniu i zasmiałam sie po jego ostatnich słowach..-Juz nie przesadzajmy Wren..wiem, że jestem ladna ale... - szturchnęłam go ramieniem

[Lucas]

- Mówi, że nie miał podstaw by tak twierdzic, ponoć to wina tego bloga zalatanej czy zabieganej... jakos tak - powiedziałem a gdy opwrła głowa na moim ramieniu to objałe ja bardziej - pamietasz w czyim towarzystwie spędziełem wtedy większość wieczoru a potem tez i noc - cmoknałem ja w czółko - zdecydowanie nie przesadzam... Wtedy pierwszy raz sie pocałowaliśmy... tak naprawdę pocałowaliśmy

[Savanah Spencer]

-Noo tak..bo nie ma to jak wierzyć plotkarom..na blogach i tak dalej.. - wybuchnęłam śmiechem.Widac koleś faktycznie ma skąd brać wiarygodne informacje - pokręciłam glową z pożałowaniem.-Noo..pamiętam, pamiętam...masz wygodne ramie do spania - zaśmiałam się kiwając lekko głową a potem spojrzałam na niego unosząc głowę.-I ty takie rzeczy pamietasz...wow...

[Lucas]

- Pamietam, bo to był pierwszy wieczór kiedy pomyslałem, że ta dziewczyna jest cholernie pociagająca i chciałbym ją poznac bliżej - popatrzyłem jej w oczy - i tak naprawdę to gdyby nie te tłumy ludzi... to kto wie jakby sie ten wieczór i noc skończyły - pusciłem jej oczko a potem pocałowałem jej usta namietnie i długo... - A Ty?? Kiedy pomyślałaś o mnie jako kimś interesującym?? Bo nie ukrywajmy zaiskrzyło coś już przy pierwszym spotkaniu

[Savanah Spencer]

-Hmm..to chyba jesteś jednym z nielicznych facetów, którzy pamiętają takie rzeczy - usmiechnęłam sie apotem odwzajemniłam pocałunek..-Hm...czy ja wiem..? W sumie pomijając fakt, że myslałam, że chcesz mi zwinąć motor.. - zaśmiałam się - to od początku fajny mi sie wydałeś..ale wiesz...dużo jest fajnych facetów - puściłam mu oczko.-A cos więcej..hmm..chyba pomyślałam o tym w ten wieczór jak suszyłam u ciebie ciuchy i Shay tak nie miło sie o mnie wyraziła - powiedziałam i sie zaśmiałam krótko

[Lucas]

To był ten sam wieczór co sie poznali <lol2> - no tak Shay miała bombowe wejście - zaąmiałem się a potem ujałem w dłonie jej twarz i spojrzałem w ocy - i prosze... jesteś już teraz moja tak jak tego chciałem - puściłem jej oczko i pocałowałem ją znowu... - Mam wyrozumiałą dziewczyne, ale mogłabyś troszkę chociaż poudawać, że jesteś zasdrosna.... hmmmm o Sarah np

[Savanah Spencer]

Hmm..a nie poznali sie w restauracji?? Ja tam nie mam pamięci do takich szczegółów:P
-E..e..e.. to, że ty chciałes to wiesz..gdybym ja nie chciała to nic by ci nie było po tym twoim chcieniu - wytknęłam mu język.-Hmm no wiesz..zakładam, że znacie sie nieco dłużej niż my więc...dopóki nie bedziesz jej pocieszał w łózku jest okey.. - zaśmiałam się.-Poza tym...zazdrosnym to sie jst jak sa ku temu powody..poważne powody.. - dodałam i pocałowałam go

[Lucas]

Byli w restauracji, potem u niej a na koniec u niego i wlazłz nia do wody
- No co racja to racja, ale mimo wszystko chciałem i mam - puściłem jej oczko a potem przysunałem sie bliżej niej i pocałowałem namietnie jej usta słodziutkie. I tak się całowaliśmy dosyć długą chwilę zwyczajnie prostu sie ciesząc sobą i tym, że siebie mamy... - cos czuje, że mnie pokochałaś gdy zobaczyłaś wtedy moje ciałko... o tak na sto procent to na Ciebie podziałało jak grom z jasnego nieba

[Savanah Spencer]

-Oj tam, oj tam..whatever -Hola, hola..a kto tu mówi o jakims kochaniu mój drogi - zasmiałam się.Bo co jak co jeszcze go nie kochałam..byłam zakochana ale..to dwie rózne sprawy :p -Taaa jeśli chodzi o ciałko to chyba było na odwrót mój drogi...ty zakochałes się w moim..no nie liczac pewnie mojego motoru - dodałam wesoło

[Lucas]

- Tak więc z racji tego, że własnie czuję sie urazony to wiedz, że pokochałem Twój motor całym moim sercem i na Twoje ciałko nie było wtedy już miejsca - popatrzyłem na nia niby mówiąc powaznie i dodałem - niemniej nigdy nie ukrywałem, że masz świetne ciało... Niestety nie wiem zatem co powinienem zrobić by Ci sie to - pokazałem na swoją sylwetkę - spodobało - nie był fochnięty ale udawał powagę a co

[Savanah Spencer]

-No prosze proszę..uraziłam męską dume - zacmokałam.-Ha! No wiedziałam..normalnie miałam przeczucie..tak więc mój drogi jestem oficjalnie zazdrosna o mój motor więc..już nigdy go nie zobaczysz..masz zakaz! - skrzyżowałam ręce na piersi i zarzuciłam włosami a potem spojrzałam na niego jak na siebie tak pokazywał - hm..no ja nie wiem..ale może na początek zrzucaj ciuchy... - wyszczerzyłam się

[Lucas]

- Cholera aż tak??No nie bądź aż tak drastyczna, on za mną też będzie tęsknił - powiedziałem z trudem powstrzymując sie od śmiechu a potem spojrzałem na nie - byłabyś juz precyzyjniejsza, bo wiedz, że mam wyskakiwac z tych spodenek - no przeciez co niby on ma mieć na sobie jak z nad wody przyszli