[Michelle Newman]

-ciesze się , że się zdecydowałeś -powiedziałam i napiłam się po chwili dostaliśmy nasze jedzenie
-smacznego -zabrałam się za nakładanie sobie paelle
-ładnie pachnie -powiedziałam i zaczęłam jeść

[Clive Teller]

-Też się cieszę, przyda nam się odskocznia od tego wszystkiego.. - powiedział do niej miło i uśmiechnął się szeroko.
-Za wspólny wyjazd, kochanie.. - dodał miło i napili się winka, a potem już się zabrał do jedzenia.

[Michelle Newman]

-u Abla też wszystko w porządku jest zadowolony z obozu -powiedziałam
-więc w sumie wszystko idzie tak jak powinno być , a ten wyjazd nam się należy żeby trochę odpocząć od codziennej rutyny

[Clive Teller]

-No i bardzo się cieszę.. Jemu też się przyda oderwanie od tej ponurej rzeczywistości.. -powiedział do niej i uśmiechnął się..
-Zatem za wyjazd kochanie.. - powiedział i puścił jej oczko..
-Aczkolwiek nie wiem, co my tu będziemy robić, zanudzimy się. - zaśmiał się.

[Michelle Newman]

-my się nigdy nie nudzimy Teller -powiedziałam
-ja zawsze się świetnie z Tobą bawię , poza tym pozwiedzamy poopalamy się i pokąpiemy -powiedziałam i puściłam mu oczko

[Clive Teller]

-No dobra, ale wiesz jaki ja jestem, nie umiem raczej usiedzieć w miejscu.. - powiedział i zaśmiał się.
-Może mają tu jakąś wypożyczalnię to sobie pojedziemy gdzieś motorem.

[Michelle Newman]

-podoba mi się ten pomysł -powiedziałam
-to możemy po obiedzie się przejść i czegoś poszukać -powiedziałam
-dawno nie zabierałeś mnie na żadną przejażdżkę -zawołali kelnera kiedy już zjedli zapłacili rachunek no i poszli szukać wypożyczalni.

[Clive Teller]

-W sumie racja. Więc koniecznie musimy się wybrać razem na tym urlopie.. - powiedział do niej wesoło, cmoknął ja nad stołem.
-Może najdziemy jakieś fajne miejsce bez ludzi.. - pomachał brwiami.

[Michelle Newman]

-może -powiedziałam i przejechałam ręką po jego kroczu
-lubię kiedy jesteś właśnie taki bez hamulców -powiedziałam pocałowałam jego usta.
-chodźmy poszukać tej wypożyczalni bo narobiłeś mi ochoty -pociągnęłam go w stronę jakiś straganów by dowiedzieć się gdzie można wypożyczyć motocykle.

[Clive Teller]

Podeszli więc do tych straganów i znaleźli jakąś wypożyczalnię samochodów i motorów.. Więc od razu się tam skierowali, wypożyczyli motocykl i pojechali za miasto.

[Marcos Quesada]

Przyjechali na plażę motorem Marcos całą drogę myślał o przyjacielu. Zabrali rzeczy i poszli rozłożyć się na piasku
-jak się czujesz ?

[Marina Cervantes]

-Okej.. - powiedziała i siadła sobie na kocyku/ręczniku, czy co tam mieli..
-Po prostu... te miejsca.. to wszystko kojarzy mi się z nim... - powiedziała do Marcosa, wiedziała, że z nim może swobodnie na ten temat porozmawiać..

[Marcos Quesada]

-wiem- powiedział i spojrzał na nią
-mi też to miejsce miasto, przypomina o tym co było przed tym zanim wyjechałem do Tree Hill-powiedział zgodnie z prawdą

[Marina Cervantes]

Uśmiechnęła sie do niego miło..
-Trochę jakby inne życie w ogóle.. - powiedziała i spojrzała na niego..
-Ale cieszę się, że tutaj weźmiemy ślub.. - dodała. Pocałowała go czule.

[Marcos Quesada]

Odwzajemnił pocałunek
-ja też się ciesze Kochanie -powiedział
-ciesze się , że to Ty będziesz moją żoną -powiedział z miłością