[Colton Grey]

-nie spotykam się z nikim , widziałem się z nią tylko raz , ale chyba nie jest mną zainteresowana, ale tak jest normalna nie mam pociągów do psychopatek -powiedziałem i zaśmiałem się.
-oby teraz nie wpadła jak wróci Fel , bo z tego domu nic nie zostanie-zaśmiałem się widząc jak Fel i Megan się szarpią

[Emily Johnson]

-Czemu twierdzisz, że nie jest Tobą zainteresowana?-zapytałem brata..-To w ogóle możliwe?-zapytałem i uniosłem trochę rozbawiony brew do góry, bo wiedziałem, że brat ma powodzenie wśród dziewczyn.
-No Felicity powiedziała wyraźnie, że nie chce jej widzieć..-spojrzałem na niego.-Więc jakby się spotkały, to wybuchłaby trzecia wojna światowa. xD

[Colton Grey]

-chyba nie lubi kasiastych facetów -powiedziałem i spojrzałem na brata....-jeszcze się nie poddaję , ale nie będę jej do niczego zmuszał -powiedziałem szczerze i napiłem się drinka.
-to może powiesz Megan , żeby od jebała się od Felicity-powiedziałem bo w sumie nie wiedziałem co mogę mu jeszcze doradzić

[Emily Johnson]

-Uuu, no to masz przerąbane..-powiedziałem i zaśmiałem się, wiedziałem w sumie jak to jest, jak laski nie lubią kasiastych facetów..
-Może musisz zbankrutować by ją zdobyć..-zaśmiałem się lekko.
-Tak mam zamiar jej powiedzieć..-powiedziałem do brata i spojrzałem na niego z uśmiechem..-A jak nie to wyślę ją gdzieś na koniec świata..-wyszczerzyłem się do niego.

[Colton Grey]

-nie wiem czy by to coś dało brat , ale w sumie teraz to nie ważne , Ty masz gorsze problemy , a nie sądziłem , że Megan jest zdolna do czegoś takiego jak ten artykuł -pokiwałem głową nie dowierzając i napiłem się drinka.
-nie wiem czy ta diablica się da-zaśmiałem się

[Emily Johnson]

-No niby większe, ale wiesz.. Każdy coś ma na swojej głowie..-powiedziałem i zaśmiałem się lekko..
-Ja też nie wiedziałem, że jest do tego zdolna, ale jak widać, to trzeba się na nią uważać.. -spojrzałem na brata..

[Colton Grey]

-oby ta wasza rozmowa coś dała -powiedziałem i spojrzałem na brata.
-to może zadzwoń jeszcze raz puki , nie ma w domu Felicity ja mogę stanąć na czatach i jak coś ją zatrzymać by nie weszła do gabinetu-powiedziałem do brata i napiłem się.

[Emily Johnson]

Zadzwoniłem po raz kolejny do Megan, ale nie odbierała telefonu.
-Nie wiem, co ona znowu wyprawia, ale nie odbiera..-powiedziałem i westchnąłem..
-Może oddzwoni..-spojrzałem na brata..-A jak nie, to będę musiał ją dorwać..-powiedziałem.


//Eliot ma smsa

[Colton Grey]

-no może będziesz miał to szczęście-powiedziałem i spojrzałem na swoją komórkę. Odpisałem Katinie.
-chyba jednak nie jestem , aż taki obojętny-zaśmiałem się i schowałem komórkę.

[Emily Johnson]

-Może..-powiedziałem i pokiwałem głową, a potem spojrzałem z uśmiechem na brata..
-Hmm, no to widzisz, nie jest tak źle z Tobą.. -wyszczerzyłem się do niego..

[Colton Grey]

-za dwie godziny wychodzę z domu , mam nadzieje , że do tego czasu Megan się pojawi-powiedziałem i dopiłem drinka odstawiłem szklaneczkę.
-mogę jeszcze jakoś pomóc?

[Justine Devoux]

Weszłam do gabinetu i spojrzałam na niech obu..
-Hej przystojniaczku, dzwoniłeś do mnie chyba ze sto razy..-powiedziałam z szerokim uśmiechem i rzuciłam gdzieś sobie torebkę na fotel i podeszłam do Christiana, ignorując zupełnie to, że Eliot siedział w gabinecie.

[Colton Grey]

Spojrzałem na Megan kiedy weszła do gabinetu.
-zajmij sie tym , zanim ktoś straci panowanie nad sobą -powiedziałem do barta i wyszedłem z gabinetu , nie chciałem się w to wtrącać.

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią, jak tylko weszła..
-Dzwoniłem do Ciebie, bo chciałem porozmawiać..-powiedziałem i westchnąłem, sięgnąłem po gazetę i rzuciłem ją w jej stronę..
-Możesz mi łaskawie wyjaśnić, co to jest do cholery?-zapytałem na razie całkiem spokojnie.

[Justine Devoux]

Usiadłam sobie wygodnie w fotelu przed biurkiem Christiana i nawet nie spojrzałam na gazetę, doskonale wiedziałam, co w niej jest napisane..
-Hmm, powinnam chyba najpierw pogratulować Ci zaręczyn?-zapytałam ironicznie i spojrzałam na niego, nie widać było na mojej twarzy ani odrobiny skruchy.. Wzięłam gazetę do ręki w końcu i spojrzałam na to zdjęcie..
-Hmm, chociaż jak na mój gust powinieneś sobie lepiej dobrać partnerkę..-powiedziałam spokojnie..-Nie jest to dziewczyna dla Ciebie, Christianie..-dodałam jeszcze i spojrzałam w jego oczy.