[Emily Johnson]

Westchnąłem tylko i spojrzałem na niego..
-Myślisz, że aż tak śledzi moje życie, żeby być na bieżąco z tym wszystkim?-zapytałem i napiłem się drinka..
Pokręciłem głową zrezygnowany..
-Dobra, muszę sam się z tym ogarnąć, chciałem w sumie głównie, żebyś wiedział, co się dzieje..-spojrzałem na niego.

[Colton Grey]

-nie wiem czy Cię śledzi , czy po prostu to był przypadek i chciała Ci tylko dowalić Fel , wątpie żeby wiedziała , że masz coś do niej Felicity nie jest kobietą z którą byś się umawiał , ale nie wiem co chciała osiągnąć tym gwałtem , może to miało na celu zniszczenie Ciebie , może to Ty miałeś być odpowiedzialny za to pobicie -powiedziałem

[Emily Johnson]

Spojrzałem na brata, w sumie mówił całkiem do rzeczy..
Westchnąłem tylko..
-Przecież, jak ja się z nią spotkam, to ją kurwa zabiję..-powiedziałem do niego załamany, w zasadzie to się dziwiłem sam sobie że jeszcze spokojnie siedzę, ale to chyba tylko dlatego, ze wiedziałem, że moja reakcja byłaby i tak łagodniejsza od reakcji Fel xD

[Colton Grey]

-to lepiej jej nie zabijaj , bo wylądujesz za kratami , zadzwoń po nią i pogadaj z nią , nie pozwól jej żeby myślała że wygrała....zagróź jej , że jeśli nie odpuść to masz coś na nią....musisz mieć na nią jakiegoś haka -powiedziałem do brata.
-ona na pewno nie jest święta

[Emily Johnson]

-Zdecydowanie nie jest święta..-powiedziałem i pokiwałem głową..-Ale w tym równaniu, ja też nie jestem święty, i nie wiem, które z nas ma więcej tych haków..-powiedziałem i spojrzałem na brata..
-Ale ok, porozmawiam z nią, jakoś sobie poradzę chyba, nie?

[Colton Grey]

-musisz sobie poradzić , ale nie rób nic głupiego i nie głupiej kiedy ona się pojawi , wiem że coś was łączyło i mam nadzieje , że nie ucierpi przez to Fel , bo nigdy sobie nie wybacze , że ją tu sprowadziłem

[Emily Johnson]

-Dobra, dobra, o tym wiem. Aż taki głupi to ja nie jestem..-powiedziałem i spojrzałem na brata..
-Muszę zadzwonić do tej socjopatki..-westchnąłem..
-Myślisz, że powinienem powiedzieć Fel?-zapytałem i spojrzałem na niego badawczo.

[Colton Grey]

-myślę , że musisz chronić Fel , a jak to zrobisz nie ma znaczenia , ale żeby ona nie cierpiała , bo myślę , że może to być Twój gwóźdź do trumny, zwłaszcza że mówisz , że Fel jej nie trawi -powiedziałem i spojrzałem na brata , nie wiedziałem jak mam mu pomóc.
-może dowiedz się czego chce Megan i jej to daj

[Emily Johnson]

-Wydaje mi się, ze wiem, czego chce Megan, ale jak jej to dam, to Fel będzie niezadowolona..-spojrzałem na brata..
-Jakis czas temu Meg chciała bym odsprzedał jej udziały w kasynie, a Fel mnie od tego odwiodła..-powiedziałem..-To może być ten gwóźdź poki co..-westchnałem..

[Colton Grey]

-to spotkaj się z Megan puki Fel nie ma w domu , bo wtedy by było juz tu piekło na ziemi -powiedziałem i westchnąłem.
-możemy zlecić zabójstwo-powiedziałem i zaśmiałem się , żeby rozweselić tą sytuację.

[Emily Johnson]

-No w sumie można tak zrobić, a co? Fel pojechała na zakupy z Taylorem?-zapytałem i spojrzałem na brata..
-Jezu, po co mi były te kobiety w moim zyciu..-powiedziałem oczywiście o Meg..
-Lepiej uważaj na tą swoją, brat..-wyszczerzyłem się..-Zebyśmy podwójnego morderstwa nie musili zlecać..-wyszczerzyłem się głupio do niego.

[Colton Grey]

-tak , chyba coś tam słyszałem , ze się zbierała -powiedziałem i spojrzałem na brata.
-zawsze takie lubiłeś , więc się nie dziw teraz , że nie chcą dać Ci spokoju kiedy ty masz już coś innego na oku-powiedziałem i zaśmiałem się.
-na jaką moją ?

[Emily Johnson]

[color=grey-No masakra jakaś, mogłeś mnie jebnąć w czółko za młodu, bym nie robił głupot..-westchnąłem..-Bo teraz muszę się z nimi użerać wszystkimi..-spojrzałem na niego i zaśmiałem się..
-Dobra, zaraz zadzwonię do tej małpy..-powiedziałem do brata..
-No jak to jakiej, o tej twojej lasce mówię..
][/color]

[Colton Grey]

-nie raz Ci mówiłem , żebyś dał sobie z nią spokój , zawsze dziwnie się zachowywałeś po spotkaniach z nią jak byś był innym człowiekiem , Ty mnie nie słuchałeś-powiedziałem wzruszyłem ramionami.
-nie mam żadnej dziewczyny brat

[Emily Johnson]

-Wiem, następnym razem mi po prostu mocno walnij..-wyszczerzyłem się do brata i zadzwoniłem kilka razy do Megan, ale nic.. Nie odbierała..
-A ta Twoja? co się z nią spotykasz? To jakaś normalna?