[Emily Johnson]

-W sumie często nie, ale jak mam ochotę na coś słodkiego i nie chce mi się pieć ciasta w domu, to sobie tu przychodzę..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-A tobie jak się tu podoba?-zapytałam i uśmiechnęłam się do niego.

[Colton Grey]

Słuchałem tego co mówiła Katina.
-wiesz , ja mam siostrę , która lubi pichcić i nas wszystkich rozpieszcza więc rzadko chodzę jeść na mieście , poza tym jak już nie ma niczego w domu , to zamawiam na dowóz -powiedziałem zgodnie z prawdą.
-lokal wydaje się całkiem spoko , mam nadzieje , że ich wyroby mi posmakują -puściłem jej oczko.

[Emily Johnson]

-No to fajnie tam macie..-powiedziałam i zaśmiałam się.
-Marcos też nie może narzekać, bo lubię siedzieć w kuchni..-powiedziałam i puściłam mu oczko.
-Jakbyś był jednak kiedyś głodny, to możesz wpaść na obiad..-powiedziałam z uśmiechem..
-Też mam taką nadzieję..-powiedziałam i po chwili już dostaliśmy ciasto i kawę.
-Smacznego.

[Colton Grey]

-jasne , dam znać wcześniej , że się pojawię -powiedziałem i spojrzałem na swoje ciacho , a później spróbowałem kawy.
-kawa jest ok -powiedziałem i zabrałem się za ciastko.
-smacznego

[Emily Johnson]

-Fajnie..-powiedziałam z uśmiechem i zaczęłam zajadać serniczek, był rewelacyjny jak zawsze, uśmiechnęłam się do Coltona.
-I jak?-zapytałam po chwili jak już spróbował ciastko.. Spojrzałam na niego badawczo.

[Colton Grey]

Jadłem ciastko i popijałem kawę.
-w sumie może być , bez rewelacji , ale nie jest najgorsze , wolę jednak wypieki domowe niż kupowane -powiedziałem i napiłem się kawy.
-zawsze mam wrażenie , że jest w tym tyle chemii , że ciastko by mogło stać miesiąc i nadal by dobrze smakowało-zasmiałem się

[Emily Johnson]

-No wiadomo, że domowe jest lepsze, ale tutaj się naprawdę starają..-powiedziałam i puściłam mu oczko, spojrzałam na niego z uśmiechem i pokręciłam głową.
-Noo cóż, w takich czasach już żyjemy, ze nas tuczą tymi chemikaliami..-powiedziałam i uśmiechnęłam się, spojrzałam na niego.

[Colton Grey]

-dlatego staram się jadać w domu , no a teraz będe odwiedzał Ciebie -zaśmiałem się i puściłem jej oczko.
-za to kawę mają rewelacyjną -napiłem się.
-a Ty gdzie najczęściej się stołujesz jak nie masz czasu na pichcenie w domu?

[Emily Johnson]

-W sumie teraz to w Rammer Jammer..-powiedziałam z uśmiechem..-Otworzyli tą nową knajpę na plaży i mają tam super jedzenie..-powiedziałam z uśmiechem.
-Ale wiesz.. Jednak znacznie częściej gotuję sama jakieś hiszpańskie przysmaki..-powiedziałam i zaśmiałam się.

[Colton Grey]

-no to ten Marcos ma z Tobą bardzo dobrze -powiedziałem i uśmiechnąłem się do Katiny.
-może uda mi się wpaść niedługo do was w odwiedziny -powiedziałem.

[Emily Johnson]

-Noo aż za dobrze..-powiedziałam i zaśmiałam się.. Spojrzałam na niego z uśmiechem..
-Fajnie, już nie mogę się doczekać, Marcos na pewno też będzie zachwycony..-powiedziałam i puściłam mu oczko.
-Bardzo chciał Cię poznać..

[Colton Grey]

-no zobaczymy czy uda nam się poznać -zaśmiałem się.
-ale nie licz , że to będzie na dniach mam sporo roboty , ale jak coś dam wcześniej znać -puściłem jej oczko.

[Emily Johnson]

-Mam taką nadzieję..-powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam w jego oczka.
-Jasne, nie naciskam, po prostu wpadnij jak będziesz miał czas..-powiedziałam i kończyłam w sumie już pić kawę, zajadałam jeszcze to ciastko.

[Colton Grey]

-wiesz ja na siłę nic nie robię -zasmiałem się
-więc się nie obawiaj , wpadnę do was jak znajdę czas -puściłem jej oczko.
-a Ty bądź gotowa w pogotowiu -zaśmiałem się i piłem kawę.

[Emily Johnson]

-Jasne, będę czekać..-powiedziałam i zaśmiałam się.
-Tylko daj znać, żebym zdążyła rozmrozić indyka na tą wielkopomną chwilę..-powiedziałam, śmiejąc się i piłam kawkę, zaraz ją w sumie skończyłam już.
-Mniam, pycha..-powiedziałam z uśmiechem.