[Emily Johnson]

Zaśmiałem się..-Kochanie, to normalne..-powiedziałem i pocałowałem ją w czółko.. -Poza tym, chyba nie do końca liczyli, ale może.. W sumie nie wiem..-powiedziałem i spojrzałem na nią.
-Nie stracisz mnie, Honey..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka..-Nic mi się nie stanie..-pocałowałem jej usteczka..-Nie martw się.

[Brooke Davis]

-zawsze będe się o Ciebie martwiła i nie proś , żebym tego nie robiła bo to się nie stanie-powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.
-Kocham Cię i mam zamiar zostać Twoją żoną , więc nie ma mowy , żebyś mi umarł-powiedziałam . Wzięłam sobie filiżankę z kawą i napiłam się.

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się i spojrzałem na nią..-Jesteś cudowna..-powiedziałem i pocałowałem jej usteczka, ujmując jej twarz w dłonie..
-ja mam zamiar zostać Twoim mężem, więc nie ma mowy, bym Ci tu umarł..-powiedziałem i zaśmiałem się, po czym wziąłem filiżankę i napiłem się kawy.

[Brooke Davis]

-to dobrze bo Ci na to nie pozwole -powiedziałam i wyszczerzyłam się do niego. Napiłam się kawy....-masz dobrą sekretarkę świetną kawę robi-pochwaliłam ją i uśmiechnęłam się do Olivera.
-skoro już poznałam Twoją firmę to jakie mamy plany na resztę dnia?

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią.. -Nie tylko tym się wyróżnia moja sekretarka, ale na pewno jej przekażę, że robi świetną kawę..-zaśmiałem się lekko..
-Hmmm, no nie wiem.. A na co masz ochotę, kochanie?-zapytałem.

[Brooke Davis]

-może pokażesz mi miasteczko , chetnie bym co nieco zobaczyła -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Napiłam się kawy.
-a w czym jest jeszcze dobra?-spytałam i spojrzałam na niego uważnie.

[Emily Johnson]

-Jasne, możemy iść na spacer po miasteczku, jak sobie życzysz..-powiedziałem i piłem sobie kawę.
-W wielu rzeczach..-powiedziałem i uniosłem brew do góry..-Na przykład robi świetne.. Ksero..-zaśmiałem się lekko.

[Brooke Davis]

-jesteś okrutny-powiedziałam i wytknęłam mu język....-ok ja już sobie poobserwuję tą Twoją sekretarkę , może wymienię ją na kogoś innego -powiedziałam i napiłam się kawy, starałam sie być bardzo poważna.

[Emily Johnson]

-Na szczęście w tej firmie ja mam władzę, więc nikogo nie będziesz wymieniać..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczy, po czym złapałem jej pośladki i zsunąłem z biurka wprost na moje kolana.. Pocałowałem zachłannie jej usta.
-Zajmij się lepiej mną, niż obserwacją..-powiedziałem szeptem do jej uszka i przejechałem językiem po szyjce.

[Brooke Davis]

Kiedy znalazłam się na jego kolanach odwzajemniłam jego pocałunek. Kiedy przejechał językiem po mojej szyi przymknęłam oczy.
-podoba mi się to co robisz Kochanie , nawet bardzo-powiedziałam podnieconym głosem.

[Emily Johnson]

-Mam taką nadzieję..-powiedziałem i wsunąłem dłonie pod jej koszulkę, błądząc po jej plecach i brzuchu. Pocałowałem jej usteczka zachłannie.. -Zawsze chciałem wypróbować ten fotel prezesa..-powiedziałem jej do uszak i przygryzłem je lekko.

[Brooke Davis]

-a jeszcze nigdy go nie wypróbowywałeś ?-spytałam i spojrzałam w jego oczka.
-nie wiem tylko czy nie powinieneś zamknąć drzwi od swojego gabinetu-powiedziałam i pocalowałam z języczkiem jego usteczka.

[Emily Johnson]

-Nie..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka, po czym wziąłem ją na ręce podszedłem do drzwi, przekręciłem klucz i wróciłem na jej fotel, usiadłem na nim..
-Lepiej?-zapytałem i przejechałem ręką po jej talii, po czym zjechałem na jej jeansy i rozpiąłem guzik.

[Brooke Davis]

-tak lepiej bo wiem , że nikt nam nie przeszkodzi panie prezesie-powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.
-a straszną mam na pana ochotę-powiedziałam i zaczęłam całować jego szyję.

[Emily Johnson]

Odchyliłem głowę do tyłu i oddawałem się jej pocałunkom, ale rączką rozpiąłem jej spodnie, po czym wsunąłem ją w jej majteczki i zacząłem pieścić jej guziczek.